Stany Zjednoczone ostrzegły Turcję, aby nie angażowała się w konflikt w Górskim Karabachu. Stało się to po doniesieniach medialnych o wysyłaniu przez Ankarę syryjskich bojowników, aby wsparli Azerbejdżan. O sprawie poinformował w sobotę portal The National.

Walki w Górskim Karabachu rozpoczęły się w zeszłą niedzielę. Oficjalnie zginęło w nich dotychczas ponad 200 osób. Turcja oskarżana jest o wspieranie Azerbejdżanu w walce z Ormianami poprzez przerzut bojowników z Syrii. Strona azerska zaprzecza jednak jakoby miała korzystać z usług najemników.

CZYTAJ TAKŻE: Stolica Górskiego Karabachu pod ostrzałem [+WIDEO]

„Widzieliśmy syryjskich bojowników zabranych z pól bitew w Syrii do Libii (…) spowodowało to większą niestabilność, więcej turbulencji, więcej konfliktów, więcej walk, mniej pokoju” – powiedział sekretarz stanu USA Mike Pompeo.

„Myślę, że stałoby się tak samo w przypadku konfliktu w Górskim Karabachu. Mam więc nadzieję, że doniesienia okażą się niedokładne” – dodał.

„To długotrwały konflikt w przygranicznej przestrzeni, kiedy te napięcia rosną, umiędzynarodowienie tego, dostarczanie amunicji i systemów uzbrojenia przez inne podmioty, zwiększa złożoność, zwiększa ryzyko utraty życia, zmniejsza możliwość pokoju” – stwierdził Pompeo.

Sekretarz stanu powiedział, że USA podobnie jak w Libii “namawiały wszystkich, aby po prostu trzymali się z daleka od tego, poza nawoływaniem do zawieszenia broni i aby dialog był metodą przywracania porządku i pokoju”.

„Z pewnością przekazaliśmy to zarówno przywódcom Azerbejdżanu, jak i Armenii, a także Turkom” – dodał.

W piątek w rozmowie ze swoim irańskim odpowiednikiem rónież minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow wyraził zaniepokojenie wejściem na linię frontu w Górskim Karabachu finansowanych przez Turcję bojowników w Syrii i Libii.

„Wspieramy przyjazny i braterski Azerbejdżan na wszelkie możliwe sposoby i będziemy to robić dalej. Ta walka będzie trwała do wyzwolenia Karabachu spod okupacji” – powiedział prezydent Recep Tayyip Erdogan podczas piątkowego przemówienia w parlamencie.

„Jako Turcja będziemy nadal wspierać naszych azerbejdżańskich braci wszelkimi środkami, z całego serca, zgodnie z zasadą „dwa państwa, jeden naród” – stwierdził turecki przywódca. Erdogan uważa, że trwały pokój w regionie można osiągnąć tylko „jeśli Armenia wycofa się z okupowanych terytoriów Azerbejdżanu”. Dodał, że „Wysiłki mające na celu oczernianie Turcji […] również nie uratują administracji armeńskiej”.

czwartek ministrowie spraw zagranicznych Rosji i Turcji, Siergiej Ławrow i Mevlut Cavusoglu podczas rozmowy telefonicznej dyskutowali m.in. na temat armeńsko-azerbejdżańskiego konfliktu w rejonie Górskiego Karabachu.

Według oficjalnego oświadczenia rosyjskiego MSZ, obaj ministrowie potwierdzili „gotowość do ścisłej koordynacji działań Rosji i Turcji w celu ustabilizowania sytuacji i w celu pomocy prawnej przy rozwiązaniu konfliktu w Górskim Karabachu w ramach rozmów pokojowych”.

Wcześniej pisaliśmy, że premier Armenii Nikol Paszynian oskarż Turcję o wpieranie sił azerskich i o bezpośrednie zaangażowanie Turków w konflikt w rejonie Górskiego Karabachu, celem „zbudowania imperium naśladującego Sułtanat”. Dodał, że „państwo tureckie, które wciąż zaprzecza przeszłości, ponownie wkracza na ścieżkę ludobójstwa”. Powiedział również, że Turcja wysłała w region Górskiego Karabachu tysiące syryjskich najemników, tureccy oficerowie są bezpośrednio zaangażowani w kierowanie ofensywą wojsk azerskich. Nie przedstawił jednak przy tym żadnych dowodów na poparcie tych twierdzeń.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: W sobotę doszło do siedmiogodzinnej bitwy między siłami Armenii i Azerbejdżanu

Jak poinformowaliśmy na naszym portalu, przywódcy Stanów Zjednoczonych, Rosji i Francji, Władimir Putin, Donald Trump i Emmanuel Macron, wezwali Armenię i Azerbejdżan do wznowienia rozmów pokojowych.

„Wzywamy przywódców Armenii i Azerbejdżanu do niezwłocznego zobowiązania się do wznowienia merytorycznych negocjacji, w dobrej wierze i bez warunków wstępnych, pod auspicjami współprzewodniczących Grupy Mińskiej OBWE” – czytamy w oświadczeniu.

Prezydenci wezwali do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych w Górskim Karabachu. „Wzywamy do natychmiastowego zaprzestania działań wojennych między odpowiednimi siłami zbrojnymi”.

W swoim wspólnym oświadczeniu złożyli także kondolencje rodzinom osób zabitych w konflikcie w Górskim Karabachu. „Opłakujemy ofiary i składamy kondolencje rodzinom zabitych i rannych” – przekazali prezydenci.

Armenia wyraziła gotowość do rozmów pokojowych za pośrednictwem grupy mińskiej OBWE.

Władze Iranu ostrzegły w sobotę walczące w Górskim Karabachu siły Azerbejdżanu i Armenii przed wtargnięciem na terytorium islamskiej republiki. Irańskie media donoczą, że położone przy granicy wioski zostały kilkakrotnie ostrzelane z moździerzy.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

CZYTAJ TAKŻE: Kiedy drony dla Wojska Polskiego? Gen. Różański: wojna w Górskim Karabachu stanowi ważną lekcję

27 września w niedzielę rano premier Armenii Nikoła Paszynian poinformował, że siły zbrojne Azerbejdżanu rozpoczęły atak na pozycje Ormian w Górskim Karabachu. Atak jest według niego realizowany poprzez intensywny ostrzał artyleryjski „na całej linii frontu” a także naloty. Paszynian twierdzi, że Ormianie zdołali już zestrzelić dwa azerbejdżańskie śmigłowce.

O ataku sił azerbejdżańskich napisał na Facebooku także rzecznik praw człowieka nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu Artak Beglarian. Twierdzi on, że atak jest prowadzony z „na kilku kierunkach”, przytoczył portal News.am. Sprawę skomentowała także rzeczniczka Ministerstwa Obrony Armenii Szuszan Stapanjan – „Jak twierdzi dowódca Armii Obrony Arcachu [Górskiego Karabachu] major generał Jalal Harutiunjan o godzinie 7.10 [4.10 czasu warszawskiego] oddziały azerbejdżańskie przeprowadziły atak na całej długości linii kontaktu. Atak oddziałów azerbejdżańskich na kilku kierunkach zostały udaremnione. Przeciwnik odniósł straty ludzkie i sprzęcie, szczególnie trzy czołgi. Bitwa trwa” – zacytował portal News.am.

Zobacz też: Górski Karabach: Armenia informuje o zestrzeleniu kilkudziesięciu azerskich dronów [+VIDEO]

Całkowicie inaczej sytuację przedstawia strona azerbejdżańska. „27 września około [godziny] 6:00 siły zbrojne Armenii dokonawszy prowokacji na wielką skalę poddały azerbejdżańskie pozycje wzdłuż linii frontu i osiedla w strefie przyfrontowej intensywnemu ostrzałowi z broni wielkokalibrowej, moździerzy i sprzętu artyleryjskiego różnego kalibru” – podała azerbejdżańska agencja informacyjna Trend powołując się na Ministerstwo Obrony w Baku. Twierdzi ono, że do strat ludzkich wśród cywilów i zniszczeń cywilnej infrastruktury doszło w miejscowościach Hapanly w rejonie terterskim, Czyragly i Orta Gerwend w rejonie agdamskim, Dżodżug i Mardżanly w rejonie dżebralskim. Azerbejdżanie twierdzą, że uszkodzili jeden ormiański śmigłowiec i zniszczyli 12 stanowisk ormiańskiej obrony przeciwpowietrznej.

Kresy.pl / thenational.ae

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply