Białoruś nie dotrzymuje obietnicy

Litwa zarzuciła białoruskim władzom, że nie wywiązują się z obietnicy pomocy w ustaleniu osób odpowiedzialnych za strzelanie do Litwinów protestujących w Wilnie przeciwko okupacji radzieckiej.

13 stycznia 1991 roku wojska Związku Radzieckiego próbowały stłumić powstanie wolnościowe, które wybuchło na Litwie. Od kul radzieckich żołnierzy i pod gąsienicami czołgów zginęło 14 osób, kilkaset zostało rannych. Litewska prokuratura chce postawić przed sądem osoby odpowiedzialne za tę masakrę.

Wśród poszukiwanych listami gończymi jest między innymi białoruski generał Władimir Uschopczik, który w 1991 roku dowodził wileńskim garnizonem. To jego ludzie otworzyli ogień do bojowników o wolność Litwy. Uschopczik w 2000 roku został przez Aleksandra Łukaszenkę powołany na wiceministra obrony, a cztery lata później otrzymał najwyższe białoruskie odznaczenie „za służbę ojczyźnie”.

Aleksander Łukaszenka goszcząc w 2009 roku w Wilnie obiecał stronie litewskiej pomoc w prowadzeniu postępowania w sprawie zajść z 13 stycznia 1991 roku. Zdaniem litewskiej dyplomacji białoruski prezydent nie wywiązał się z obietnicy. Kilka dni temu białoruska prokuratura odmówiła wydania generała Uschopczika litewskim władzom. W oficjalnym piśmie stwierdzono, że białoruski generał bronił interesów nieistniejącego już Związku Radzieckiego, a Białoruś nie jest spadkobiercą tamtego państwa.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply