Ukraińcy kupują w Polsce coraz więcej ziemi pod budowę domów, głównie na Lubelszczyźnie, która stała się „ukraińskim zagłębiem” – pisze Money.pl, powołując się m.in. na dane MSWiA. Portal porusza też sprawę mienia łemkowskiego „o które teraz, po latach upominają się ich ukraińscy spadkobiercy”.

Jak podaje portal Money.pl, powołując się na dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w 2019 roku 416 Ukraińców dostało zgodę na kupno ziemi w Polsce, nabywając w ten sposób łącznie ponad 26 ha ziemi. Z raportem w tej sprawie niedawno zapoznał się Sejm. Wynika z niego, że z roku na rok rośnie areał ziemi wykupywanej przez obcokrajowców.

Według podanych informacji, w latach 2017-2018 wydano cudzoziemcom zgody na zakup po 20 ha ziemi. W 2019 roku było to już 53 ha, z czego niemal połowę (26 ha) nabyli Ukraińcy. Białorusini i Hindusi kupili łącznie po 3 ha ziemi. Według pracującego w polsko-ukraińskiej kancelarii prawnej adwokata-Ukraińca, Ukraińcy kupują w Polsce ziemię głównie pod budowę domów. Osoby te wiążą swoją przyszłość z Polską. Kupują działki budowlane, zwykle o powierzchni do pół hektara.

 

Obcokrajowcy ogólnie wykupują w Polsce dużo więcej gruntów rolnych i leśnych. W 2019 roku było to 1349,2 ha. Pod tym względem przodują Niemcy – wykupili 379,7 ha. Ukraińcy kupili w ubiegłym roku 14,5 ha tego rodzaju gruntów. Jednak w przeciwieństwie do obywateli krajów członkowskich UE, obywatele Ukrainy muszą uzyskać zgodę na zakup ziemi w Polsce. Procedura jest wieloetapowa, a sam koszt rozpatrzenia wniosku przez urząd to 1570 zł.

– Rząd uznał, że jeśli kogoś stać na zakup ziemi w Polsce, to stać go też na taką opłatę – mówi Rafał Ptak, radca prawny z Wrocławia, który pomaga cudzoziemcom w nabywaniu nieruchomości w Polsce. W ramach procedury badane jest m.in. skąd dana osoba ma środki na zakup ziemi w naszym kraju. Wiadomo też, że ułatwieniem jest posiadanie dokumentów wskazujących na polskie pochodzenie czy posiadanie polskiego małżonka.

Według danych MSWiA, w 2019 roku decyzje odmowne wydano w odniesieniu do Ukraińców, m.in. z powodu problemów z ustaleniem źródła pochodzenia pieniędzy na zakup.

Najwięcej domów i ziemi Ukraińcy kupują na Lubelszczyźnie. Tamtejsi działacze mniejszości ukraińskiej twierdzą, że migranci z Ukrainy nie zawsze są tam mile widziani. Money.pl podaje przykład prezesa lubelskiego Towarzystwa Ukraińskiego, Grzegorza Kuprianowicza, który skarżył się w ubiegłym roku, że dostaje anonimowe listy z żądaniem, by Ukraińcy zamieszkujący ten region wynieśli się z Polski, bo inaczej „zaczną przytrafiać się im wypadki, płonąć domy i samochody”. Należy jednak zaznaczyć, że Kuprianowicz był bezpośrednio zaangażowany w głośną sprawę dotyczącą publicznego znieważenia narodu/państwa polskiego. Działacz mniejszości ukraińskiej odnosząc się do akcji polskiego podziemia z 10. marca 1944 roku w Sahryniu powiedział, że była to „zbrodnia przeciw ludzkości popełniona przez członków narodu polskiego – partyzantów Armii Krajowej będących żołnierzami podziemnego państwa polskiego”. Wszczęto w tej sprawie śledztwo, które jednak w listopadzie 2018 roku zostało umorzone przez Prokuraturę Okręgową w Zamościu.

PRZECZYTAJ: Poroszenko w Sahryniu i Gończym Brodzie. Ukraina tworzy „anty-Wołyń” [+VIDEO]

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Tydzień temu przytaczaliśmy dane MSWiA, według których w 2019 roku blisko 8,5 tys. mieszkań oraz prawie 2,5 tys. lokali użytkowych w Polsce trafiło w ręce cudzoziemców. Najwięcej – tak jak w ostatnich 5 latach – kupili ich obywatele Ukrainy. Obcokrajowy kupują w naszym kraju coraz więcej nieruchomości. Według danych MSWiA rok 2015 był pierwszym, w którym Ukraińcy kupili w Polsce najwięcej mieszkań.

Czytaj także: MSW: w Polsce najwięcej nieruchomości kupują Ukraińcy, Białorusini i Niemcy

Portal zwraca też uwagę, że większość imigrantów z Ukrainy decydujących się na prowadzenie w Polsce własnego biznesu, zaczyna na Lubelszczyźnie. Z tego względu, region ten zyskał miano „ukraińskiego zagłębia” i wyspecjalizował się w obsłudze Ukraińców.

„Powstały tam liczne dwujęzyczne kancelarie prawne, które pomagają otworzyć pierwszą firmę i biura rachunkowe, gdzie można swobodnie porozumieć się po ukraińsku. Jak grzyby po deszczu wyrastały tam również magazyny zaopatrujące ukraińskie biznesy w całym kraju oraz prywatne ukraińskie posesje, gdzie do dziś w garażach na części pierwsze rozbierane są kradzione samochody i przemycane na drugą stronę granicy” – czytamy na łamach Money.pl.

Portal powołując się na Ukrainkę z kartą stałego pobytu i prowadzącą wspólnie z mężem biznes w Polsce pisze też, że celem dla ukraińskich imigrantów jest osiedlenie się w centralnej części Polski. Są to przede wszystkim dwa ośrodki. Pierwszym jest Warszawa, a drugim Łódź. To drugie miasto przyciąga Ukraińców dobrym skomunikowaniem z innymi częściami kraju oraz tym, że jest dużo tańsza od stolicy. Inni wybierają Wrocław, który również jest dla Ukraińców atrakcyjny. Wśród nich jest także rozmówczyni Money.pl, która niedawno uzyskała zgodę na zakup ziemi pod budowę dwóch domów – mieszkalnego i rekreacyjnego.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ponadto, w swoim artykule Money.pl pisze też o sprawie mienia łemkowskiego w Polsce, w rejonie Gorlic i Nowego Sącza, „o które teraz, po latach upominają się ich ukraińscy spadkobiercy”. Portal powołuje się na informacje uzyskane od wojewody małopolskiego, według którego w 2019 r. wpłynęły 84 takie sprawy. W 2020 roku było ich 25. „Siedem spośród nich zakończyło się wydaniem decyzji stwierdzającej nieważność orzeczenia o przejęciu nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa” – pisze Money.pl. Chodzi o dekret z 1947 r. o przejściu na własność państwa mienia pozostałego po osobach przesiedlonych do ZSRR. Biuro prasowe wojewody małopolskiego podkreśla przy tym, że wydanie decyzji o nieważności przejęcia gruntu przez państwo polskie nie oznacza jej zwrotu na rzecz poprzedniego właściciela lub spadkobiercy. Według prawników, taka decyzja w przyszłości może być podstawą do ubiegania się o odszkodowanie.

Podobne sprawy opisywaliśmy już wcześniej. W 2017 roku pisaliśmy, że obywatele Ukrainy masowo składają wnioski w polskich urzędach ws. wydania poświadczonych dokumentów potwierdzających własność nieruchomości z okresu II RP. Działania takie podejmowane są również poprzez działające w Polsce kancelarie prawne. Według naszych ustaleń, celem tego jest dochodzenie roszczeń o odszkodowania względem Polski.

Czytaj więcej: Ukraińcy szykują się do wystąpienia o odszkodowania od Polski

Dodajmy, że w kwietniu tego roku, w rocznicę przymusowego przesiedlenia ludności ukraińskiej w ramach tak zwanej Operacji „Wisła”, Związek Ukraińców w Polsce postawił żądanie zwrotu mienia przesiedlonych. ZUwP określa akcję „Wisła” jako „czystkę etniczną”.

Money.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply