Tadżykistanowi walczącemu z inwazją szarańczy, która niszczy jego grunty uprawne, wkrótce zabraknie środków do zwalczania tej plagi – informuje dyrektor agencji państwa odpowiedzialnej za zwalczanie owadów.

„Zapasy środków owadobójczych są prawie wyczerpane i nie mamy żadnej rezerwy” – oświadczył dyrektor agencji, Kiiomiddine Ganiew. „Owady te jedzą wszystkie żywe rośliny (…) do korzenia włącznie” – podkreślił dodając, że „armia” szarańczy „zbliżyła się do gruntów rolnych i pól bawełny, pszenicy i arbuzów”. Jego zdaniem, szarańcza zniszczyła w tym roku 150 tys. hektarów gruntów, to jest prawie dwukrotnie więcej w porównaniu z ziemiami zniszczonymi w ciągu całego roku 2010.

W połowie maja, agencja ONZ do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) ogłosiła, że pomoże ona dziesięciu krajom Kaukazu i Azji Centralnej, w tym Tadżykistanowi, ochronić 25 mln hektarów gruntów ornych przed inwazją szarańczy, uruchamiając pięcioletni program, finansowany zwłaszcza przez USA w wysokości 1,6 mln dolarów (1,1 mln euro). Jednak Ganiew stwierdził, że nie spodziewa się w tym roku żadnej pomocy ze strony FAO.

Dziesięć państw jest dotkniętych inwazją szarańczy: Afganistan, Armenia, Azerbejdżan, Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Rosja, Tadżykistan, Turkmenistan i Uzbekistan. Gospodarka Tadżykistanu, najbiedniejszego kraju w całej przestrzeni postsowieckiej, opiera się głównie na sprzedaży surowców, w tym aluminium i bawełny, które są jego głównymi produktami eksportowymi.

Jadwiga Senska/Le Figaro/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply