Prezydent USA Donald Trump powiedział, że „to możliwe”, iż tego lata dojdzie do jego spotkania z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Obwinił też Baracka Obamę o to, że to on stracił Krym.

W piątek Donald Trump podczas konferencji prasowej odniósł się do kwestii jego możliwego spotkania z prezydentem Rosji. Na pytanie, czy latem spotka się z Władimirem Putinem odpowiedział: „to możliwe”.

W kwietniu Jurij Uszakow, były ambasador Rosji w USA, a obecnie doradca Putina poinformował, że amerykański prezydent podczas rozmowy ze swoim rosyjskim odpowiednikiem 20 marca br. zaprosił go do Waszyngtonu. Potwierdził to Biały Dom. Później szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow powiedział, że Putin jest gotowy na takie spotkanie.

PRZECZYTAJ: Doctorow: Szczyt Trump-Putin na obecnym etapie zaszkodziłby sprawie pokoju

Na początku czerwca „Wall Street Journal” podał, że Biały Dom przygotowuje się do spotkania na szczycie pomiędzy prezydentem USA Donaldem Trumpem, a prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Gazeta powoływała się wówczas na osoby znające sprawę i podejmowane w jej zakresie działania. Anonimowy urzędnik zaznaczał, że przygotowania są jeszcze wciąż na wczesnym etapie, a oba kraje muszą uzgodnić czas i miejsce spotkania. Oficjel zaznaczył, że jest to projekt Jona Huntsmana, ambasadora USA w Moskwie, który od miesięcy chce doprowadzić do tego spotkania. Według „WSJ”, spotkanie obu prezydentów dotyczyłoby kwestii sytuacji w Syrii, na Ukrainie, a także kontroli broni nuklearnej.

Czytaj także: Prof. Stephen F. Cohen: Zachód i Rosja zmierzają w stronę katastrofy

Tydzień temu „Wall Street Journal” pisał z kolei, że rząd Austrii chce zorganizować spotkanie prezydentów USA i Rosji. W tej sprawie do kanclerza Austrii Sebastiana Kurza miał zwrócić się rosyjski prezydent Władimir Putin. Kurz miał wyrazić zgodę, a Biały Dom, który miał otrzymać jakieś sygnały w tej sprawie, rozważa taką możliwość. Według agencji „Bloomberg”, była to jednak własna inicjatywa Austrii.

Później także rosyjskie media, powołując się na Richarda Hookera z Narodowej Rady Bezpieczeństwa USA pisały, że Biały Dom pomysł szczytu Trump-Putin.

Podczas piątkowego wystąpienia, Trump w pośredni sposób odniósł się do kwestii jego domniemanych słów na temat Krymu. Wcześniej media informowały o słowach, które miały paść z jego ust podczas nieformalnej części szczytu G7 w Kanadzie. Miał wówczas powiedzieć, że Krym jest rosyjski, bo wszyscy mówią tam po rosyjsku. Jedno ze źródeł cytowało też rzekome słowa Trumpa, który miał stwierdzić, że „Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów na świecie”.

Przeczytaj: Biały Dom: nic nie wiemy o słowach Trumpa nt. Krymu, nie będziemy komentować prywatnej rozmowy

Amerykański prezydent zaatakował swojego poprzednika, Baracka Obamę, zarzucając mu błędy w kwestii konfliktu na Ukrainie oraz, że to on „stracił Krym”:

– Prezydent Obama stracił Krym (…). To było długo przed tym, nim tu [do Białego Domu – red.] trafiłem. Chcę to zaznaczyć, żeby „fake newsy” wydrukowały to poprawnie. Prezydent Obama stracił Krym. To jego wina – powiedział Trump. Dodał, że stało się tak, ponieważ Putin nie respektował ani Obamy, ani USA, ani Ukrainy. Trump powtórzył również, że jego zdaniem Rosja powinna z powrotem dołączyć do grupy G7.

– Myślę, że lepiej jest mieć w tym Rosję, niż jej nie mieć. To tak jak z Koreą Północną i wszystkimi innymi, dużo lepiej jest się z nimi dogadywać niż tego nie robić – powiedział prezydent USA.

Politico.eu / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply