Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, by nie rezygnować z dalszego wspierania Ukrainy, bo w razie jej porażki Rosja zaatakuje kraje bałtyckie. Uważa, że skończyłoby się to III wojną światową, podobnie jak dopuszczenie do tego, by Chiny zaangażowały się po stronie Rosji.

W piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wystąpił na dużej konferencji prasowej, w związku z rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Podczas spotkania odpowiedział m.in. na pytanie dziennikarza amerykańskiej stacji ABC, który zwrócił uwagę, że rośnie odsetek Amerykanów, których zdaniem USA udzielają Ukrainie zbyt dużego wsparcia.

Przeczytaj: WaPo: 2/3 Republikanów chce porozumienia z Rosją, nawet za cenę utraty części terytorium przez Ukrainę

– Jeśli oni nie zmienią zdania, jeśli nas nie zrozumieją i nie będą wspierać Ukrainy, to oni [Amerykanie -red.] stracą NATO i wpływy USA, utracą pozycję lidera na świeciepowiedział prezydent Ukrainy. Dodał, że utracą też poparcie wśród Ukraińców.

Zełenski oświadczył, że jeśli międzynarodowi partnerzy zmniejszą swoje aktywne wsparcie dla Ukrainy, to doprowadzi to do III wojny światowej, ponieważ wówczas Rosja będzie atakować kraje NATO celem ich okupacji. Jego zdaniem, Rosjanie pokonawszy Ukrainę ruszą na Litwę, Łotwę i Estonię.

Nie można być tak beztroskim. Kto chce III wojny światowej? Naprawdę chcą ryzykować? Ameryka nigdy nie opuści państwa NATO, nigdy. A jeśli stanie się tak, że Ukraina nie wytrzyma przez takie czy inne opinie, przez osłabienie tej czy innej pomocy, Rosja wejdzie do krajów NATO. Tak się stanie. Oni wejdą do Pribałtyki [krajów bałtyckich – red.] i ją zajmą. Tak będzie. A wtedy Stany Zjednoczone będą wysyłać swoich synów i córki tak, jak my swoich teraz. I oni będą walczyć, ponieważ to jest NATO – i będą ginąć. Nie daj Boże, bo to straszny smutek. Życzę Stanom Zjednoczonym tylko pokoju i wsparcia dla Ukrainy – oświadczył Zełenski.

Przeczytaj: WSJ: Macron i Scholz naciskali na Zełenskiego, by zaczął myśleć o negocjacjach z Rosją

Ukraiński prezydent odniósł się też do stanowiska Chin w sprawie możliwości zakończenia konfliktu na Ukrainie. W ocenie Zełenskiego, nie jest to plan pokojowy i jest pytanie, co się za tym kryje.

– Nie wydaje mi się, żeby to był plan pokojowy. Wydaje mi się, że Chiny po prostu wyraziły swoje przemyślenia na temat obecnej sytuacji. Dobrze, że Chiny zaczęły mówić o wojnie na Ukrainie. Kolejne pytanie brzmi, co kryje się za tymi słowami – powiedział Zełenski.

Chcę wierzyć, że Chiny będą po stronie sprawiedliwego świata, czyli po naszej stronie oświadczył. Wyraził zarazem nadzieję, że Chiny nie będą dostarczać Rosji broni. – To dla mnie punkt numer jeden – zaznaczył. Zapewnił też, że robi wszystko, by do tego nie dopuścić. Zełenski ostrzegł zarazem, że jeśli Chiny będą „w objęciach” z Rosją, to „dojdzie do ryzyka III wojny światowej”. Jednocześnie, chciałby włączyć do ukraińskiej „formuły pokojowej” kraje Ameryki Południowej, Afryki, a także Chiny i Indie. Powiedział też, że planuje spotkanie z z chińskim przywódcą, Xi Jinpingiem.

Przeczytaj: Der Spiegel: Rosja rozmawia z Chinami – chce pozyskać drony-kamikadze

Czytaj również: WSJ: potajemnie dostarczane do Rosji chińskie drony mają wzmocnić gotowość Chin do wojny

W odpowiedzi na pytanie ze strony dziennikarzy Zełenski przyznał, że jego zdaniem istnieje możliwość, iż Rosja zaatakuje inny kraj, na przykład jedno z państw NATO. – Tak. Myślę, że to możliwe. I to może się stać – powiedział.

Jego zdaniem, w przypadku Ukrainy Władimir Putin nie ma co liczyć na sukces, bo Ukraińcy będą walczyć, a jeśli będą dostawać broń, będą „jeszcze silniejsi”. Stąd, by mieć na swoim koncie sukces, rosyjski prezydent mógłby uderzyć w jakiś „słaby punkt”. Zasugerował, że może to być np. Mołdawia. Zaprzeczył zarazem doniesieniom, że Ukraina rzekomo szykuje się do interwencji w Naddniestrzu.

– Rakieta przecięła przestrzeń powietrzną Rumunii. To znaczy, że podejmą jakieś kroki – oświadczył Zełenski. Należy podkreślić, że rosyjska rakieta przeleciała nad Naddniestrzem, natomiast strona rumuńska zaprzeczyła twierdzeniom ukraińskiego dowództwa, jakoby rakieta naruszyła przestrzeń powietrzną Rumunii.

Zełenskiego zapytano też, czy Ukraina może w tym roku odzyskać Krym. Odpowiedział, że „wszystko zależy od nas”, a ukraińskie wojsko technicznie przygotowuje się do tego. Wyraził też nadzieję, że jeszcze w tym roku Ukraina zwycięży w wojnie z Rosją, ale zaznaczył, że zależy to też od państw, które pomagają Ukrainie. Dodał, że muszą one „odrobić pracę domową”.

Podkreślił też, że obecnie nie widzi żadnej możliwości, by przystąpić do rozmów pokojowych z Rosją. Uważa, że Putin „to nie jest człowiek, z jakim można rozmawiać”.

Nikt nie był w stanie przyprowadzić Putina do stołu negocjacyjnego przed inwazją na pełną skalę. A teraz nie możemy. Tam już nie ma o czym i nie ma z kim rozmawiać – powiedział. Dodał też, że jest mu całkowicie obojętne, jaka będzie przyszłość Rosji.

Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply