Polska i Węgry zgodziły się na powiązanie mechanizmu praworządności z unijnym budżetem i zrezygnowały z zawetowania tego ostatniego. W zamian otrzymały niewiążącą prawnie deklarację, że mechanizm „pieniądze za praworządność” będzie obiektywny i wejdzie w życie dopiero po jego ocenie przez TSUE – wynika z doniesień z Brukseli.
Jak podaje RMF FM, przywódcy 27 unijnych państw zawarli na czwartkowym szczycie UE w Brukseli „kompromisowe” porozumienie polegające na tym, że Polska i Węgry zrezygnowały z zawetowania unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy. Będą one powiązane z pozostającym w mocy niezmienionym rozporządzeniem o mechanizmie „pieniądze za praworządność”. W zamian oba kraje uzyskały jedynie niewiążącą prawnie deklarację szczytu UE, że rozporządzenie nie będzie stosowane zanim na temat jego zgodności z unijnym prawem wypowie się Trybunał Sprawiedliwości UE. Zdaniem brukselskiej korespondentki RMF FM dojdzie do tego najwcześniej w 2022 roku. Deklaracja zawiera też zapewnienie, że mechanizm praworządności będzie obiektywny i sprawiedliwy, ograniczony do ochrony unijnych pieniędzy przed niewłaściwym wykorzystaniem oraz że nie będzie naruszał traktatowych kompetencji państw członkowskich.
Według brukselskiej korespondentki RMF FM decydujący dla przełamania oporu Polski i Węgier był szantaż, że pozostałe 25 państw UE stworzy własny Fundusz Odbudowy.
Premier Mateusz Morawiecki osiągnięte porozumienie przedstawił w kategoriach sukcesu podkreślając, że Polska otrzyma z budżetu UE 770 mld złotych. Według niego „pieniądze są bezpieczne, bo mechanizm warunkowości został ograniczony bardzo precyzyjnymi kryteriami”, które jakoby blokują wykorzystanie mechanizmu przeciwko Polsce.
Inne zdanie na temat dzisiejszego porozumienia wyraził na Twitterze poseł Konfederacji Krzysztof Bosak, który uznał je za „kapitulację” Polski. Polityk przypomniał, że oświadczenie Rady nie ma charakteru wiążącego. „Liczy się tylko tekst rozporządzenia. Reszta to teatr” – uważa Bosak.
Wczoraj w Sejmie wielkie słowa i buńczuczna retoryka; dziś w Brukseli kapitulacja. Jakiekolwiek oświadczenie Rady nie ma charakteru wiążącego prawnie. TS UE orzekał już w sprawach o niezgodność prawa UE z konkluzjami szczytów. Liczy się tylko tekst rozporządzenia. Reszta to teatr
— Krzysztof Bosak ?? (@krzysztofbosak) December 10, 2020
Redaktor naszego portalu Karol Kaźmierczak odnotował zadowolenie środowisk lewicowo-liberalnych z powodu porozumienia, które zwiększa kompetencje Brukseli. „Świętując lewi liberałowie ogłaszają to, czego nie powie wam PiS. Tak, uzgodnienia szczytu UE to kolejny krok w kierunku jej federalizacji i demontażu państw narodowych… Wykonany za rządów obozu określającego się mianem +niepodległościowego+” – napisał Kaźmierczak na Twitterze.
Świętując lewi liberałowie ogłaszają to, czego nie powie wam #PiS Tak, uzgodnienia szczytu UE to kolejny krok w kierunku jej federalizacji i demontażu państw narodowych… Wykonany za rządów obozu określającego się mianem „niepodległościowego”. https://t.co/sjAFRAImkX
— Karol Kaźmierczak (@KKazmierczakK) December 10, 2020
CZYTAJ TAKŻE: Viktor Orbán: Porozumienie w UE jest na wyciągnięcie ręki
Kresy.pl / rmf24.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!