48 proc. kandydatów zgłaszających gotowość do opuszczenia Ukrainy i podjęcia pracy w Polsce, stanowią pary, a ponad połowa potencjalnych ukraińskich imigrantów zapowiada, że jak tylko ustabilizuje się ich sytuacja, sprowadzą swoje rodziny do Polski – tak wynika z badania Grupy Progres.

Nasz kraj jest popularnym miejscem – do pracy i życia – również wśród par, które stanowią 48 proc. wszystkich kandydatów zgłaszających swoją gotowość do opuszczenia Ukrainy i objęcia etatu w Polsce. Jednym z impulsów do podjęcia decyzji o wspólnym przyjeździe jest rosnąca liczba ofert pracy dla obojga partnerów oraz przychylność pracodawców do ich zatrudniania.

Grupa Progres opublikowała wyniki badania socjologicznego, dotyczącego preferencji zawodowo-społecznych Ukraińców, którzy deklarują chęć przyjazdu do Polski do Pracy. Wskazują one, że w ciągu ostatnich kilku lat wzrósł odsetek osób, które chciałyby przyjechać do naszego kraju na co najmniej 3 lata. Obecnie, taką chęć deklaruje 52 proc. przebywających na Ukrainie kandydatów do pracy w Polsce. Twierdzą oni, że sprowadzą do naszego kraju swoją rodzinę, gdy tylko ich sytuacja finansowa będzie ustabilizowana.

Przeczytaj: Imigranci z Ukrainy, głównie specjaliści, liczą na lepsze stanowiska pracy

 

Ponadto, Ukraińcy coraz częściej deklarują chęć sprowadzenia do Polski swoich rodzin. Co więcej, 48 proc. wszystkich kandydatów zgłaszających swoją gotowość do opuszczenia Ukrainy i objęcia etatu w Polsce, stanowią pary. Do wspólnych wyjazdów coraz częściej skłaniają ich oferty pracy skierowane do ukraińskich par.

Ponadto, według przedstawicieli Grupy Progres, polscy pracodawcy patrzą przychylanie na zatrudnianie par z Ukrainy. Zaznaczono zarazem, że obecnie takie ogólne nastawienie nie przekłada się na praktykę. Ofert pracy gwarantujących zatrudnienie zarówno mężczyźnie, jak i kobiecie, nie ma dużo. Co więcej, od kilku miesięcy spada zapotrzebowanie na rekrutacje gastarbeiterów „w tandemie”.

Według Justyny Lach, dyrektorki ds. Rozwoju Projektów Międzynarodowych w Grupie Progres, jest to „zła wiadomość dla Ukraińców, którzy nie chcą przyjeżdżać do nas w pojedynkę, a jest ich coraz więcej”. Dodaje, że od początku tego roku jej firma otrzymujemy o 1/3 więcej pytań o oferty pracy, które kierowane są dla zarówno do kobiet jaki i mężczyzn.

Z badań wynika, że ukraińskie pary najczęściej chciałaby pracować w branży produkcyjnej i logistycznej. Obie są bardzo popularne wśród migrantów zarobkowych z Ukrainy.

Jednocześnie, spadek ofert dla par nie wpływa na zmianę nastawienia Ukraińców do migracji zarobkowej do Polski. Zaznaczono, że zachęca ich do tego m.in. „pomoc polskiego państwa, na którą może liczyć wielu z nich”. Dotyczy to świadczeń zdrowotnych, opiekuńczych, rodzinnych, wychowawczych oraz zasiłków i wsparcia w momencie straty pracy, do których Ukraińcy zyskują dostęp, gdy spełnią określone warunki. Zasadniczo dotyczy to legalizacji pobytu w Polsce i legalnego zatrudnienia.

Przeczytaj: Dr Mech: nie należy sprowadzać imigrantów, sztuczne zwiększanie podaży siły roboczej blokuje wzrost wynagrodzeń

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Zaznaczono też, ze rodzice imigrujący do Polski razem z dziećmi mogą liczyć na to, że będą mogły one dalej uczyć się w Polsce, ze względu na obowiązek edukacyjny. Według danych Najwyższej Izby Kontroli i resortu edukacji, w 2019 roku liczba uczniów cudzoziemców objętych kształceniem w polskim systemie oświaty wynosiła ponad 51,3 tys., z czego wyraźną większość (30,7 tys.) stanowili uczniowie z Ukrainy. Dla porównania, 10 lat wcześniej w Polsce uczniów-cudzoziemców było tylko 9,6 tys. Ponadto, przez lata wyraźnie wzrosła liczba placówek, w których prowadzone są zajęcia dla uczniów cudzoziemców. W roku szkolnym 2019/2020 odbywały się one w 7 318 szkołach; w roku szkolnym 2009/2010 było to niespełna 1,6 tys. szkół.

Co więcej, wsparcie dla dzieci imigrantów oferuje Urząd ds. Cudzoziemców. Dzieciom uczącym się w szkołach publicznych lub korzystającym z opieki przysługują pomoce dydaktyczne, a uczniowie szkół ponadpodstawowych oraz „zerwówkowicze” otrzymują podręczniki. Dodatkowo, Urząd w miarę możliwości pokrywa koszty zajęć pozalekcyjnych i rekreacyjno-sportowych dziecka. Może ono też uczęszczać na naukę języka polskiego, którą prowadzi się w ośrodkach dla cudzoziemców.

