Według źródeł i mediów powiązanych z białoruską opozycją, rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50U odleciał z bazy lotniczej Maczuliszcze do Rosji – rzekomo na remont. Maszyna miała zostać zaatakowana i uszkodzona przez antyrządowych „partyzantów”.

Według blogerów z projektu Biełaruski Hajun, rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50U w czwartek około południa odleciał z bazy lotniczej Maczuliszcze na Białorusi do Rosji. Chodzi o maszynę, która miała zostać uszkodzona podczas ataku z użyciem dronów przez białoruskich opozycjonistów.

Rzekomym celem lotu samolotu były Lotnicze Zakłady Remontowe nr 325 w Taganrogu, na wschodnim skraju Morza Azowskiego. Zakłady te mają zajmować się naprawą komponentów maszyn typu A-50.

W sieci zamieszczono nagranie, które ma przedstawiać start samolotu.

Jak pisaliśmy, w niedzielę organizacja BYPOL, która grupuje zbiegłych za granicę przedstawicieli białoruskich resortów siłowych podała, że rosyjski samolot A-50 został uszkodzony w wyniku ataków bezzałogowych statków powietrznych w bazie lotniczej w Maczuliszczach. Informowano o dwóch eksplozjach. Uszkodzenia miały dotyczyć przedniej i środkowej części samolotu, awioniki i anteny radaru. Według źródeł związanych z białoruską opozycją, rzekomy atak przeprowadzili białoruscy partyzanci. Jednak opublikowane we wtorek zdjęcia satelitarne nie wskazują, by rosyjski samolot wczesnego ostrzegania A-50 odniósł jakieś widoczne uszkodzenia w efekcie domniemanego ataku na lotnisko na Białorusi.

W środę Ministerstwo Obrony Białorusi zamieściło nagrania samolotu A-50, na którym kołuje on po płycie lotniska. Białoruscy urzędnicy napisali, iż jest to lotnisko Maczuliszcze, na którym maszyna miała zostać zaatakowana przez antyrządowych „partyzantów”, jak to ogłosili emigracyjni opozycjoniści z organizacji BYPOL. Samolot ma numer burtowy 43, co potwierdzałoby, że to rzeczywiście ta maszyna.

Media związane z białoruską opozycją twierdziły jednak, że nagranie nie jest dowodem na brak uszkodzeń na talerzu radaru u góry samolotu. Ten kluczowy element miał zostać uszkodzony w czasie ataku. Zwracają też uwagę, że ujęcia samolotu są głównie z boku i od tyłu, w związku z czym nie sposób dojrzeć miejsc w przedniej i górnej partii, które miały zostać uszkodzone. Jednocześnie, zachodni, a po części również ukraińscy analitycy przyznają, że na zdjęciach satelitarnych i z innych źródeł brak jednoznacznych dowodów, że A-50 został uszkodzony, przynajmniej w widoczny sposób.

Informacje o ataku są wzmacniane przez list gończy jakie białoruskie organy ścigania wystawiły za 29-letnim Mikałajem Szwiecem za popełnienie „szczególnie ciężkiego przestępstwa w miejscowości Maczuliszcze w dniu 26 lutego”, jak podał portal telewizji Biełsat. W dodatku w poniedziałek białoruski prezydent Aleksandr Łukaszenko zwołał naradę szefów struktur siłowych i bezpieczeństwa.

Dodajmy, że w czwartek BYPOL opublikował nagranie, które ma przedstawiać lot rozpoznawczy drona na lotnisko w Maczuliszczach. Widać na nim, jak dron podlatuje do A-50 i na jakiś czas „siada” na talerzu radaru, po czym odlatuje z powrotem. Wbrew temu, co podaje część mediów, nie jest to nagranie z ataku. BYPOL twierdzi, że „partyzanci” dwa wcześniejsze tygodnie poświęcili na prowadzenie rozpoznania, w tym z powietrza.

Koszt jednego samolotu A-50 szacowany jest na około 330 mln dolarów.

Przeczytaj: Białoruska opozycja tworzy w Polsce „pospolite ruszenie”. Sformowano już 10 „chorągwi”

motolko.help / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply