Były wiceprezydent USA Joe Biden zdecydowanie wygrał wtorkowe prawybory Partii Demokratycznej w kilkunastu stanach, wracając do gry jako główny rywal Berniego Sandersa. Ten ostatni wygrał m.in. w Kalifornii.

We wtorek w Stanach Zjednoczonych zakończył się tzw. Superwtorek, czyli głosowania w prawyborach prezydenckich w kilkunastu stanach. W tym roku uwaga koncentrowała się na kandydatach Partii Demokratycznej ubiegających się o nominację. Po poprzednich prawyborach i wycofaniu się kolejnych pretendentów, w grze pozostało zasadniczo czterech głównych kandydatów: senator Bernie Sanders, określający się jako „demokratyczny socjalista”, były wiceprezydent USA Joe Biden, senator Elizabeth Warren oraz miliarder i były burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg, który dopiero teraz całkowicie włączył się do rywalizacji.

Czytaj także: Zdeklarowany homoseksualista zrezygnował z udziału w prawyborach Demokratów w USA

Tym razem w głosowaniu największy sukces odniósł Biden. Były wiceprezydent wygrał w dziewięciu stanach: Massachusetts (33,66 proc.), Minnesota (38,6 proc.), Wirginia (53,3 proc.), Tennessee (41,52 proc.), Alabama (63,17 proc.), Karolina Północna (47,78 proc.), Arkansas (40,43 proc.), Oklahoma (38,67 proc.) i Teksas (33,27 proc.). Najpewniej zwyciężył też w Maine (wg stanu na godz. 8:30: 33,87 proc.).

Sanders zwyciężył w Vermont (50,68 proc.), Kalifornii (30,2 proc.), Kolorado (36,11 proc.) i Utah (34,67 proc.). Niewiele zabrakło mu w Maine (33,14 proc.; nominalnie niespełna 1,4 tys. głosów). We wszystkich pozostałych stanach zajmował drugie miejsce.

Warren i Bloomberg wypadli w głosowaniu słabo, jednak oboje jak dotąd sugerowali, że zamierzają kontynuować kampanię do końca. Senator Warren w swoim stanie, Massachusetts, zajęła dopiero trzecie miejsce, z wynikiem 21,2 proc.

Bardzo słabe wyniki odnotowała Tulsi Gabbard (1,68 proc.), która jedynie w Oklahomie uzyskała więcej niż 1 proc. głosów.

Łącznie we wtorek najwięcej głosów delegatów na konwencję zdobył, według stacji Fox News, najpewniej Biden – 640. Sanders uzyskał 577, Bloomberg 140, a Warren 103. Są to dane szacunkowe, z uwagi na brak ostatecznych wyników z m.in. Maine oraz ze względu na system głosowania.

Stacja Fox News zaznacza, że wyniki superwtorku oznaczają przede wszystkim powrót Bidena, który w większości dotychczasowych głosowań wypadał wyraźnie poniżej oczekiwań.

– Chciałbym poinformować: jesteśmy całkiem żywi! – powiedział były wiceprezydent na wiecu w Los Angeles, zapowiadając, że jego kampania wyborcza odeśle obecnego prezydenta Donalda Trumpa na walizki. Według części komentatorów, Biden zawdzięcza swoje wyniki m.in. masowemu poparciu wśród Afroamerykanów. Według Edison Research, w Alabamie zagłosowało na niego 72 proc. z nich, w Wirginii 71 proc., a w Karolinie Północnej – 63 proc.

– Zdobędziemy nominację Demokratów i pokonamy najniebezpieczniejszego prezydenta w historii tego kraju – mówił z kolei Sanders do swoich sympatyków na spotkaniu w Essex Junction w stanie Vermont. Zaznaczył, że on i jego zwolennicy „zabierają się” za establishment korporacyjny i polityczny. Skrytykował też Bidena, m.in. za poparcia dla wojny w Iraku oraz dążenie do cięć w funduszu socjalnym Social Security.

Wyniki prawyborów skomentował też Trump, we wpisach na Twitterze. Jego zdaniem, największym przegranym jest Bloomberg, którego nazywa „Mini Mike”.

„700 mln dol. popłynęło i nie dostał w zamian nic poza przezwiskiem Mini Mike i całkowitym zniszczeniem swojej reputacji. Tak trzymać Mike!” – napisał Trump. Dodał, że kolejną przegraną była senator Warren, którą nazywa „Pocahontas”.

„Cóż, teraz może po prostu usiąść sobie z mężem i napić się przyjemnego, zimnego piwa” – podsumował prezydent. Było to nawiązanie do pewnej sytuacji z początku jej kampanii wyborczej.

Czytaj także: Pence: Sanders byłby najbardziej antyizraelskim prezydentem USA w historii

Według portalu Politico, głosy Demokratów w tym głosowaniu skumulują się wokół dwóch przeciwstawnych biegunów – Sandersa, na którego zagłosują progresywiści oraz Bidena, na którego będą głosować moderaci, czyli wyborcy umiarkowani.

Tuż przed Superwtorkiem z rywalizacji wycofali się Pete Buttigieg i Amy Klobuchar. Oboje otwarcie poparli Bidena. Co ważne, Buttigieg dotychczas radził sobie w kampanii wyraźnie lepiej, niż były wiceprezydent.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada br.

foxnews.com / politico.com / twitter.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply