Związek Polaków na Litwie zorganizował w litewskim parlamencie konferencję porównującą stan ochrony praw i wspierania mniejszości narodowych na Litwie z międzynarodowymi standardami w tej dziedzinie.

W konferencji, jaka odbyła się w pierwszym tygodniu grudnia, uczestniczył prezes ZPL Waldemar Tomaszewski, będący również od 2009 r. deputowanym Parlamentu Europejskiego. Pojawili się także posłowie litewskiego Sejmu z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin Rita Tamašunienė i Czesław Olszewski. Uczestniczyli w niej polscy działacze samorządowi, kulturalni i społeczni zrzeszeni w obu organizacjach.

Czytaj także: Polacy trwają na Litwie, choć jest ich nieco mniej – wyniki spisu ludności

„W kontekście prawa międzynarodowego powszechnie przyjmuje się, że prawa mniejszości narodowych traktowane są jako jedna z integralnych części międzynarodowego systemu ochrony praw człowieka, tak więc od tego, w jakim zakresie zapewniane są prawa mniejszości narodowych, zależy stan demokracji w każdym państwie” – podkreśliła Tamašunienė, którą zacytował relacjonujący konferencję polski portal na Litwie L24.lt. Polityk AWPL-ZChR oceniła, że władze Litwy do tej pory nie implementowały do prawodawstwa krajowego międzynarodowyc regulacji jakie same ratyfikowały.

Podkreślała, że na Litwie nie obowiązuje nawet ustawa o mniejszościach narodowych, od czasu wygaśnięcia ostatniego takiego katu prawnego z początkiem 2010 r. W związku z tym regulacje dotyczące praw mniejszości porozrzucane są w różnych aktach prawnych, co utrudnia ich realizację i zwiększa arbitralność decyzji politycznych i administracyjnych.

Przewodniczącą sejmowej grupy ds. kontaktów parlamentów Litwy i Polski sugerowała, że do tej pory ten pierwszy kraj nie zrealizował zapisów dwustronnego traktatu o przyjaznych stosunkach i współpracy. W przysłym roku od jego podpisania minie 30 lat. „Owszem, są i pozytywne zmiany, ale też przykłady całkowitej stagnacji, uzależnione od sezonowości w polityce oraz różnej oceny instytucji, formujących i realizujących politykę, i tejże dobrej woli. Często nowa regulacja prawna nie uwzględnia specyfiki mniejszości narodowych i ludzie odczuwają rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami dotyczącymi pielęgnowania tożsamości i gwarancją ochrony, to jest inaczej jest na papierze, a inaczej w praktyce” – powiedziała posłanka.

Tomaszewski wymienił z kolei jeden z nowych przykładów działań litewskich w jego ocenie dyskryminacyjnych. „Ostatnia decyzja Głównej Komisji Wyborczej o rozrzedzeniu mniejszości narodowych zmieniając okręgi wyborcze w wyborach parlamentarnych jest jaskrawym naruszeniem standardów Komisji Weneckiej i ograniczeniem praw politycznym polskiej mniejszości narodowej na Litwie. Należy podkreślić, że powyższe dokumenty odnoszą się do mniejszości narodowych autochtonicznych, tradycyjnych, zamieszkałych od wieków na danym terytorium. Takimi mniejszościami narodowymi na Litwie są mieszkające tu od prawie 700 lat mniejszość polska, tatarska, żydowska, białoruska i inne” – zacytował L24.

Kończąc swoje wystąpienie przewodniczący ZPL i AWPL-ZChR wyraził nadzieję na to, że „przedstawiciele władz, którzy podejmują decyzje, usłyszą nas głos, i nie będzie więcej potrzeby organizowania takich konferencji. Obecnie aktualna dla nas kwestia to ograniczenie praw mniejszości narodowych podczas wyborów i mamy nadzieję, że sąd podejmie pozytywną dla nas decyzję”.

„Pomimo zasad i dobrych zwyczajów międzynarodowych uważam, że Litwa nie w pełni włączyła do swojego systemu prawnego Konwencję ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych i nie zawsze jej przestrzega” – poseł Olszewski podzielił opinię innych występujących. Wskazywał na Konwencję ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, którą Litwa ratyfikowała.

Także on wksazywał na brak jednolitego akty prawnego określającego status mniejszości narodowych. Jak dodał w prawie litewskim nie istnieje nawet definicja takiej grupy społecznej. Także on wzywał władze Litwy do większej aktywności w ochronie praw mniejszości.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Nasuwa się pytanie, czy nie jest to regres, gdy uszczuplane są prawa nabyte?” – pytał z kolei wiceprezes ZPL Edward Trusewicz. Podkreślał on, że brak zdefiniowana mniejszości narodowych może też tworzyć dla Litwy problemy w polityce wobec innych grup narodowościowych tworzących się na skutek imigracji, wzbierającej ostatnio w przypadku Litwy.

„Ustawa o mniejszościach narodowych to nie tylko gwarant ochrony podstawowych praw osoby należącej do określonej grupy etnicznej, określonych w dokumentach międzynarodowych. Jest to papierek lakmusowy, który może wykazać intencje państwa wobec tej osoby. Ustawa o mniejszościach narodowych może zwiększyć zaufanie grup etnicznych – obywateli kraju – do swojego państwa” – podsumował Trusewicz.

Czytaj także: Zmiany zaludnienia Wilna – Litwini stanowią już mniej niż dwie trzecie mieszkańców

Grzegorz Sakson, prezes Związku Prawników Polaków na Litwie refereował ten przejaw dyskryminacji jakim był sposób przeprowadzenia na Litwie reprywatyzacji majątków upaństwowionych za czasów Związku Radzieckiego. Wskazywał, że ustawa reprywatyzacyjna uchwalona w 1991 r. i towarzyszące jej przepisy były od tego czasu zmieniane 52 razy.

Za najbardziej krzywdzący dla miejscowych Polaków mechanizm litewskiego prawa reprywatyzacja prawnik uznał mechanizm tak zwanego przenoszenia własności ziemi. Osoby, które lub których przeodkowie utracili swoją własność ziemską na przedwojennym terytorium Litwy, mogły wybierać sobie w ramach rekompensaty działki już na terytorium Wileńszczyzny. Ponieważ po 1990 r. były to już okolice stolicy niepodległego państwa, działki w Wilnie czy w otaczającym je rejonie wileńskim stały się bardzo atrakcyjnymi pod względem finansowym. W efekcie nabywali je Litwini z innych części kraju mimo, że przed wojną należały one do Polaków, którzy, lub których potomkowie nie mogli ich odzyskać.

Oficjalne statytyki Narodowej Służby Ziemi na na dzień 1 października bieżącego roku pokazują, że w Wilnie prawo własności przywrócono do 80 proc. powierzchni, do której pretendowali spadkobiercy, do zwrotu pozostało jeszcze 20 proc. Łącznie właściciele pretendowali do odzyskania 5243 ha gruntów, do zwrotu pozostało 1050 ha – podał L24.lt.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Minister Środowiska zapowiedział, że w w marcu 2024 roku zakończy się proces zwrotu ziemi, co uzgodniono także z merem Wilna. Proces restytucji gruntów nie jest decyzją polityczną, ale procesem prawnym. Reforma rolna musi zostać zakończona , gdy zostaną sformowane wszystkie wolne działki, które zgodnie z prawem są do zwrócenia, a nie wtedy gdy jeden czy drugi polityk to ogłosi publicznie. Należy pamiętać, że od 2000 roku rząd co roku ogłasza zakończenie reformy rolnej” – powiedział Sakson.

Czytaj także: Nie może być człowieka bez narodowości

l24.lt/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz