Opublikowany 3 sierpnia bieżącego roku dokument, który rzekomo pochodzi z prywatnej skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, sugeruje, że minister przechowywał na swojej prywatnej skrzynce mailowej dokumenty opatrzone klauzulą “Treść wrażliwa, tylko do użytku wewnętrznego”. Dokument dotyczy proponowanych działań Polski w ramach pakietu pomocowego “Solidarność z Białorusią”. Jeśli dokument jest prawdziwy, przeczy to wcześniejszym zapewnieniom ministra, że nie przechowywał na swojej skrzynce mailowej treści niejawnych. W dokumencie opisano proponowane działania, których łączny koszt wyniósłby nawet 37 mln złotych (jedynie niecałe 8 mln zł z tej kwoty przewidziano na wsparcie dla polskiej mniejszości na Białorusi). Dokument jest datowany na 11 września 2020 roku.

W opublikowanym dokumencie, których rzekomo pochodzi z prywatnej skrzynki szefa KPRM, opisano proponowane działania w ramach pakietu pomocowego “Solidarność z Białorusią”. Dokument był opatrzony klauzulą “Treść wrażliwa, tylko do użytku wewnętrznego”. W dokumencie opisano proponowane działania, których łączny koszt wyniósłby między 35 i 37 mln złotych. Jedynie niecałe 8 mln zł z tej kwoty przeznaczono na wsparcie dla polskiej mniejszości na Białorusi. Dokument jest datowany na 11 września 2020 roku.

Opisano w nim proponowane działania, których łączny koszt wyniósłby między 35 i 37 mln złotych. Na wsparcie dla represjonowanych zaproponowano ponad 12 mln złotych. Przewidziano w nim także między 5 i 6 mln zł na stypendia dla białoruskich studentów i naukowców. Na wsparcie niezależnych mediów i dziennikarzy z Białorusi przewidziano natomiast ponad 7 mln złotych.  Na wsparcie dla organizacji pozarządowych i społeczeństwa obywatelskiego zaproponowano przeznaczenie prawie 2,3 mln złotych. Ponad milion złotych miałoby z kolei kosztować wsparcie za pośrednictwem organizacji międzynarodowych.

Na wsparcie dla polskiej mniejszości na Białorusi przewidziano jedynie 7 822 750,00 zł.

Zobacz także: Kanał, na którym publikowano rzekome maile ze skrzynki szefa KPRM wrócił na Telegrama

Przypomnijmy, że minister Michał Dworczyk przekonywał w lipcu bieżącego roku, że w skrzynce, która stała się celem ataku, nie znajdowały się żadne informacje o charakterze niejawnym, zastrzeżonym, tajnym czy ściśle tajnym. Tłumaczył, że używał prywatnej skrzynki e-mailowej do omawiania spraw “partyjnych”.

Jak podawaliśmy, od 4 czerwca br. profil Poufna Rozmowa w popularnym serwisie Telegram publikuje materiały, które miały zostać wykradzione z prywatnej skrzynki e-mail szefa KPRM, Michała Dworczyka. W wydanym dopiero 9 czerwca oświadczeniu Dworczyk potwierdził, że doszło do włamania na jego skrzynkę mailową. Z jego oświadczenia wynikało, że cyberatak uważa za akcję dezinformacyjną ze strony rosyjskiej lub białoruskiej, w której wykorzystano informacje “sfałszowane i zmanipulowane”.

Czytaj więcej:

Afera mailowa: rząd zignorował ostrzeżenia MSZ i naraził Polaków z Białorusi na represje

Afera mailowa: kulisy działań rządu ws. białoruskiej opozycji. „Medialnie będzie elegancko”

Afera mailowa: kolejne kulisy działań rządu i „planu Morawieckiego dla Białorusi”

Afera mailowa: Morawiecki zorientował się po miesiącu, że Ukraińcy przyjęli antypolską uchwałę

Afera mailowa: rządowi zwracano uwagę na nieefektywny model nadzoru nad polską zbrojeniówką

Płk Gaj zwolniony z KPRM. W tle afera mailowa

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply