W Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego odbyło się wysłuchanie w sprawie sytuacji wspólnoty Polaków na Litwie. Poprzednie odbyło się cztery lata temu.

Komisja rozpatrywała petycję “Prawa językowe Polaków na Litwie” wniesioną przez Tomasza Snarskiego. Prawnik z Gdańska zainteresował się przed kilku lat sprawami naszych rodaków, dochodząc do wniosku, że ich prawa są w sposób ewidentny łamany przez państwo litewskie. Snarski złożył swoją petycję jeszcze w marcu 2011 roku. Prosi w niej Parlament Europejski o podjęcie działań na rzecz umożliwienia Polakom na Litwie zapisywania swoich nazwisk w oryginalnej formie, z użyciem polskich liter oraz umieszczania tabliczek z nazwami ulic i miejscowości w ojczystym języku, co jest zabronione przez litewskie prawo. Pierwszy raz Komisja Petycji przeprowadziła wysłuchanie w tej sprawie w 2012 roku. Sprawa ciągnie się do dziś.

“Polacy na Litwie są pozbawieni podstawowych praw językowych” – powiedział Snarski na właśnie zwołanym wysłuchaniu. Jak uznał – “Dopóki Polak z Litwy nie będzie mógł otworzyć swojego paszportu i zobaczyć tam swojego imienia i nazwiska w języku ojczystym, nie możemy powiedzieć, że dbamy poważnie o prawa fundamentalne w Unii. Taka sytuacja w XXI wieku nie może mieć miejsca” – cytuje portal Wilnoteka. Zaznaczył przy tym, że puste deklaracje litewskich polityków naprawy sytuacji nie wystarczą w sytuacji, gdy na Litwie nie ma nawet ustawy o mniejszościach narodowych, która regulowałaby w sposób całościowy ich status i uprawnienia. I taki właśnie krok podpowiada Litwinom – “Idealnym rozwiązaniem byłoby przyjęcie normalnej ustawy krajowej, gwarantującej pisownię imienia i nazwiska w ojczystym języku, dwujęzyczne oznaczenia topograficzne, prawo języka mniejszości jako języka pomocniczego – tak jak to funkcjonuje w innych państwach europejskich”.

Snarski nie jest zmartwiony długotrwałością procedury w Parlamencie Europejskim. “Większość petycji jest zamykanych od razu albo w krótkim czasie. Natomiast w tym przypadku PE uznał wyjaśnienia rządu litewskiego za niesatysfakcjonujące i dlatego kontynuuje rozpatrywanie petycji” – powiedział Wilnotece – “W ubiegłym roku został skierowany kolejny list do rządu litewskiego i dopiero kiedy odpowie, będzie trwała dalsza praca nad petycją. Natomiast ostatnie wysłuchanie petycji jest ogromnym sukcesem, gdyż została ona wprost wprowadzona do porządku obrad spotkania poświęconego dyskryminacji obywateli w państwach członkowskich, czyli – w opinii PE – casus Polaków na Litwie jest przykładem dyskryminacji obywateli UE”.

Czytaj także: Jeśli stracimy szkoły, stracimy wszystko – nasz wywiad

wilnotek.lt/kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaro7
    jaro7 :

    Dobrze że chociaż osoby prywatne zajmuja się tym tematem,bo na rządzących nie ma co liczyć.WSZYSTKO w polityce tego rządu jest podporządkowane ich rusofobii.Dlatego NIC nie robia dla Polaków na litwie i banderolandzie.”bardziej nienawidzą Rosji niż kochają Polskę”

  2. W_Litwin
    W_Litwin :

    No to czekamy na “połajankę” lietuvisów. Zobaczymy co zrobi UE, bo to też jest zagadka.

    I zgadzam się jaro z Tobą. Zrobiła się duża siatka osób, które nigdy nie powinny być tam gdzie są: Dziedziczak, Dworczyk, Piekło, Borys, Romaszewska-Guzy

  3. mariusz67
    mariusz67 :

    To nie jest jedyne działanie na forum PE w temacie praw mniejszości polskiej na Litwie. Poseł z Litwy Waldemar Tomaszewski jest członkiem Intergrupy ds. Tradycyjnych Mniejszości Narodowych i Językowych w PE. Jedno z posiedzeń tej grupy było poświęcone naruszeniom praw polskiej mniejszości na Litwie, w tym prawom dotyczącym szkolnictwa. W najbliższej przyszłości intergrupa ponownie ma zająć się kwestią dyskryminacji polskiej oświaty na Litwie. Intergrupa wystosowała pismo do władz litewskich podpisane przez posłów z różnych krajów członkowskich zasiadających w tej komisji z protestem przeciwko dyskryminacji polskiej mniejszości w tym kraju.

  4. mariusz67
    mariusz67 :

    „Ważne jest to, że sprawa nie została zamknięta, postępowanie nadal się toczy, ponieważ wyjaśnienia strony litewskiej nie usatysfakcjonowały członków Komisji Petycji, były niejasne, mało precyzyjne, nie odnosiły się też do aktów prawa międzynarodowego, które mówią wprost o przestrzeganiu praw mniejszości narodowych we wszystkich krajach, w tym na Litwie. Coraz większa liczba europosłów jest zainteresowana tematem dyskryminacji Polaków na tle językowym na Litwie” – ocenia politolog dr Bogusław Rogalski, doradca EKR ds. międzynarodowych w PE.