W swoim wczorajszym oświadczeniu ZUS twierdzi, że: “Nie jest prawdą, że polski ZUS będzie finansował emerytury i renty obywateli Ukrainy za okresy pracy na terenie ich macierzystego kraju”. Tymczasem z treści oświadczenia ZUS wynika jednoznacznie, że ukraiński emeryt nabywa prawa do minimalnej polskiej emerytury (1000 zł) nawet wówczas, gdy zostanie ona w 99% wypracowana na Ukrainie.

W reakcji na nasz artykuł dotyczący finansowania emerytur dla osiedlających się w Polsce Ukraińców z pieniędzy polskich podatników, ZUS opublikował wczoraj oświadczenie, w którym broni zapisów umowy między Polską a Ukrainą o zabezpieczeniu społecznym z 18 maja 2012 roku.

Przeczytaj: ZUS potwierdza: polscy podatnicy sfinansują Ukraińcom emerytury za lata przepracowane na Ukrainie. Rząd nabiera wody w usta

W treści tego oświadczenia ZUS potwierdza, że jednym z głównych założeń umowy jest branie pod uwagę również długości okresów ubezpieczenia w drugim państwie-stronie (wzajemnie się niepokrywających) oraz ich sumowania.

ZUS twierdzi jednak, że „nie jest prawdą, że polski ZUS będzie finansował emerytury i renty obywateli Ukrainy za okresy pracy na terenie ich macierzystego kraju”. Dodając, że na mocy umowy możliwe jest transferowanie świadczeń dla świadczeniobiorców mieszkających w Polsce, na ich rachunki bankowe. Przy czym podobne uprawnienie przysługuje Polakom mieszkającym na Ukrainie i w niektórych innych krajach.

Jednocześnie, odnośnie sumowania okresów ubezpieczenia w obu krajach umowy ZUS przyznaje, że znajduje to zastosowanie przy nadaniu uprawnień np. do minimalnej emerytury, podkreślając, że „wyrównanie świadczenia do kwoty minimalnej emerytury nastąpi od kwoty zsumowanych świadczeń wypracowanych w Polsce i na Ukrainie”.

Potwierdza to to, o czym informowaliśmy wcześniej, na podstawie odpowiedzi Radosława Milczarskiego, eksperta z biura prasowego ZUS na zadane przez Kresy.pl pytania. Mianowicie, że Ukraińcom wystarczy nawet krótki czas legalnej pracy w Polsce, by móc pobierać z ZUS emeryturę o wysokości 1000 zł brutto, czyli tzw. emeryturę minimalną (średnia emerytura na Ukrainie to 2000 hrywien, czyli 270 zł, przy czym świadczenia te statystycznie często są niższe). Jedynym warunkiem jest, by świadczeniobiorca mieszkał na stałe w Polsce. Co więcej, zgodnie z umową, nie wiąże się to z przekazaniem ze strony Ukrainy żadnych aktywów na poczet pokrycia takich świadczeń.

Dodajmy, że wcześniej Milczarski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że „warunkiem nabycia prawa do emerytury z polskiego systemu jest przekroczenie wieku emerytalnego i posiadanie składek zewidencjonowanych na koncie w ZUS, niezależnie od ich wysokości (podkr. Kresy.pl)”.

ZUS jednak podaje przy tym inny przykład, odnoszący się do osoby, która pracowała legalnie w Polsce aż przez 10 lat:

– Jeżeli obywatel Ukrainy przepracuje 15 lat w ojczyźnie i 10 lat w Polsce,  osiągnie okres uprawniający do minimalnej emerytury (od 1 października w Polsce  wynoszący 25 lat dla mężczyzn). Następnie zsumowane zostanie świadczenie wypracowane na Ukrainie. Warunkiem wypłacanie minimalnej emerytury  przez ZUS obywatelom Ukrainy jest ich stałe zamieszkanie na terytorium Polski.

Ten przykład nie wydaje się jednak oddawać istoty sprawy, którą jest to, że obywatelom Ukrainy, zgodnie z wcześniejszą odpowiedzią ZUS, wystarczy dużo krótszy okres legalnej pracy w Polsce, by przy spełnieniu pozostałych wspomnianych warunków, nabyć prawo do minimalnej emerytury.

ZUS sam przyznał wcześniej, że w przypadku osób urodzonych po 1948 r., którym obecnie jest przyznawana emerytura na tzw. nowych zasadach, zasada proporcjonalnego obliczenia wysokości świadczenia nie ma zastosowania, gdyż „przysługuje [im] bowiem emerytura po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego”. ZUS zaznacza, że prawo do tej emerytury zależy tu „wyłącznie od osiągnięcia wieku emerytalnego”.

Więc zarówno długość tego okresu (rok czy 20 lat), jak i tytuł ubezpieczenia (zatrudnienie czy prowadzenie pozarolniczej działalności) nie ma znaczenia przy ustalaniu prawa do tej emerytury. Konieczne jest jednak udowodnienie jakiegokolwiek polskiego okresu ubezpieczenia [podkr. Kresy.pl] – odpowiedział Kresom.pl ekspert ZUS.

– Z wyjaśnień ZUSu wynika, że osobom w odpowiednim wieku i z określonym stażem pracy na Ukrainie wystarczy, że popracują krótki czas w Polsce, by móc pobierać z ZUSu minimalną emeryturę. Jest to niezgodne z zasadami reformy emerytalnej w sytuacji, w której nie wiąże się to z żadnym przekazaniem aktywów na wypłatę tych środków przez stronę ukraińską – powiedział wcześniej Kresom.pl dr Cezary Mech, ekonomista i były wiceminister finansów oraz były szef nadzoru emerytalnego. Swój komentarz (dla formalności dodajmy – autoryzowany) oparł na pełnej treści odpowiedzi ZUS na nasze pytania, którą udostępniły mu Kresy.pl.

Dr Mech dodał również, że zdaniem ekonomisty, dotyczy to nie tylko emerytur, ale również rent. Gdyż zasada, że beneficjenci powinni ponosić pokrywającą dodatkowe ryzyko składkę rentową w tym przypadku nie jest respektowana.

ZUS na koniec wydanego oświadczenia stwierdza, że „mimo dużych różnić w poziomie wynagrodzeń i świadczeń między poszczególnymi krajami nie zaobserwowano masowego wykorzystywania tego mechanizmu do korzystania z wyższych świadczeń poza granicami kraju”. Zakład przyznaje więc, że migracja z Ukrainy osób w odpowiednim wieku i z odpowiednim stażem pracy celem nabycia prawa do minimalnego świadczenia emerytalnego w Polsce ma swoje racjonalne, m.in. z punktu widzenia społeczno-ekonomicznego Ukraińców, uzasadnienie. Ponadto podaje, że nie stwierdza się obecnie „masowego korzystania” z tej możliwości. Choć na wcześniejsze pytanie Kresów.pl, czy względna atrakcyjność modelu zawartego w umowie dla Ukraińców może sprzyjać napływowi osób, zainteresowanych pobieraniem w przyszłości atrakcyjniejszej dla nich emerytury ZUS nie odpowiedział, tłumacząc się brakiem znajomości opinii ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej.

Przypomnijmy zarazem, że eksperci na których w sierpniu powoływała się „Rzeczpospolita” przyznawali, że perspektywa polskiej emerytury ma znaczenie dla Ukraińców. Mówił o tym m.in. Krzysztof Inglot, prezes firmy Personnel Service, zajmującej się rekrutacją Ukraińców do pracy w Polsce. Przyznał on, że perspektywa polskiej emerytury przyjeżdżających do Polski Ukraińców duże znaczenie, ale nie kluczowe.

Dr Mech uważa, że zapisy umowy w obecnym kontekście są niekorzystne i nielogiczne, a zarazem atrakcyjne dla Ukraińców, co może skłaniać do imigracji emerytalnej osób starszych, chcących łatwo nabyć prawo do emerytury z ZUS:

Ponadto, opinia publiczna jest nieświadoma finansowych konsekwencji realizacji postulatu zalegalizowania pobytu wszystkich Ukraińców, którzy już znajdują się w Polsce i tutaj pracują. Mieliby oni automatycznie otrzymać prawo stałego pobytu. W takiej sytuacji, może dojść do gwałtownego wzrostu liczby osób uprawionych do otrzymywania świadczeń, ponieważ nawet minimalna polska emerytura będzie atrakcyjna dla obywateli Ukrainy.

Przypomnijmy, że według pierwotnych szacunków sprzed lat, omawiana umowa nie miała spowodować żadnych znacznych skutków finansowych dla budżetu państwa. Okazało się jednak, że szacunki te były całkowicie chybione właśnie dlatego, że Polskę zalała fala pracowników z Ukrainy. – To oni staną się największymi beneficjentami tej umowy, a jej znaczenie dla polskiego systemu emerytalno-rentowego jest ogromne – pisała na ten temat „Rzeczpospolita”.

Sprawą zajęli się posłowie Kukiz’15, którzy składają do ministerstwa pracy interpelację.

KRESY.PL

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply