Chociaż miejsca, w których zostanie wzmocniony kontyngent wojsk USA w Polsce nie zostały oficjalnie ogłoszone, to lokalizacje te są już ustalone – pisze „Rzeczpospolita”. Powodem wstrzymania się z ogłoszeniem listy takich miejsc było nieprzybycie do Polski Donalda Trumpa.

Według „Rzeczpospolitej”, lista miejsc w Polsce, w których zostanie zwiększona liczba amerykańskich żołnierzy najpewniej zostałaby publicznie ogłoszona, gdyby prezydent USA Donald Trump przybył do Polski. Gazeta zaznacza, że w ostatnim czasie polskie MON sygnalizowało gotowość do ujawnienia takich informacji, jak również podpisania odpowiednich umów z Amerykanami. Potwierdził to zresztą w Warszawie sam wiceprezydent USA, Mike Pence.

Szef MON Mariusz Błaszczak po ubiegłotygodniowej rozmowie telefonicznej z szefem Pentagonu Markiem Esperem mówił, że uzgodnienia w tej sprawie są już na finiszu. „Rz” pisze, że był już nawet przygotowany projekt umowy, na mocy którego liczebność kontyngentu wojskowego USA w Polsce miałaby zostać zwiększona do 5,5 tys. żołnierzy. Choć teraz sprawy nie udało się sfinalizować, to „niewątpliwie stanie się jednym z kluczowych punktów wizyty prezydenta Donalda Trumpa w niedalekiej przyszłości”. Amerykański prezydent miałby przylecieć do Polski prawdopodobnie jeszcze w tym roku.

 

Gazeta zaznacza, że miejsca stacjonowania wojsk amerykańskich nie tylko są już znane, ale trwa już proces przystosowywania ich do przyjęcia żołnierzy. Jest ich łącznie siedem. Część z lokalizacji została ustalona podczas czerwcowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA. Dotyczy to np. Drawska Pomorskiego, gdzie ma zostać utworzone wysunięte dowództwo dywizyjne USA. Z kolei w Powidzu najpewniej powstanie baza lotnicza wraz z zapleczem logistycznym. W kontekście dodatkowej lokalizacji dla wojsk lądowych mówi się o Żaganiu lub Nowej Dębie. Tę pierwszą opcję preferują Amerykanie, drugą jakiś czas temu forsowało MON.

„Rzeczpospolita” zwraca też uwagę na to, że delegacje Polski i USA rozmawiały na temat zakupu samolotów F-35, a prezydent Duda w swoim wystąpieniu wyraził nadzieję, że firmy amerykańskie wezmą udział, a przynajmniej przedstawią swoją ofertę, w programie pozyskania śmigłowców dla polskiej armii. Z kolei wiceprezydent Pence chwalił polskie władze za za zakup systemów Patriot, ale zwrócił też uwagę, że nasz kraj wydaje na obronę narodową 2 proc. PKB. Polski prezydent obiecał zresztą, że nasze wydatki na obronność będą jeszcze większe. Zaznaczono też, że Pence opisując wzmocnienie obecności wojskowej w Polsce zamiast określenia „Fort Trump”, mówił o „cytadeli wolności”.

Przypomnijmy, że miesiąc temu korespondent Polskiego Radia w USA poprosił prezydenta Donalda Trumpa o przesłanie do Polaków w rocznicę Powstania Warszawskiego. W odpowiedzi usłyszał pochwały dla Polaków za to, że budują instalację wojskową dla USA, w całości za swoje pieniądze.

– Wiem, że oni budują instalację wojskową, w którą sami inwestują wszystkie pieniądze, za którą zapłacą w 100 procentach. Budują coś bardzo miłego dla Stanów Zjednoczonychpowiedział Trump.

Przeczytaj: Gen. Skrzypczak dla Kresy.pl: zakup F-35 to decyzja polityczna, niech Amerykanie pomogą odbudować polską zbrojeniówkę

Przypomnijmy, że podczas wizyty w Białym Domu, prezydent Andrzej Duda podpisał z prezydentem Donaldem Trumpem deklarację, według której USA planują zwiększyć „w najbliższej przyszłości” swoją obecność wojskową w Polsce o około 1000 dodatkowych żołnierzy. Trump nie wykluczył, że mogą oni zostać przeniesieniu do naszego kraju z Niemiec. W Polsce ma też powstać m.in. eskadra dronów MQ-9.

Czytaj więcej: Trump na konferencji z Dudą: mam nadzieję, że Polska będzie mieć wspaniałe relacje z Rosją [+VIDEO]

Zobacz: Mosbacher chce „witać” w Polsce amerykańskich żołnierzy

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply