Liczne sprawy dotyczące wykroczeń przejmą sędziowie pokoju, którzy niekoniecznie będą musieli być prawnikami, znikną przy tym sądy apelacyjne – „Rzeczpospolita” opisuje kulisy wielkich zmian szykowanych w sądownictwie powszechnym.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, Ministerstwo Sprawiedliwości przechodzi do drugiego etapu reformy sądownictwa. Dziennik dotarł do założeń planowanych zmian, które mają polegać m.in. na zniknięciu sądów apelacyjnych, z pozostawieniem sądów okręgowych i regionalnych. Wiadomo, że pojawi się wspólny dla wszystkich sędziów urząd, mianowicie sędzia sądu powszechnego z ujednoliconą pensją. „Czy będzie to podstawa prawna do przenosin sędziów i odejść z zawodu?” – pyta gazeta.

Ponadto, miałaby zostać wprowadzona instytucja sędziego pokoju, który zajmowałby się drobnymi sprawami karnymi. Nie będą oni musieli być prawnikami, a warunkiem koniecznym będzie życiowe doświadczenie i wiek co najmniej 35 lat. Sędziowie pokoju byliby wybierani w wyborach powszechnych w każdym powiecie. Sądy powszechne miałyby w takim systemie zajmować się tylko rozpatrywaniem odwołań od ich werdyktów.

 

Według projektu resortu sprawiedliwości, procesy prowadzone przez takich sędziów będą toczyć się według uproszczonej procedury. Sądy mają orzekać w oparciu o zasady słuszności.

Sędziowie pokoju mają zajmować się prostymi sprawami o wykroczenia. Co roku ponad pół miliona takich spraw trafia do sądów rejonowych, a dotyczą np. odmowy przyjęcia mandatu za złe parkowanie czy drobnej kradzieży sklepowej.

Jak pisze „Rzeczpospolita”, pomysł utworzenia sądów pokoju i wyprowadzenia tam spraw o wykroczenia bardzo podoba się sędziom. Mają jednak poważne zastrzeżenia wobec wymogów dotyczących wykształcenia. Sędziowie „nie wyobrażają sobie”, żeby orzekaniem nie zajmowali się wykształceni prawnicy.

Gazeta zaznacza, że od dawna mówiono o spłaszczeniu struktury sądów. Ponieważ najmniej obciążone są sądy apelacyjne, ministerstwo sprawiedliwości chce właśnie je zlikwidować. W ubiegłym roku wpłynęło do nich sto razy mniej spraw, niż do sądów rejonowych. Jednocześnie, w dużych miastach miałyby powstać wyspecjalizowane sądy do określonych kategorii spraw, jak np. karne, cywilne czy gospodarcze.

Zgodnie z projektem zmian, jak pisze „Rz”, każdy sędzia stanie się sędzią sądu powszechnego, co oznacza zniesienie struktury z podziałem na sędziów sądu rejonowego, okręgowego i apelacyjnego. Ponadto, wszyscy będą otrzymywać tę samą pensję podstawową plus dodatki stażowe.

Ministerstwo chce też dalej wzmacniać rozwój czynnika społecznego w wymiarze sprawiedliwości, oddając go pod większą kontrolę społeczną. Przy sądach regionalnych maja powstać rady doradcze, opiniujące wraz z sędziami i prokuratorami kandydatów na urząd sędziego czy rozpatrujące skargi obywateli.

Przypomnijmy, że wprowadzenie instytucji sędziego pokoju to jeden z głównych postulatów Kukiz’15.

– Żeby patologię w sądach wyplenić należy rozpocząć od wprowadzenia instytucji sędziego pokoju (istnieje w systemie anglosaskim a w Polsce była taka funkcja w międzywojniu). Sędzia pokoju to sędzia najniższej instancji do osądzania najprostszych spraw – najczęściej cywilnych (stanowią one ogromną większość wśród wszystkich sporów). Mogłaby nim zostać osoba, która pracowała 10 lat w zawodzie prawniczym (notariusz, adwokat, radca prawny) i byłaby wybierana w JOW przez społeczność, której spory miałaby rozstrzygaćmówił dwa lata temu Paweł Kukiz. – Tylko w ten sposób można pokonać ośmiornicę sądowniczą.

– Według mnie to tzw. reforma wymiaru sprawiedliwości, bo nie uważam tego za prawdziwą reformę, której oczekują Polacy – mówi z kolei Kresom.pl poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski. – Polacy oczekują przede wszystkim przyspieszenia orzekania i braku opieszałości sądów.

Poseł podkreślił, że wbrew pozorom największym problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości nie są wyroki rażąco godzące w poczucie sprawiedliwości, ale przewlekłość postępowania. – Ludzie latami czekają na wyroki, nawet w drobnych sprawach – mówi Rzymkowski. Poseł przypomina też o potrzebie powrotu do instytucji sędziego pokoju:

– W drobnych sprawach o wykroczenia, o przysłowiowe „sikanie w bramie”, nocne hałasowanie nie powinny być angażowane sądy, tylko właśnie sędziowie pokoju. Oni przyznają grzywnę 500 zł i sprawa się kończy. A jak się komuś bardzo nie podoba, to może odwołać się do sądu powszechnego. I tam może się szarpać. Tylko niech tam będzie taka opłata, która odstraszy taką osobę.

Rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply