Międzynarodowe towarzystwa ubezpieczeniowe od przyszłego tygodnia wycofają gwarancje na podróże lotnicze na Ukrainę i nad jej terytorium, donosi strana.ua. Dzień wcześniej holenderski przewoźnik KLM zawiesił loty do tego kraju.
W poniedziałek 14 lutego największe międzynarodowe towarzystwa ubezpieczeniowe poinformują, że wycofują gwarancje dla linii lotniczych latających nad Ukrainą. O sprawie poinformował portal strana.ua, powołując się na źródło z rynku lotniczego.
Według rozmówcy ukraińskiego portalu najwięksi brytyjscy ubezpieczyciele, którzy reasekurują także inne międzynarodowe firmy, wysłali 12 lutego pismo do leasingodawców, że ochrona ubezpieczeniowa jakiegokolwiek samolotu na Ukrainie i nad jej terytorium przestanie działać w ciągu dwóch dni.
Linie lotnicze nie odpowiedziały jeszcze na zapytanie portalu, który zauważa, że kilku zagranicznych przewoźników lotniczych, takich jak Swiss i Ryanair, nie wstrzymało sprzedaży biletów z Kijowa.
Szef agencji konsultingowej Friendly Avia Support Ołeksandr Lanetsky przekazał portalowi, że większość samolotów ukraińskich i zagranicznych linii lotniczych jest w leasingu, a leasingodawca wymaga ubezpieczenia na pokrycie ryzyka. Zgodnie z prawem międzynarodowym – wyjaśnił ekspert – linia lotnicza ma obowiązek ubezpieczyć samolot w zakresie odpowiedzialności cywilnej.
Ubezpieczenie samolotów zapewnia kilka firm: na przykład ukraiński przewoźnik lotniczy może mieć ubezpieczenie od ukraińskiej firmy, ale zawsze z reasekuracją w Londynie, podało w rozmowie z rbc.ru źródło związane z europejskim rynkiem lotniczym. „Jeśli wydadzą takie polecenie [wstrzymania ubezpieczenia], nie będzie żadnych gwarancji dla ukraińskich przewoźników. Wizz Air będzie również zagrożony, ta linia ma pięć samolotów na Ukrainie. Oznacza to, że praca ukraińskich linii lotniczych zostanie zablokowana” – uważa.
Możliwość wycofania przez ubezpieczycieli międzynarodowych gwarancji na loty nad krajem przyznał Wiaczesław Czerniachowski, dyrektor generalny Towarzystwa Biznesu Ubezpieczeniowego. Według niego rynek ubezpieczeniowy stał się „nerwowy” po ogłoszeniu przez holenderskie linie lotnicze KLM zakończenia lotów do kraju i odwołaniu pracowników ambasad wielu krajów. „Reasekuratorzy zagraniczni mogą pozostawić decyzję o gwarancjach ubezpieczycielom, ale raczej nie biorą na siebie takiej odpowiedzialności. A linie lotnicze raczej nie będą ryzykować. Dlatego dosłownie zobaczymy puste niebo – ani zagraniczni, ani ukraińscy przewoźnicy nie będą latać ”- uważa ekspert.
12 lutego KLM ogłosił wstrzymanie lotów na Ukrainę. Firma podjęła tę decyzję po tym, jak holenderskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyznało Ukrainie „czerwony poziom ryzyka podróży” i zaleciło obywatelom Holandii wstrzymanie wizyt na Ukrainie w obliczu zagrożenia rosyjską inwazją. Przewoźnik przypomniał, że od 2014 roku nie lata nad Krymem i wschodnimi regionami Ukrainy.
“Przestrzeń powietrzna Ukrainy pozostaje otwarta; władze będą pracować nad dodatkowymi gwarancjami dla przewoźników” – poinformowało w niedzielę ukraińskie ministerstwo infrastruktury.
Większość linii lotniczych kontynuuje działania bez żadnych ograniczeń – zapewnił resort w niedzielnym komunikacie. Zaznaczył przy tym, że niektórzy przewoźnicy doświadczają trudności w związku z “wahaniami” na rynku ubezpieczeń.
“Resort zaznaczył, że ukraińskie państwo pracuje nad dodatkowymi gwarancjami finansowymi dla przewoźników, by wesprzeć rynek lotniczy. Wskazano, że informacja o zamknięciu przestrzeni powietrznej nie odpowiada rzeczywistości. Zamknięcie przestrzeni jest suwerennym prawem Ukrainy i taka decyzja nie została podjęta” – podkreślono.
“Rynki usług ubezpieczeniowych, tak jak rynki kapitałowe, są podatne na przestrzeń informacyjną. Spodziewamy się, że w najbliższym czasie sytuacja się ustabilizuje. W tym celu rząd, biuro prezydenta i nasi międzynarodowi partnerzy opracowują wspólne rozwiązania. W razie potrzeby państwo zagwarantuje powrót zza granicy wszystkich obywateli Ukrainy” – zapewnił minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.
Amerykańscy dyplomaci, którzy jeszcze pozostali w Kijowie, są ewakuowani do Lwowa – dowiedział się w niedzielę ukraiński portal Europejska Prawda. Ma to związek z doniesieniami amerykańskiego wywiadu o rosnącym prawdopodobieństwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Jak pisaliśmy, w piątek rząd Kanady wezwał Kanadyjczyków do natychmiastowego opuszczenia Ukrainy. Ma to związek z obawami o rosyjską inwazję na Ukrainę. W związku z zaostrzającą się sytuacją wokół Ukrainy MSZ Niemiec wezwało w sobotę swych obywateli do opuszczenia tego kraju. Ogłoszono także natychmiastowe zamknięcie Konsulatu Generalnego w Doniecku (ma obecnie siedzibę w Dnieprze). Wcześniej USA, Wielka Brytania, Dania, Łotwa i Estonia wezwały swoich obywateli do opuszczenia Ukrainy. W sobotę zaapelowała o to do swoich obywateli także Litwa.
W piątek MSZ Izraela ogłosiło ewakuację rodzin dyplomatów oraz Izraelczyków, którzy pracują w ambasadzie w Kijowie jako personel. Podobne decyzje podjęły ostatnio władze Norwegii, Łotwy czy Czarnogóry. Już wcześniej ewakuację rodzin swoich dyplomatów z Ukrainy ogłosiły Stany Zjednoczone, Kanada i kilka innych krajów. Wielka Brytania wezwała w piątek swoich obywateli, by wyjechali z Ukrainy, „póki komercyjne środki [transportu-red.] są jeszcze dostępne”. Według nieoficjalnych doniesień, rząd Izraela obawia się, jak mogą rozwinąć się rozpoczęte ostatnio wspólne, rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe na Białorusi.
Podobne wezwanie do niższych rangą dyplomatów i ich rodzin wystosowała także po raz pierwszy Unia Europejska. Wcześniej Bruksela komentowała wycofywanie przez poszczególne kraje dyplomatów z Ukrainy jako przedwczesne.
Przypomnijmy, że sekretarz obrony Wielkiej Brytanii Ben Wallace powiedział w niedzielę, że inwazja Rosji na Ukrainę jest „bardzo prawdopodobna” i ostrzegł, że obecność wojskowa na ukraińsko-rosyjskiej granicy osiągnęła taki rozmiar, że w każdej chwili mogą rozpocząć się działania ofensywne. „Być może Putin po prostu wyłączy silniki w swoich czołgach i wszyscy pójdziemy do domu, ale w powietrzu czuć powiew Monachium od niektórych na Zachodzie” – podkreślił. Odniósł się w ten sposób do układu monachijskiego z 1938 r.
Informowaliśmy, że publicysta Wall Street Journal Adam O’Neil przekonywał w tekście, który ukazał się w piątek na łamach portalu, że „zachód powinien posłuchać ostrzeżeń Polski co do Rosji”. „Niektórzy uważają Warszawę za zbyt alarmującą, ale Polacy często mieli rację co do swojego dużego sąsiada” – napisał.
Kresy.pl / strana.news / wnp.pl / rbc.ru
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!