T-14 Armata – rosyjski czołg nowej generacji

Rosyjski czołg nowej generacji T-14 Armata jest bezdyskusyjnie najbardziej oczekiwaną „pancerną premierą” tego roku. Jednocześnie pojazd ten przełamuje utarty od prawie 90 lat schemat konstrukcyjny podstawowego elementu czołgu – wyeliminowano załogową wieżę.

Rosyjski czołg nowej generacji T-14 Armata jest bezdyskusyjnie najbardziej oczekiwaną „pancerną premierą” tego roku. Jednocześnie pojazd ten przełamuje utarty od prawie 90 lat schemat konstrukcyjny podstawowego elementu czołgu – wyeliminowano załogową wieżę. Poniższy tekst jest próbą opisania czołgu T-14 na bazie dostępnych obecnie informacji i fotografii oraz znanych prac badawczo-rozwojowych, z których czerpie Armata. Tym samym można pokusić się o pierwszą próbę analizy zaprezentowanej konstrukcji.

Przeszłość Armaty

Przed opisem tego co wiemy, a co wciąż pozostaje tajemnicą w kwestii T-14, należy uczulić Czytelników na kwestię źródeł. W przypadku pojazdu którego znany jest tylko i wyłącznie wygląd zewnętrzny, zaś zasadnicze podzespoły jedynie z nazw, naturalnym jest występowanie ryzyka błędów przy analizie konstrukcji. Istnienie dobrze opisanych wcześniejszych prac badawczo-rozwojowych oraz znanych komponentów, prezentowanych głównie pod kątem eksportu, pozwala – per analogiam – wyciągnąć pewne wnioski dotyczące wyposażenia nowego pojazdu. Niemniej należy podkreślić, że podejście takie obarczone jest zapewne błędem. Fakt znajomości danej linii rozwojowej napędu, uzbrojenia głównego, pancerza, czy też systemów ochrony oraz eksportowych wariantów powyższych systemów pozwala oszacować dane charakterystyki T-14, ale nie wyklucza występowania na pojazdach innych seryjnych (czytaj – lepszych) niż podawane parametrów. Z czasem dostępnych informacji będzie coraz więcej, co pozwoli na lepsze i bardziej trafne opisanie pojazdu.

Między Obiekt 195 a T-14, czyli ostatnia prosta do nowego czołgu

Poprzednik Armaty – Obiekt 195 został opracowany jako bezpośrednia kontynuacja projektów wozów nowej generacji opracowywanych w ostatniej dekadzie istnienia ZSRR. Mimo stworzenia, między 1999 a 2002 rokiem, dwóch prototypów Obiektów 195 i forsownych, trwających do 2006 roku testów pojazdów, cały program zamknięto w 2010 roku. Przyczyny takiej decyzji były cztery. Po pierwsze, niedoszły T-95 powstał na bazie kompilacji idei zrodzonych podczas prac nad Obiektem 187A, Obiektem 299 i Obiektem 477A w ramach pojazdu zimnowojennego pola walki. Efektem był pojazd mocno „przekombinowany” i nafaszerowany wręcz nowinkami technicznymi, z których większość korzeniami tkwiła w ostatniej dekadzie zimnej wojny, a które nie miały szans zostać dopracowanymi w rosyjskich realiach lat 1999-2006. Po drugie, oba skonstruowane egzemplarze Obiektu 195 był nie tyle prototypami pojazdu nowej generacji, co pojazdami testowymi nowych podzespołów i koncepcji. Niektóre z idei i rozwiązań sprawdziły się, a część nie, zaś na ich dopracowanie „w metalu” brakowało środków i czasu. Trzecią przyczyna zamknięcia całego programu były przeobrażenia postzimnowojennego pola walki. Nie negując przyjętego, a bliskiego optimum układu konstrukcyjnego, można było zauważyć dezaktualizację pewnych rozwiązań. Dla przykładu – nowa rzeczywistość po 1989 roku nie wymagała uzbrajania wozu w armatę kalibru 152 mm z małym zapasem amunicji i związanej z nią (sprzężonej) armaty kalibru 30 mm. Po czwarte, obok rozwijanych równolegle od lat osiemdziesiątych komponentów, przeznaczonych dla pojazdów nowego pokolenia, takich jak armata, silnik, aktywne systemy ochrony i układ kierowania ogniem, dostępne z czasem stały się alternatywne linie rozwojowe podzespołów opracowywane pierwotnie na eksport wraz z czołgami T-90S oraz wraz z T-90A dla armii Federacji Rosyjskiej. W niektórych przypadkach, np. w zakresie kierowania ogniem okazywało się wręcz, że eksportowe rozwiązania są lepsze niż pierwotnie opracowane komponenty dla Obiektu 195. Powyższe wraz z naturalnym postępem w technice i technologii wymusiło „odświeżenie” praktycznie wszystkich, poza napędem, komponentów pierwotnie projektowanych dla niedoszłego T-95.

Czytaj więcej na portalu Dziennikzbrojny.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply