Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podpisał dekret, na mocy którego znacząco podniesiono cło na wybrane produkty z USA, m.in. na samochody osobowe, tytoń, alkohol, węgiel, ryż i kosmetyki. Z kolei Donald Trump chce wstrzymać przekazanie Turcji myśliwców F-35
W środę dokument został oficjalnie opublikowany, a jego zapisy weszły w życie. Według tureckich mediów, zgodnie z dekretem Turcja podwoiła cła na amerykańskie samochody osobowe do 120 proc., na napoje alkoholowe do 140 proc., a na tytoń do 60 proc. Podwyższono również taryfy na węgiel, ryż oraz kosmetyki z USA (do 50 proc.). W 2017 roku wartość importu towarów, obłożonych podwyższonymi cłami, wyniosła miliard dolarów.
Erdogan uważa, że Amerykanie chcą zniszczyć turecką gospodarkę. – Nie możemy na to pozwolić, musimy się bronić – twierdzi prezydent Turcji.
Wiceprezydent Turcji Fuat Oktay napisał na Twitterze, że nowe cła są odwetem na celowe ataki na gospodarkę tego kraju. Władze w Ankarze oskarżają Waszyngton o prowadzenie „wojny gospodarczej” przeciwko Turcji.
Decyzja ws. nowych, wyższych ceł weszła w życie dzień po tym, jak Erdogan zapowiedział bojkot produktów elektronicznych ze Stanów Zjednoczonych, który może objąć m.in. urządzenia i produkty firmy Apple, które są w Turcji bardzo popularne. Sugerował, że w zamian Turcy zamiast iPhone’ów mogą kupować np. telefony komórkowe z Korei Południowej. Nie wyjaśnił, w jaki sposób ogólnokrajowy bojkot miałby zostać wdrożony.
Według „Foreign Policy”, w związku z napiętymi relacjami, prezydent USA Donald Trump wstrzyma przekazanie Turcji 100 nowoczesnych myśliwców F-35, zamówionych przez Ankarę i współfinansowanych przez Turków w ramach programu „Joint Strike Fighter”.
Przeczytaj: Senat USA blokuje dostawy F-35 do Turcji. Ankara oburzona
Czytaj również: Turcja odebrała pierwszy myśliwiec F-35A, mimo działań Senatu USA
Jak informowaliśmy wcześniej, Turcja pozostaje w coraz ostrzejszym konflikcie z USA. Nałożenie przez Waszyngton sankcji na tureckich polityków obciążanych przez amerykańskie władze odpowiedzialnością za niesprawiedliwe, według nich, aresztowanie pastora Andrew Burnsona oraz nałożenie ceł importowych na produkowane w Turcji aluminium i stal pogłębiło kryzys finansowy w Turcji, który przejawił się szybkim spadkiem wartości tureckiej waluty – liry. Erdogan twierdzi, że takiego spadku wartości tureckiej waluty i jej wahań kursowych nie da się logicznie wytłumaczyć i jego zdaniem jest to efekt „spisku przeciwko Turcji”. Wzywa też Turków, by sprzedawali dolary i euro, wspierając ten sposób swoją walutę.
Turcja poszukuje już wsparcia innych mocarstw. Erdogan zapowiedział emisję na rynku chińskim tureckich obligacji denominowanych w juanach. W sobotę turecki prezydent zapowiedział też dążenie do wyeliminowania dolara z rozliczeń w handlu jego kraju z Chinami, Ukrainą i Rosją. Władze tego ostatniego państwa wyraziły swoje poparcie dla jego inicjatywy.
W ubiegłym tygodniu lira turecka odnotowała rekordowy spadek 14% i wciąż mocno traci na wartości. W tym roku straciła już 40 proc. swojej wartości, z tego 25 proc. od ostatniego piątku. Po ogłoszeniu kolejnych ceł, lira ponownie poszła w dół.
Według części mediów, spadek kursu tej waluty jest także pochodną obaw inwestorów w związku z narastającym napięciem na linii Ankara-Waszyngton i znacznym ograniczeniem przez Erdogana niezależności banku centralnego Turcji. Ma też wynikać z niedawnego mianowanie na urząd ministra finansów Berata Albayraka – prywatnie zięcia Erdogana. Według niektórych komentarzy, w związku z gwałtownym spadkiem notowań liry oraz dwucyfrową inflacją Turcji grozi zapaść gospodarcza.
Według Komisji Europejskiej, sytuacja związana z gwałtownym spadkiem wartości liry tureckiej może mieć wpływ na gospodarki strefy euro, w tym na europejskie banki. Bank centralny Turcji zapowiedział wpompowanie w turecki system finansowany równowartości sześciu mld dolarów, celem zagwarantowania wypłacalności banków i zahamowania spadku wartości liry.
Według danych MFW, w ubiegłym roku USA były czwartym największym importerem towarów do Turcji. Wartość importu ze Stanów Zjednoczonych wyniosła 12 mld dol. USA były z kolei dla Turcji piątym partnerem handlowym pod względem wielkości eksportu. Turcja wysłała do Stanów Zjednoczonych towary o wartości 8,7 mld dol.
hurriyetdailynews.com / foreignpolicy.com / rp.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!