Minister obrony Białorusi oskarżył we wtorek kraje sąsiednie o szkolenie przestępców, którzy uciekli z jego kraju.

Sąsiedzi Białorusi szkolą uzbrojonych bojowników spośród przestępców, którzy uciekli z Białorusi, twierdzi białoruski minister obrony Wiktor Chrenin. Przekonywał o tym 15 sierpnia na 11. Moskiewskiej Konferencji Bezpieczeństwa Międzynarodowego.

„Kraje sąsiadujące z Republiką Białoruś szkolą na swoim terytorium uzbrojonych bojowników spośród przestępców, którzy uciekli z Białorusi. Otwarcie mówią, że użyją ich do ataków militarnych na państwo białoruskie” – przekonywał Wiktor Chrenin.

Oczywiście takie nacjonalistyczne formacje quasi-militarne nie stanowią istotnego zagrożenia militarnego – zaznaczył minister. „Jednak jednostki wojskowe krajów zachodnich mogą być rozmieszczone pod ich sztandarami” – zauważył. „Jednocześnie z punktu widzenia prawa międzynarodowego bardzo trudno będzie udowodnić ich udział w agresji. Powiedzą, że Białorusini walczą z Białorusinami, Rosjanie walczą z Rosjanami i tak dalej” – powiedział minister.

„To naprawdę zniechęcające widzieć niechęć organizacji międzynarodowych do komentowania takich działań i ich decyzję o przymykaniu oczu na sponsorowanie terrorystów przez państwa zachodnie. Powód tego jest jasny: te międzynarodowe instytucje zostały przejęte przez kraje zachodnie, aby służyły ich interesom. Większość funkcjonariuszy tych międzynarodowych organizacji jest kontrolowana przez zachodnie rządy. Pomagają im w prowadzeniu własnej polityki, która pomaga stworzyć warunki do użycia siły militarnej przeciwko państwom dążącym do bardziej sprawiedliwego ładu światowego” – powiedział Wiktor Chrenin.

Według publikacji The Times, obywatele Białorusi, którzy opuścili swój kraj, przechodzą szkolenie bojowe w Polsce w celu obalenia rządu białoruskiego.

Według portalu, członkowie białoruskiej inicjatywy opozycyjnej BYPOL, która składa się z byłych oficerów wywiadu, którzy opuścili kraj po wyborach w 2020 roku, zorganizowali szkolenia w Poznaniu. Białoruskie władze uznały BYPOL za formację ekstremistyczną.

Lider BYPOL Ołeksandr Azarow powiedział, że niektóre grupy ćwiczą w Polsce od kilku miesięcy.

Inny członek grupy, 60-letni elektryk o pseudonimie Dziadek, powiedział, że próbowali iść pokojowo, ale „państwo nigdy nie znalazło wolności bez krwi”.

„Nazywam to wojowniczą diasporą” – powiedział instruktor i były żołnierz o pseudonimie Starling. Według niego siła formacji rośnie z każdym dniem.

Kresy.pl/Biełta

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply