Tygodnik „Wprost” cytuje analizę Akademii Sztuki Wojennej dla MSZ, według której wspieranie AWPL-ZChR, partii litewskich Polaków, ma być sprzeczne z interesami RP. Gazeta twierdzi też, że zwolennicy AWPL są pod wpływem Rosji. Sprawę dla portalu Kresy.pl komentuje ekspert ds. bezpieczeństwa, dr hab. Andrzej Zapałowski.

W poniedziałek na łamach tygodnika „Wprost” ukazał się artykuł Anny Gielewskiej „Zajazd na Litwie”, dotyczący m.in. Związku Polaków na Litwie i Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie, która zawiadomiła prokuraturę w związku z wykrytymi nieprawidłowości ws. rozliczania środków z Polski na wydawanie „Naszej Gazety”. Tekst przedstawia w krytycznym świetle zarówno ZPL i prezesa Związku, Michała Mackiewicza i jego spór z ambasador RP w Wilnie Urszulą Doroszewską, jak i partię Polaków z Litwy, AWPL-ZChR. Autorka artykułu wyraźnie sugeruje, że jej lider, Waldemar Tomaszewski, to polityk prorosyjski.

„Wprost” cytuje też „jednego z wpływowych polityków PiS”, którego zdaniem problem z finansowaniem polskich mediów za granicą dotyczy wszystkich środowisk polonijnych i ma swoje źródła w Senacie. Twierdzi, że środki senackie są przyznawane uznaniowo, a ich wydawanie nie jest ani kontrolowane, ani wydawane, zaś „tego typu praktyki trwały od lat”.

Jednocześnie, gazeta otwarcie oskarża Polaków z Litwy, związanych z polską partią o prorosyjskość i działanie pod wpływem rosyjskiej propagandy:

„Cała sprawa to jednak znacznie poważniejszy problem dla polskiego MSZ. Mniejszość skupiona wokół Akcji Wyborczej Polaków na Litwie jest w dużej mierze prorosyjska, jest podatna na działanie kremlowskiej propagandy”.

„Wprost” powołuje się przy tym na wewnętrzną analizę MSZ dotyczącą sytuacji polskiej mniejszości na Litwie, przygotowaną w ubiegłym roku przez Centrum Badań na Bezpieczeństwem Akademii Sztuki Wojennej, cytując jej fragmenty. Napisano w niej, że popieranie przez Warszawę AWPL-ZChR może być zagrożeniem dla polskich interesów:

„Alarmującym jest zjawisko przenikania do AWPL ludzi związanych politycznie z interesami Kremla. Dlatego dalsza polityka bezgranicznego wsparcia AWPL jako reprezentanta interesów polskich na Litwie jest błędna i może stanowić zagrożenie dla interesów RP”.

„(…) kontynuując obecny kurs, tj. mariaż z siłami rosyjskimi, Waldemar Tomaszewski może stracić częściowo kontrolę nad partią lub stać się polityczną marionetką w rękach politycznych współpracowników, wykonujących polecenia z Ambasady Federacji Rosyjskiej” – napisano w analizie. „Interesy Rosjan na Litwie krzyżują się z interesami AWPL i Tomaszewskiego”.

– Po pierwsza, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin ma absolutne poparcie większości Polaków z Litwy. Kontrolują od lat dwa tamtejsze powiaty, rejony, a w innych współrządzą. Mają kilku posłów, mają europosła – komentuje sprawę dr hab. Andrzej Zapałowski, historyk i ekspert ds. geopolityki i bezpieczeństwa. Podkreśla też, że w Republice Litewskiej nie ma specjalnych preferencji w wyborach dla mniejszości narodowych, tak jak np. w Polsce. – W związku z tym, czasami AWPL współpracuje z mniejszością rosyjską. Udostępnia jej swoje miejsca na listach wyborczych, żeby mieć pewność przekroczenia progu wyborczego w skali kraju.

Prof. Zapałowski zaznacza, że jest to spowodowane tym, iż rząd Republiki Litewskiej i wiele litewskich ugrupowań zwalcza polskość na Litwie. – Robią to wszelkimi sposobami. I mają tu zielone światło od przedstawicieli państwa polskiego na Litwie, w tym Ambasador RP i wielu urzędników MSZ. Ta sprawa jest w ogóle skandaliczna. Tak naprawdę, w obronie polskości na Litwie liczy się skuteczność.

Przeczytaj: Tomaszewski: dlaczego TV Biełsat dostaje 25 mln zł na rusyfikację Polaków, a na Litwie nie ma polskiej telewizji?

Czytaj także: Tomaszewski: mamy do czynienia z elementem zdrady w stosunku do kresowych Polaków [+VIDEO]

– Prawdopodobnie MSZ chciałoby doprowadzić do tego, żeby na Litwie była taka sytuacja jak na przykład na Ukrainie, gdzie niezależne polskie środowiska są absolutnie spacyfikowane przez rząd ukraiński i można tam wydawać tylko takie czasopisma, które wpisują się w politykę historyczną państwa ukraińskiego, a nie Polski – twierdzi ekspert.

Przeczytaj: „Kurier Galicyjski” podważa ustalenia IPN ws. Hruszowic i sugeruje, że rozbiórka „pomnika UPA” to „rosyjska akcja”

Odnosząc się do samej ekspertyzy Akademii Sztuki Wojennej, na którą powołuje się i którą cytuje „Wprost”, prof. Zapałowski jest zdania, że najpewniej „została ona napisana przez znanego propagandzistę, pana Jerzego Targalskiego”:

On kieruje tam taką quasi-ekspercką grupą do badań nad Europą Wschodnią i zagrożeń w tym regionie. Napisał już wiele bzdur, w tym także „ekspertyzy”, za które potem rektor Akademii Sztuki Wojennej przepraszał wielu polskich polityków. Wmieszał w to m.in. panią poseł Annę Siarkowską, a także Romualda Szeremietiewa, który protestował przeciwko paszkwilanckim działaniom pana Targalskiego. Tak więc nie ma to nic wspólnego z jakimiś poważnymi ekspertyzami. Pan Targalski to raczej zwykły propagandzista niż ekspert. Moim zdaniem on kompromituje Akademię, która ma wiele bardzo profesjonalnych ekspertów z zakresu bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego. Ta komórka, którą tam kierował, miała charakter typowo polityczny.

Czytaj także: Jerzy Targalski: należy wesprzeć Prawy Sektor w walce z Rosją [+VIDEO]

Przypomnijmy, że ostatnio w tonie podobnym to tego, co można było przeczytać we “Wprost” wypowiadała się Katarzyna Gójska. Zastępca redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” oskarża szefa Związku Polaków na Litwie o fałszowanie dokumentów, a partię litewskich Polaków o daleko posuniętą współpracę z Rosjanami. Postulowała też zmianę strategii wspierania i finansowania polskich organizacji i mediów na Kresach.

Czytaj więcej: „Gazeta Polska” oskarża ZPL i AWPL-ZChR o działanie wbrew interesom RP

AWPL-ZChR zbiera poparcie zdecydowanej większości Polaków na Litwie, tak było także w ostatnich wyborach parlamentarnych. Mimo to reprezentanci naszych rodaków na Wileńszczyźnie od długiego czasu są obiektem ataków „Gazety Polskiej”.

Kresy.pl

10 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Targalski ma wygląd menela i takiż “rozum”.Ten były PZPR obecnie jeden z naczelnych rusofobów i banderofilów jest tajk głupi że szkoda o nim pisać bo się to zero nobilituje.A że rzad się opiera na jego analizach to świadczy to o rządzie .

  2. mariusz67
    mariusz67 :

    “Szczucie na litewskich Polaków, ich organizacje i demokratycznie wybranych liderów (oraz powszechnie szanowanych na miejscu) to czysty i bezrozumny antypolonizm, głupota i wspominany wyżej giedroyciowski anachronizm. Takie postawy, wbrew temu co sugeruje wprost p. Gójska, działają nie tylko w interesie litewskiego nacjonalizmu większości państwowej, ale także właśnie w interesie moskiewskim. Polacy na Litwie, ciężko doświadczeni w latach sowieckiej okupacji oraz dyskryminacji pierwszych lat odrodzonej Litwy, swym patriotyzmem, wiarą, dbałością o tradycję i i przyswojone przez wieki zasady cywilizacji łacińskiej są wzorem dla ogromnej większości z nas w dzisiejszej Polsce.” – prof. Zdzisław Winnicki, Uniwersytet Wrocławski.

  3. anka
    anka :

    Całym sercem jestem z Polakami z Litwy, Ukrainy i Białorusi. Żadne kłamstwa i pseudo analizy nie zmienią faktu, że na Kresach żyją polscy patrioci, którzy pozostają wierni hasłu: Bóg – Honor – Ojczyzna! My tu w Polsce powinniśmy z nich czerpać wzór.

  4. wilenski
    wilenski :

    Przez litewskich nacjonalistów jesteśmy stale opluwani i oskarżani. Ale to naprawdę przykro gdy brudne ataki przychodzą od niektórych osób z Macierzy, gdzie raczej spodziewamy się wsparcia. Ale takie jest życie, nie załamujemy rąk, robimy swoje aby polskość kresowa przetrwała.

  5. arczi
    arczi :

    Atak na Polaków z Litwy został zapowiedziany przez min. Dziedziczaka z MSZ już we wrześniu 2016 roku. Potem było przygotowanie, a teraz jest wykonywany. Ma na celu rozbicie i zmarginalizowanie polskiej społeczności na wzór tego, co wcześniej Polska zrobiła z rodakami na Ukrainie i Białorusi, gdzie obecnie mamy tylko folklor. Jednak w tym przypadku nie pójdzie tak prosto, bo Polacy na Litwie są zdeterminowani, zjednoczeni, dobrze zorganizowani. I wbrew powszechnej opinii, wcale nie otrzymują z Polski mocnego wsparcia, a już politycznie to praktycznie żadnego, dlatego Litwa może bezkarnie prowadzić dyskryminację, a ambasador RP otwarcie występuje przeciwko rodakom.

  6. Willgraf
    Willgraf :

    odpowiedzialni za takie opracowanie w żydowskiej Akademii Sztuki Wojennej odpowiedzą karnie za Zdradę Polski i oczernianie polskich stowarzyszeń patriotycznych..,. DOŚĆ TEJ ŻYDOWSKIEJ RETORYKI udającej super patriotów ..jewrejstwo udaje Polskie Władze