Dworczyk przerwał milczenie w sprawie afery mailowej

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk po raz pierwszy odniósł się na konferencji prasowej do wycieku korespondencji z jego prywatnej poczty elektronicznej.

Jak podaje Polska Agencja Prasowa, Michał Dworczyk został zapytany na poniedziałkowej konferencji prasowej o przyczyny niekomentowania przez niego przez ponad miesiąc sprawy wycieku e-maili. Minister przeprosił media, że tak długo musiały czekać na jego komentarz. “Rzeczywiście do momentu zebrania podstawowych informacji, przynajmniej tych, które można przekazać, nie chcieliśmy szerzej na ten temat informować, po to żeby się nie opierać na niesprawdzonych informacjach. Potrzebny był czas rzeczywiście do zebrania takich informacji” – przekonywał szef KPRM.

Michał Dworczyk nie chciał odnosić się do konkretnych materiałów, które zostały ujawnione, w tym pomysłu wysłania wojska na ulice w czasie protestów zwolenników aborcji. Według niego sprowokowanie dyskusji o treści e-maili jest jednym z celów hakerów: “wprowadzenie dyskusji, słowo przeciwko słowu, tłumaczenia, co jest prawdziwe, co jest zmanipulowane, co jest całkowicie fałszywe”.

Minister przekonywał, że w skrzynce, która stała się celem ataku, nie znajdowały się żadne informacje o charakterze niejawnym, zastrzeżonym, tajnym czy ściśle tajnym. Tłumaczył, że używał prywatnej skrzynki e-mailowej do omawiania spraw “partyjnych”.

“Nikt nie chciałby, żeby z domeny rządowej prowadzić partyjną dyskusję. To byłoby niewłaściwe. W Polsce i na całym świecie tego rodzaju korespondencja jest prowadzona, to nie łamie żadnych przepisów” – mówił Michał Dworczyk. Przyznawał przy tym, że często “decyzje stricte administracyjne powiązane się z decyzjami politycznymi, partyjnymi” i ciężko rozgraniczyć te obszary. Zapewniał, że będzie starał się bardziej “analizować” i rozgraniczać sprawy partyjno-polityczne od urzędowych.

Szef KPRM przekonywał, że z punktu widzenia bezpieczeństwa korespondencji nie ma znaczenia, czy używa się skrzynki prywatnej bądź służbowej. “Nie jest kwestią, czy można przełamać dane zabezpieczające konta, a raczej to pytanie o siły i środki, których można w tym celu użyć” – mówił. Dworczyk poinformował, że od kilku dni używa specjalnego klucza jako zabezpieczenia poczty elektronicznej.

Dworczyk powiedział, że po wybuchu afery e-mailowej był gotów ustąpić ze stanowiska. “Premier Morawiecki zapewnił, że nie utracił do mnie zaufania i że moja dymisja byłaby wpisaniem się w działania hakerów” – mówił minister.

Jak podawaliśmy, od 4 czerwca br. profil Poufna Rozmowa w popularnym serwisie Telegram publikuje materiały, które miały zostać wykradzione z prywatnej skrzynki e-mail szefa KPRM, Michała Dworczyka. W wydanym dopiero 9 czerwca oświadczeniu Dworczyk potwierdził, że doszło do włamania na jego skrzynkę mailową. Z jego oświadczenia wynikało, że cyberatak uważa za akcję dezinformacyjną ze strony rosyjskiej lub białoruskiej, w której wykorzystano informacje „sfałszowane i zmanipulowane”.

Kresy.pl / pap.pl / rmf24.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply