W pierwszym wywiadzie po umorzeniu postępowania sądowego prezes Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys ujawniła, że już w zeszłym roku otrzymała możliwość krótkiego wyjazdu do Polski.

Oceniając swój dwuletni pobyt w celi śledczej i areszcie domowym Borys stwierdziła, że po takich przejściach “znacznie bardziej” martwi się “o innych ludzi”. “Nie czuję jakiejś euforii i radości” – powiedziała prezes zdelegalizowanego Związku Polaków w wywiedzie dla “Rzeczpospolitej” – “Przede wszystkim martwię się o moich kolegów, by Andrzej Poczobut wyszedł na wolność”. Niedawno w ramach tego samego postępowania Poczobut – członek Zarządu Głównego Związku został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Borys wspominała jednak także o uwolnionych już działaczkach organizacji Irenie Biernackiej i Marii Ciszkowskiej oraz działaczce innej organizacji polskiej mniejszości z Brześcia Annie Paniszewej, które zostały deportowane do Polski w maju zeszłego roku.

Opowiadając o swoim pobycie w areszcie Borys stwierdziła, że “listy od znajomych docierały, ale nie wszystkie”. Prezes ZPB nie chciała odpowiedzieć na pytanie o to, jaki był stosunek administracji aresztu do niej. O relacjach z innymi osadzonymi stwierdziła: “Tam panuje zasada, że otoczenie będzie miało do ciebie taki stosunek, jaki ty masz do tego otoczenia”. Jak dodała – “Nie było mi łatwo. Miałam problemy zdrowotne. Nie jestem tak silna jak inni. Starałam się, ale czasem organizm człowieka zawodzi i nie wszystko zależy od nas”.

“Chciałabym przede wsystkim bardzo serdecznie podziękować” – Borys zwróciła się do osób w Polsce wspierających Polaków na Białorusi i ją osobiście – “Nie czuję się bohaterką  i nie chciałaby być traktowana jak bohaterka.”. Jak dodała, – “to było dla mnie bardzo ważne”.

Prezes potwierdziła, że otrzymała od białoruskich władz propozycję deportacji do Polski w maju 2021 r., kiedy zwalniano Biernacką, Ciszkowską. Jak twierdzi wówczas nie wiedziała czy propozycja ta nie dotyczy tylko jej osoby – “Nie chciałam, by była taka sytuacja, że ja wyjeżdżam z kraju [Białorusi] a one pozostają”. Jednak potem – “za drugim razem, gdy miałam możliwość wyjścia na wolność, zgodziłam się, bo nie wiedziałam, czy mój stan zdrowia to wszystko wytrzyma”.

Borys przyznała się, że jej matka zwróciła się do Aleksandra Łukaszenki z pismem o zwolnienie córki. Wtedy też, dwa lata temu, miała krótko widzieć się z Poczobutem i tłumaczyła mu, że nie jest w stanie dłużej wytrzymać warunków aresztowania. Ten drugi radził jej żeby “się trzymała”.

Na pytanie o to, czy po represjach rozpoczętych w 2021 r. polskość na Białorusi ma szansę na przetrwanie Borys odpowiedziała – “To nie zależy ode mnie i nie zależy od mniejszości polskiej”. Jak uznała – “mamy takie a nie inne okoliczności”. Prosiła przy tym o “dobre słowo, dobry gest” jako sposoby wsparcia uwięzionych na Białorusi. “Sytuacja może też ułożyć się inaczej, czas pokaże” – powiedziała Borys, przyznając, że jeszcze nie zastanawiała się na tym czy opuścić Białoruś.

Ujawniła przy tym, że po zwolnieniu z aresztu, w marcu ubiegłego roku miała możliwość wyjazdu do Białegostoku na krótki czas. Zdecydowała się wrócić na przesłuchanie – “Białoruś jest naszym krajem, Polska jest naszą drugą ojczyzną. Nie chcę uciekać ze swojej ziemi” – stwierdziła prezes Związku Polaków.

Prezes Związku Polaków na Białorusi została zatrzymana 21 marca 2021 r. Dwa dni później zatrzymano również innego znanego polskiego działacza, dziennikarza Andrzeja Poczobuta z Grodna. Zatrzymano wówczas także dwie polskie działaczki, Irenę Biernacką i Marię Tiszkowską z regionalnych oddziałów ZPB w Lidzie i Wołkowysku. Już wcześniej, jako pierwsza aresztowana została Anna Paniszewa, polska działaczka innej organizacji z Brześcia i dyrektorka tamtejszej polskojęzycznej szkoły. Trzy ostatnie kobiety zostały uwolnione 25 maja tegoż roku, ale zarazem zmuszone do opuszczenia Białorusi. Borys i Poczobut zostali w areszcie śledczym.

zytaj także: Media: więziona na Białorusi Andżelika Borys potrzebuje pomocy lekarskiej

Wobec Borys i Poczobuta prowadzono postępowanie pod zarzutem podżegania do nienawiści na tle narodowościowym i propagowania nazizmu. W takich kategoriach zakwalifikowano organizowanie przez ZPB imprez poświęconych „żołnierzom wyklętym”. Białoruska propaganda insynuuje polskiemu podziemiu antykomunistycznemu współpracę z III Rzeszą i dopuszczanie się zbrodni na białoruskiej ludności cywilnej. Oboje przetrzymywani byli poczatkowo w areszcie śledczym w Żodzino, gdzie przebywali w złych warunkach.

8 lutego Andrzej Poczobut otrzymał w ramach postępowania sądowego wyrok ośmiu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Natomiast 4 kwietnia umorzono postępowanie wobec Borys.

rp.pl/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply