Sejm we wtorek zagłosuje ws. Funduszu Odbudowy UE. W klubie PiS będzie obowiązywać dyscyplina

4 maja w Sejmie odbędzie się głosowanie ws. ratyfikacji unijnej decyzji dotyczącej Funduszu Odbudowy. Odpowiedni dokument będzie mógł zostać przyjęty zwykłą większością głosów. Klub PiS zarządza dyscyplinę w czasie głosowania, choć Solidarna Polska zapowiada, że nie poprze Funduszu Odbudowy.

We wtorek 4 maja Sejm zbierze się na dodatkowym posiedzeniu, by zająć się kwestią ratyfikacji unijnej decyzji dotyczącej Funduszu Odbudowy. W czwartek odbyło się w tej sprawie spotkanie prezydium Sejmu i Konwentu Seniorów. Formalnie, głosowanie będzie dotyczyć poparcia dla Krajowego Programu Odbudowy, przy czym jest to dokument wymagany do ostatecznej ratyfikacji samego Funduszu.

Po zakończeniu spotkania Ryszard Terlecki, wicemarszałek i szef klubu PiS powiedział, że w głosowaniu nad ustawą w sprawie ratyfikacji unijnej decyzji dotyczącej Funduszu Odbudowy w klubie PiS będzie obowiązywać dyscyplina. To oznacza, że będzie ona obejmować również posłów Solidarnej Polski, którzy krytycznie oceniają Fundusz Odbudowy i od dłuższego czasu otwarcie zapowiadają, że nie poprą takiego rozwiązania. W rozmowie z Radiem Zet Michał Wójcik, minister w KPRM z ramienia SP powiedział: „Nie poprzemy Funduszu Odbudowy i nie zmienimy zdania”.

 

Wiceszef klubu PiS Marek Suski oświadczył, że „jeśli posłowie Solidarnej Polski zagłosują przeciw, to ich sprawy będą skierowane do rzecznika dyscypliny”.

Wiadomo, że w głosowaniu nad ratyfikacją unijnego Funduszu Odbudowy, PiS może liczyć na głosy posłów Lewicy, choć nie wiadomo, jak zachowa się reszta parlamentarzystów. Przypomnijmy, że wcześniej w wyniku rozmów Lewicy z przedstawicielami rządu i PiS ustalono, że gabinet Mateusza Morawieckiego spełni sześć zgłoszonych przez Lewicę postulatów w sprawie ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy.

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak poinformował z kolei, że podczas Konwentu Seniorów zdecydowano, mimo sprzeciwu wszystkich ugrupowań opozycyjnych, że do przegłosowania ratyfikacji będzie wystarczyć zwykła większość głosów, a nie 2/3.

Sprzeciw wobec takiej formy głosowania zgłosił podczas konwentu wicemarszałek Sejmu z ramienia PSL, Piotr Zgorzelski. Ludowcy zaproponowali, żeby ratyfikacja rządowego projektu dotyczącego Funduszu Odbudowy, odbywała się większością kwalifikowaną. Wniosek ten poparła Lewica, ale nie uzyskano większości.

Przeczytaj: Pałac Prezydencki nie rozważa weta ws. ratyfikacji decyzji dotyczących Funduszu Odbudowy UE

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, sprzeciw wobec tego projektu złożyli jednak ministrowie Solidarnej Polski, czyli minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i minister w KPRM, Michał Wójcik. We wtorek po południu Solidarna Polska opublikowała oficjalny komunikat w tej sprawie. Zaznaczono w nim, że przyjęte przez rząd dokumenty są związane z planem uruchomienia unijnego Funduszu Odbudowy, który może w przyszłości zagrozić suwerenności Polski i zaszkodzić polskiej gospodarce.

„Możliwość blokowania wypłat przez Unię Europejską jest realnym narzędziem szantażowania Polski” – ostrzega Solidarna Polska. Podkreśla, że oznacza to ryzyko wymuszania na Polsce „decyzji w kwestiach, w których Polska nie przekazała Unii kompetencji, a są wyłącznie naszymi wewnętrznymi sprawami”. Wymienia w tym kontekście m.in. reformę sądownictwa oraz wprowadzenie tzw. małżeństw osób homoseksualnych. Dodaje, że niesie to za sobą również inne ryzyka dla Polski:

„Nowa decyzja o zasobach własnych UE pozwala Komisji Europejskiej zaciągać długi w imieniu wszystkich państw członkowskich, w tym Polski, w niespotykanej dotychczas skali. Środki pozyskane z tego kredytu przeznaczane będą na Fundusz Odbudowy w formie dotacji i pożyczek. Z Funduszu Odbudowy Polska otrzyma około 24 mld euro w formie grantu i 34 mld euro jako pożyczkę, ale będziemy odpowiadać za spłatę co najmniej 750 mld euro, na zasadzie solidarnej odpowiedzialności. (…) Dojdzie w tym zakresie do uwspólnotowienia długów, co jest istotnym krokiem w kierunku federalizacji Unii Europejskiej, czyli traktowania jej jako samodzielnego państwa, zamiast – jak dotychczas – wspólnoty suwerennych krajów”.

Koło Konfederacji zapowiedziało głosowanie przeciw ratyfikacji Funduszu Odbudowy z powodu sprzeciwu wobec uwspólnotowienia długu UE oraz opodatkowania na poziomie UE. Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak dodawał, że nie można również przejść obojętnie obok nietraktatowych mechanizmów kontroli polityki państw członkowskich wpisanych w ten akt prawny.

Przeczytaj: Konfederacja: Głosowanie w sprawie Funduszu Odbudowy UE pokaże, kto popiera suwerenność Polski

ZOBACZ: Robert Winnicki dla KresyTV: Polityka PiS jest w kwestii UE identyczna jak PO

Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku przywódcy 27 unijnych państw zawarli podczas szczytu UE w Brukseli „kompromisowe” porozumienie polegające na tym, że Polska i Węgry zrezygnowały z zawetowania unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy. Będą one powiązane z pozostającym w mocy niezmienionym rozporządzeniem o mechanizmie „pieniądze za praworządność”. W zamian oba kraje uzyskały jedynie niewiążącą prawnie deklarację szczytu UE, że rozporządzenie nie będzie stosowane zanim na temat jego zgodności z unijnym prawem wypowie się Trybunał Sprawiedliwości UE. Zdaniem brukselskiej korespondentki RMF FM dojdzie do tego najwcześniej w 2022 roku. Deklaracja zawiera też zapewnienie, że mechanizm praworządności będzie obiektywny i sprawiedliwy, ograniczony do ochrony unijnych pieniędzy przed niewłaściwym wykorzystaniem oraz że nie będzie naruszał traktatowych kompetencji państw członkowskich.

Premier Mateusz Morawiecki osiągnięte porozumienie przedstawił wówczas w kategoriach sukcesu, podkreślając, że Polska otrzyma z budżetu UE 770 mld złotych. Według niego „pieniądze są bezpieczne, bo mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami”, które jakoby blokują wykorzystanie mechanizmu przeciwko Polsce.

Wcześniej, w lipcu 2020 roku, Unia Europejska zdecydowała o nowym budżecie o bezprecedensowej wysokości 1,8 bln euro do 2027 roku. Z tego aż 750 mld euro ma zostać przeznaczone na pomoc gospodarkom w pandemii koronawirusa. Państwa członkowskie mają otrzymać część tych pieniędzy w formie dotacji, a część w postaci pożyczek. Komisja Europejska może jednak rozpocząć zaciąganie pożyczek i dokonywanie płatności dopiero po ratyfikowaniu decyzji przez wszystkie 27 krajów UE.

Dorzeczy.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply