Iran odciął internet w niektórych częściach Teheranu i Kurdystanu oraz zablokował dostęp do platform takich jak Instagram i WhatsApp, próbując powstrzymać rosnący ruch protestacyjny, który opierał się na mediach społecznościowych – poinformował w czwartek The Guardian.
Jak poinformował w czwartek The Guardian, Iran odciął internet w niektórych częściach Teheranu i Kurdystanu oraz zablokował dostęp do platform takich jak Instagram i WhatsApp, próbując powstrzymać rosnący ruch protestacyjny, który opierał się na mediach społecznościowych.
W czwartek protestujący podpalili posterunki policji i pojazdy w kilku miastach.
W południowym Iranie nagranie wideo rzekomo ze środy pokazuje demonstrantów podpalających gigantyczne zdjęcie generała Kasema Solejmaniego, szanowanego dowódcy Gwardii Rewolucyjnej, który zginął podczas amerykańskiego uderzenia w Iraku w 2020 roku.
Another beautiful day to see pictures of Soleimani burning. I doubt anyone can stop what’s coming. pic.twitter.com/jKkIa2xt8U
— Zineb Riboua (@zriboua) September 22, 2022
Jak podała oficjalna agencja informacyjna Irna, demonstranci rzucali kamieniami w siły bezpieczeństwa, podpalali pojazdy policyjne i kosze na śmieci oraz skandowali antyrządowe hasła.
Jak podały irańskie agencje informacyjne, czwarty członek sił bezpieczeństwa zginął w południowym mieście Sziraz. Dodatkowo, jeden z protestujących został zadźgany nożem w Qazvin. Władze irańskie zaprzeczają jakimkolwiek udziałom w śmierci protestujących.
Amnesty International poinformowała, że odnotowała śmierć ośmiu osób – sześciu mężczyzn, jednej kobiety i dziecka.
W ubiegłym tygodniu irańskie władze aresztowały 22-letnią Kurdyjkę Mahsy Amini za nieprawidłowe nakrycie głowy. W areszcie zemdlała i zapadła w śpiączkę. Zmarła po trzech dniach. W czasie zatrzymania policja ds. moralności miała uderzyć ją pałką w głowę, następnie rzucić kobietą o samochód.
W kraju wybuchła fala protestów, których nagrania pojawiły się w sieci. W czasie manifestacji Iranki palą swoje hidżaby. Protesty rozpoczęły się w irańskiej prowincji Kurdystan. Następnie rozprzestrzeniły się na innego regiony w północno-zachodnim Iranie.
Irańskie władze odrzucają oskarżenia. „Wszystkie instytucje podejmą działania w obronie praw, które zostały naruszone” – powiedział przedstawiciel Chameneiego w prowincji Kurdystan, Abdolreza Pourzahabi.
Kresy.pl/The Guardian
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!