W piątek z Libanu wystrzelono 150 rakiet w kierunku północnego Izraela. Nie ma informacji o zabitych i rannych.
Jak przekazała portal Times of Israel, w piątek z Libanu wystrzelono 150 rakiet w kierunku północnego Izraela. Nie ma informacji o zabitych i rannych.
Około 13:50 w piątek Siły Obronne Izraela (IDF) poinformowały, że z Libanu wystrzelono około 60 rakiet w kierunku północnego Izraela. W wyniku ataku w mieście Safed i innych osiedlach w Galilei zawyły syreny.
Według IDF część libańskich rakiet została przechwycona. Nie ma informacji o ofiarach w wyniku ostrzału.
Po tym, o 13:57 czasu lokalnego, izraelskie wojsko poinformowało o kolejnych 70 rakietach wystrzelonych w kierunku Izraela z Libanu. Kilka pocisków zostało przechwyconych, odnotowało IDF. Później w piątek, o 14:25, Liban wystrzelił kolejne dwadzieścia rakiet w kierunku Mount Meron w północnym Izraelu, poinformowało IDF.
We wtorek pagery jakich używali członkowie Hezbollahu zaczęły wybuchać im w kieszeniach i w rękach. Wiadomo już, że wybuchło około 2750 pagerów. Na skutek ich eksplozji zginęło ośmiu członków organizacji libańskich szyitów. Rannych rozwieziono do około 100 jednostek służby zdrowia. 200 Libańczyków jest w stanie krytycznym. Niegroźne obrażenia odniósł nawet ambasador Iranu w Libanie. Libańska oskarżyła Izrael o przygotowanie tej operacji specjalnej.
Nie skończyła się ona jednak we wtorek. Libańska telewizja Al Mayadeen donosi o 14 zabitych i około 450 rannych w środę na skutek wybuchów krótkofalówek. Do wybuchów doszło u użytkowników sprzętu w Bejrucie, ale też w dolinie Bekaa oraz w całym południowej części kraju, zarządzanej przez organizację wojskowo-polityczną miejscowych szyitów, Hezbollah. W wyniku eksplozji w całym kraju wybuchły pożary samochodów, motocykli, sklepów i domów, co spowodowało wzrost liczby ofiar.
Organizacja polityczno-wojskowa libańskich szyitów, Hezbollah wkrótce po wybuchu wojny Izraela z Palestyńczykami w Strefie Gazy rozpoczęła ostrzały niskiej intensywności północnego pogranicza Izraela. Z czasem stawały się one coraz intensywniejsze. Podobnie jak izraelskie ataki na terytorium Libanu. W efekcie, nasilenie ostrzałów z Libanu stało się na tyle duże, że doszło do gremialnej ucieczki Izraelczyków z osiedli na północy kraju. Pod koniec maja zniszczenia szacowano na 930 budynków i instalacji mieszkaniowych w 86 osadach.
We wtorek, w dniu ataku, rząd Binjamina Netnajahu ogłosił, że warunkiem jakiegokolwiek rozejmu w Strefie Gazy jest także powrót Izraelczyków do osiedli przy granicy Libanu. Izrael sygnalizował, że jest gotowy do operacji zbrojnej na szeroką skalę na terytorium Libanu.
Kresy.pl/Times of Israel
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!