Niedawno informowaliśmy, że jak napisała „Europejska Prawda”, Polska kategorycznie nie zgadza się na opłacanie z budżetu nauki w języku ukraińskim dla dzieci migrantów zarobkowych z Ukrainy i oczekuje, że to Kijów płaciłby za takie ukraińskie szkoły. Ponadto, NIK ma przyglądać się pieniądzom, które samorządy wzięły na ukraińskich uczniów i możliwe, że będą je musiały zwracać, jeśli poszły na naukę po ukraińsku.

Czytaj również: Ukraińcy płacą pośrednikom-„opiekunom”, żeby wysłać dziecko do szkoły w Polsce. Dyrektorzy szkół przymykają oko na nieprawidłowości

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Z badania Grupy Progres wynika, że Ukraińcy, którzy planują przyjazd do Polski z rodziną, coraz częściej decydują się na samodzielne mieszkanie, które wynajmują, a czasem kupują. Imigrujące do naszego kraju pary, w przypadku lokali dla pracowników, oczekują zakwaterowania w oddzielnym pokoju. Jak podano, czasem osoby będące w związku mogą zgodzić się na gorsze warunki finansowe, w zamian za możliwość zdobycia etatu u jednego pracodawcy – to zupełnie odwrotnie, niż w przypadku imigrantów-singli.

Czytaj także: Imigranci zarobkowi z Ukrainy będą szczepieni najbardziej pożądaną w Polsce szczepionką na COViD-19

Według danych Grupy Progres, tylko w styczniu 2021 r. w grupie ukraińskich kandydatów chcących przyjechać do pracy w Polsce, ponad połowę stanowiły duety. Ponadto, 32 proc. mężczyzn i aż 88 proc. kobiet szukających zatrudnienia w naszym kraju, deklarowało chęć podjęcia pracy wspólnie ze swoją drugą połówką.

Dodajmy, że według opublikowanych wyników badań dla agencji pracy Folga, w Polsce planuje zostać 70 proc. gastarbeiterów, a 50 proc. chce żyć w Polsce z rodziną. 80 proc. ankietowanych jest zadowolonych lub raczej zadowolonych z pracy w naszym kraju, z czego 60 proc. ma zamiar pozostania w Polsce kilka lat, a 40 proc. planuje stały pobyt. Ma to wskazywać, że 2/3 pracujących w Polsce cudzoziemców może być potencjalnie zainteresowanych zezwoleniami na pracę lub kartami pobytu, czyli dokumentami umożliwiającymi dłuższe zatrudnianie. Co ciekawe, według tego badania, blisko połowa obcokrajowców niezadowolonych z pracy w Polsce (20 proc. wszystkich) posiada wyższe wykształcenie.

Według danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców, ważne zezwolenia na pobyt ma obecnie 483,5 tys. obcokrajowców. Największą grupę wśród nich stanowią obywatele Ukrainy, to już 265,3 tys. osób. Na dalszych miejscach są obywatele Białorusi (31,5 tys.), Niemiec (20 tys.), Rosji (12,7 tys.), Wietnamu (10,6 tys.), Indii (10,4 tys.). Rzecznik UdSC Jakub Dudziak podał, że zdecydowana większość cudzoziemców, blisko 300 tys. osób, posiada zezwolenia na pobyt czasowy. Blisko 85 tys. obcokrajowców jest uprawnionych do pobytu stałego. Ponadto, zarejestrowany pobyt posiada także 80 tys. obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej.

Przeczytaj: W Polsce znów szybko rośnie liczba zatrudnianych cudzoziemców

Czytaj także: Pekao S.A.: 7-8 proc. wszystkich zatrudnionych to imigranci

Jak informowaliśmy też, że rząd PiS zapowiada ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców. Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin zapowiedział wprowadzenie ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców w branżach, w których brakuje rąk do pracy. Według Gowina polska gospodarka „niewątpliwie” będzie potrzebowała więcej pracowników, aby powrócić na ścieżkę dynamicznego rozwoju. W związku z tym resort rozwoju, pracy i technologii pracuje nad mechanizmami, który pozwolą na aktywizację zawodową Polaków oraz ułatwieniami w zatrudnianiu cudzoziemców w niektórych branżach. Wicepremier zapowiedział zaproponowanie przez jego ugrupowanie mechanizmu podatkowego zachęcającego osoby w wieku emerytalnym do kontynuacji pracy. Polityk dodawał, że „ręce a przede wszystkim mózgi, umysły” należy „importować” z krajów, które są „bliskie kulturowo”.

W pierwszej połowie marca br. ministerstwo rozwoju, pracy i technologii informowało, że pracuje nad stworzeniem nowej ustawy o zatrudnianiu cudzoziemców. Celem nowej ustawy będzie m.in zapewnienie krótszych czasów na uzyskanie stosownych zezwoleń. W myśl nowych przepisów całe postępowanie w zakresie legalizacji pracy cudzoziemca ma odbywać się elektronicznie. Całkowicie zniesiona ma zostać tzw. procedura oświadczeniowa, której efektem jest wydanie przez powiatowy urząd pracy oświadczenia uprawniającego cudzoziemców do wykonywania pracy w Polsce przez 6 miesięcy. Rząd planuje od razu wydawać cudzoziemcom zezwolenie na pracę, które byłoby ważne przez trzy lata.

Przeczytaj: Wizja Gowina: Polska wielu narodów oraz współczujący, zielony i proeuropejski konserwatyzm

Interia.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply