Posłanka do brytyjskiej Izby Gmin z ramienia Partii Pracy, Rupa Huq domaga się zakazu wjazdu do Wielkiej Brytanii dla znanego polskiego publicysty.
Przypomnijmy, że Rafał Ziemkiewicz został zaproszony na spotkanie otwarte w Wielkiej Brytanii. Jedno z nich, w Londynie, zostało już zablokowane, ale kolejne mają odbyć się w Bristolu i Cambridge. Spowodowały one interwencję lewicowej parlamentarzystki. Deputowana Partii Pracy Rupa Huq domaga się od brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych zawrócenia Ziemkiewicza na granicy.
Relacjonująca inicjatywę Huq lewicowo-liberalna gazeta „Guardian” określa Ziemkiewicza mianem „skrajnie prawicowego” i porównuje do Jacka Międlara, któremu brytyjskie służby faktycznie odmówiły prawa wjazdu do Wielkiej Brytanii w lutym zeszłego roku, a także Mariana Kowalskiego, któremu władze uniemożliwiły w październiku wystąpienie w tej samej dzielnicy Londynu – Ealing, w której miał pojawić się Ziemkiewicz.
“Te oskarżenia są zarówno śmieszne jak również oburzające” – stwierdził Ziemkiewicz w liście do “Guardiana”. “Osoba, która rzuca takimi skandalicznymi oskarżeniami bez żadnej weryfikacji informacji, musi być albo nieuczciwa, albo musi być po prostu idiotą” – napisał publicysta.
Ziemkiewicz sugeruje, że nazywania go neonazistą może być tylko pretekstem do budowania stereotypu Polaka, który jest rasistą od urodzenia, tylko dlatego, że pochodzi z katolickiego „ciemnogrodu”.
Publicysta domaga się przeprosin od posłanki i grozi pozwem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Międlar skazany na pół roku ograniczenia wolności
Kresy.pl / Do Rzeczy
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!