Sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg powiedział, że Białorusini powinni sami decydować o swojej przyszłości. Uważa, że nikt nie powinien tam ingerować, w tym także Rosja.
Jak podała agencja AFP, w czwartek sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, wezwał Rosję, aby nie mieszała się w kryzys na Białorusi.
„Białoruś jest suwerennym i niezależnym państwem. I nikt, łącznie z Rosją, nie powinien tam ingerować” – powiedział Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Bild”.
Wczoraj szef NATO spotkał się w Berlinie z niemiecką kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Podczas konferencji prasowej powiedział, że Białorusini powinni sami decydować o swojej przyszłości. Zaznaczył, że „wszystkie kraje sojusznicze NATO popierają suwerenną i niepodległą Białoruś”.
– Reżim w Mińsku musi wykazać pełne poszanowanie praw podstawowych, w tym wolności słowa i prawa do pokojowych protestów. NATO nie ma rozbudowanej armii w regionie. Zatem każda próba wykorzystania tego jako pretekstu do rozprawienia się z pokojowymi demonstrantami jest absolutnie nieuzasadniona – uświadczył Stoltenberg.
Dzień wcześniej, w środę, sekretarz generalny NATO ostrzegł władze w Mińsku przed próbami wykorzystania rzekomego wzmocnienia sił Sojuszu w regionie do usprawiedliwienia represji wobec demonstrantów.
Wcześniej białoruski przywódca niejednokrotnie twierdził, że istnieje zagrożenie zewnętrznej interwencji na Białorusi. Oskarżał m.in. NATO o gromadzenie wojsk na granicy z Białorusią, czemu Sojusz zaprzeczał. Na jego polecenie przerzucono na zachód kraju dodatkowe oddziały białoruskiej armii. Wczoraj oświadczył: – Faktycznie postawiliśmy połowę armii w pełnej gotowości bojowej, żeby chronić Grodno, obwód grodzieński, zachodnie granice naszego kraju.
Przeczytaj: Łukaszenko: otwarcie mówią, że jeśli Białoruś się rozpadnie, to obwód grodzieński odejdzie do Polski
Jak informowaliśmy, rosyjski prezydent przyznał, że Rosja na prośbę Aleksandra Łukaszenki jest gotowa udzielić białoruskim władzom pomocy w formie rezerw funkcjonariuszy organów ochrony prawa. Zaznaczył przy tym, że obaj przywódcy wspólnie ustalili, że nie dojdzie do użycia tych sił, „dopóki sytuacja nie wymknie się spod kontroli i dopóki elementy ekstremistyczne, chowając się za hasłami politycznymi, nie przekroczą pewnych granic”. Dodał, że wspólnie z Łukaszenką doszli do wniosku, że obecnie nie ma potrzeby użycia tych środków i wyraził nadzieję, że do takiego użycia nie dojdzie.
Czytaj także Putin: gdyby na Białorusi nie było problemów, to ludzie nie wychodziliby na ulice
interia.pl / PAP / Kresy.pl
Białoruś jest suwerennym państwem, w którym państwa natowskie usiłują wzbudzić kolorową rewolucję. Stoltentberg żąda od Rosjan tego, co natowcy sami powinni zrobić.
Powinien wezwać jeszcze USA i państwa Unii.