Rosyjski portal Polit.ru jest w posiadaniu listy 80 tys. polskich obywateli, którzy mają zarabiać na trollowaniu w sieci na zlecenie Kremla i wkrótce ją ujawni – tak twierdzi Radosław Kietliński, były dziennikarz Polsat News.
Radosław Kietliński, dziennikarz przez lata związany ze stacją Polsat i specjalizujący się w m.in. w tematyce dotyczącej Rosji i Afganistanu twierdzi, że rosyjski portal Polit.ru jest w posiadaniu listy polskich obywateli, którzy mają zarabiać na trollowaniu w sieci, na zlecenie Kremla.
We wpisie na portalu społecznościowym zamieszczonym kilka dni temu Kietliński twierdzi, że Polit.ru posiada dokładne dane takich osób. Na liście ma się znajdować 80 tys. polskich obywateli. Według dziennikarza, portal ten ma ujawnić tę listę w ciągu kilku dni.
Zwalczaj propagandę.Nie istnieje darmowe dziennikarstwo. Darmowa jest jedynie propaganda.
Przekaż 50 zł
Post na ten temat został opublikowany przez Kietlińskiego jako „prywatny”, nie jest widoczny na jego profilu dla osób postronnych.
Sprawę opisał m.in. Taras Andruchowycz, dziennikarz ukraińskojęzycznego serwisu Polskiego Radia, syn czołowego ukraińskiego pisarza Jurija Andruchowycza, znany z publikowania antypolskich artykułów na portalu Programu dla Zagranicy Polskiego Radia . Polaków oddających hołd Orlętom Lwowskim i upamiętniających początki polskiej piłki we Lwowie w sygnowanych swoimi inicjałami artykułach nazywał „prowokatorami”, a ich działania „prowokacjami”.
W tekście nt. wpisu Kietlińskiego, młody Andruchowycz cytuje też portal GeekWeek.pl, który twierdzi m.in. że „jeśli to prawda i tak się stanie, to będziemy tutaj mówić o największej aferze w ostatnich latach”. Zamieścił też fragment tekstu tego portalu, przetłumaczony na język ukraiński, w którym napisano m.in., że „80 tysięcy płatnych trolli na co dzień zamieszkujących na terytorium naszego kraju ma tworzyć w Internecie fałszywe wiadomości i siać świetnie przemyślaną propagandę po myśli władz Rosji. (…). Mają one na celu zadbanie o dobry wizerunek Rosji na świecie i skłócenie Polaków np. z przyjeżdżającymi do nas Ukraińcami, a także ujawnianiem afer, które związane są z polską polityką wewnętrzną i zagraniczną”. Nie wiadomo, na czym portal GeekWeek.pl oraz Polskie Radio (Taras Andruchowycz) oparli te twierdzenia; we wpisie Kietlińskiego nie ma o tym ani słowa.
Zwalczaj propagandę.Nie istnieje darmowe dziennikarstwo. Darmowa jest jedynie propaganda.
Przekaż 50 zł
Radosław Kietliński, były mąż dziennikarki i prezenterki Beaty Tadli, jest m.in. laureatem Nagrody im. Kazimierza Dziewanowskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, przyznawanej za publikacje o problemach i wydarzeniach na świecie. Otrzymał ją dwukrotnie: w 2003 za film dokumentalny „Śmierć na Dubrowce” dla stacji Polsat oraz w 2012 wraz z Agatą Kaźmierską za reportaż telewizyjny pt. „Afganistan w głowie” w Polsat News. Za film dokumentalny „Talibowie – druga strona wojny”, również zrealizowany wraz z Kazimierską, otrzymał w 2011 roku nagrodę Grand Press w kategorii reportaż telewizyjny. W kwietniu 2018 roku odszedł z Polsat News. Podawano wówczas, że docelowo ma pracować w nowo tworzonej agencji informacyjnej w ramach Grupy Polsat.
Przeczytaj: Podpalono biuro „farmy trolli” w Sankt Petersburgu [+VIDEO]
Zobacz także: Ukraina rekrutuje armię trolli internetowych
wirtualnemedia.pl / niezalezna.pl / polradio.pl / Kresy.pl