Podczas wizyty w Białym Domu, prezydent Andrzej Duda podpisał z prezydentem Donaldem Trumpem deklarację, według której USA planują zwiększyć „w najbliższej przyszłości” swoją obecność wojskową w Polsce o około 1000 dodatkowych żołnierzy. Być może zostaną przeniesieni z Niemiec. W Polsce ma też powstać m.in. eskadra dronów MQ-9.

W środę w południe czasu lokalnego polski prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką zostali przyjęci w Białym Domu przez amerykańską parę prezydencką, Donalda Trumpa i jego żonę Melanię.

Podczas części inauguracyjnej Trump odpowiadając o charakter przyszłej obecności sił USA w Polsce powiedział, że nie chce “przesądzać jeszcze, czy to będzie stała czy niestała obecność”. Z jego słów wynikało, że rozważane jest nie tyle wysłanie do naszego kraju dodatkowych żołnierzy, co raczej przeniesienie ich z innej części Europy:

– Mówimy o dwóch tysiącach żołnierzy, którzy mogą być przeniesieni z Niemiec bądź z innego miejsca. Nie będziemy relokować dodatkowych żołnierzy do Europy.

Podczas rozmowy w Gabinecie Owalnym Trump wyraził nadzieję, że „Rosja będzie traktować Polskę z szacunkiem – tak, jak cała reszta świata”. Podkreślił, że Polska to „wspaniały kraj”, który „na nieszczęście zbyt dużo ucierpiał”. Dodał też, że Rosja, Polska i Niemcy „powinni się dogadywać”. – Tego chcę.

Prezydent USA został też zapytany o kwestię stanu demokracji w Polsce. Odparł, że się o to nie martwi, bo zna „Polaków i ich liderów”. – Polska radzi sobie doskonale i tak będzie też w przyszłości. Podobnie jak polska i amerykańska gospodarka. Duda dodał, że żadnego problemu z demokracją w Polsce nie ma i „wszystko jest doskonale”. Trump nawiązał też do planów zakupu przez Polskę 32 myśliwców F-35:

– Świętujemy fakt, że Polska będzie kupować samoloty F-35, jedne z najlepszych samolotów bojowych na świecie.

Następnie obaj prezydenci podpisali wspólną deklarację o współpracy obronnej w zakresie obecności sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych na terytorium Polski. Jej zasadniczym założeniem jest ogłoszenie, że USA “w najbliższej przyszłości” planują zwiększyć swoją aktualną obecność wojskową w Polsce o około 1000 dodatkowych żołnierzy.

„Rzeczpospolitą Polską (Polska) oraz Stany Zjednoczone Ameryki (Stany Zjednoczone) łączy historia przyjaźni opartej na obustronnych wysiłkach, wspólnych wartościach oraz wzajemnym szacunku. Walczyliśmy ramię w ramię na całym świecie, w tym w Iraku i Afganistanie, aby zapewnić pokój i bezpieczeństwo naszym narodom i całemu światu. Ta przyjaźń stanowi podstawę coraz bliższych relacji strategicznych i obronnych, skupionych na zagrożeniach dla bezpieczeństwa, pokoju i dobrobytu obu państw oraz obszaru obowiązywania Traktatu Północnoatlantyckiego” – czytamy we wstępie deklaracji.

Przeczytaj: Duda i Trump podpiszą porozumienie ws. obecności sił USA w Polsce. „To porozumienie na miarę wejścia Polski do NATO”

Polska i USA potwierdziły też swoje zobowiązania wobec NATO, w tym te wynikające z artykułów 3 i 5 Traktatu Północnoatlantyckiego, uznając je za podstawy wzajemnych relacji obronnych. Wyrażono też przekonanie, że „obecność personelu wojskowego Stanów Zjednoczonych w Polsce wzmacnia NATO-wskie wysiłki odstraszania oraz obronę Polski, Stanów Zjednoczonych i Sojuszu”. Zaznaczono, że „dlatego Stany Zjednoczone planują zwiększyć swoją obecność wojskową w Polsce”.

„Stany Zjednoczone planują zwiększyć swoją aktualną obecność wojskową w Polsce, wynoszącą około 4500 rotujących się członków personelu wojskowego. Ta trwała obecność wzrośnie w najbliższej przyszłości o około 1000 dodatkowych żołnierzy i będzie skoncentrowana na zapewnieniu w Polsce dodatkowych zdolności obrony i odstraszania” – stwierdzono w dokumencie.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Dalej uznano, że „Polska planuje zapewnić i utrzymywać wspólnie uzgodnioną infrastrukturę przeznaczoną dla wstępnego pakietu dodatkowych projektów wymienionych poniżej, bez kosztów dla Stanów Zjednoczonych i z uwzględnieniem planowanego poziomu jej wykorzystania przez Siły Zbrojne USA”. Ponadto, Polska planuje zapewnić siłom amerykańskim dodatkowe wsparcie, „wykraczające poza obowiązujący w NATO standard wsparcia przez państwo-gospodarza”.

W tym kontekście wymieniono m.in. utworzenie w Polsce Wysuniętego Dowództwa Dywizyjnego USA oraz Centrum Szkolenia Bojowego (CSB) w Drawsku Pomorskim i docelowo w kilku innych lokalizacjach nad Wisłą, które mają być wykorzystywane przez żołnierzy amerykańskich i polskich. W ramach dalszego wspierania Sił Zbrojnych RP przy tworzeniu CSB, Amerykanie zapewnią obecność swoich doradców.

Co ważne, według deklaracji zapowiedziano utworzenie w Polsce eskadry amerykańskich bezzałogowych statków powietrznych MQ-9 Reaper, przeznaczonych do działań wywiadowczych, zwiadowczych i rozpoznawczych. Należy zaznaczyć, że są to zaawansowane drony bojowe, służące też jako maszyny uderzeniowe. Amerykanie zadeklarowali, że zamierzają udostępniać Polsce, informacje uzyskane w wyniku działań tej eskadry, ale „stosownie do okoliczności”.

Dokument przewiduje też utworzenie w Polsce zdolności sił specjalnych USA w celu wsparcia operacji powietrznych, lądowych i morskich oraz utworzenie infrastruktury wspierającej obecność w Polsce pancernej brygadowej grupy bojowej, lotniczej brygady bojowej i batalionu wsparcia logistycznego.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

„Oczekujemy pogłębienia i rozszerzenia naszej współpracy obronnej w nadchodzących latach” – czytamy w zakończeniu dokumentu.

Następnie obie pary prezydenckie podziwiały przed Białym Domem pokazowy przelot dwóch myśliwców F-35. Później przystąpiono do rozmów plenarnych delegacji polskiej z Amerykanami, pod przewodnictwem prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa. Poza szefem BBN Pawłem Solochem i prezydenckim ministrem Krzysztofem Szczerskim, stronę polską reprezentują też minister obrony Mariusz Błaszczak i szef MSZ Jacek Czaputowicz, a także pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Wcześniej dziennik „Rzeczpospolita” pisał, że podczas negocjacji uzgodniono, że Polska przekaże jednorazowo mniej niż 2 mld dolarów, które w ub. roku zadeklarował prezydent Duda, na modernizację poligonów i infrastruktury wojskowej, z której będą korzystali Amerykanie. Środki te mają zostać wydane w ciągu 2-4 lat, a później Polska ma pokrywać koszty mediów (m.in. elektryczności, wody), z których będą korzystać amerykańskie wojska. Roczne koszty szacowane są na około kilkadziesiąt milionów złotych. Zaznaczono, że Waszyngton nie otrzyma przy tym żadnych bezpośrednich transferów finansowych ze strony naszego kraju.

Z kolei w marcu serwis Defense One, powołującego się na osobę znającą przebieg negocjacji polsko-amerykańskich pisał, że w kwestii bazy USA w Polsce „chodzi bardziej o długoterminowe zobowiązanie do obecności wojsk USA, które już są w Polsce [na zasadzie rotacyjnej – red.]”. Zaznacza też, że wbrew temu, co sądzą niektórzy, nie chodzi tu o nową amerykańską bazę. Część mediów podawało, że w grę może wchodzić założenie w Polsce amerykańskiej bazy powietrznej, np. w oparciu o działającą od początku marca w Mirosławcu bazę specjalną bazę dronów. Mają z niej operować powietrzne bezzałogowce MQ-9 Reaper. Według serwisu „Popular Mechanics”, do takiej koncepcji odnosił się gen. Scaparotti, gdy mówił, że „potrzebne będą jeszcze następne 2-3 lata, zanim zaczniemy zajmować się faktyczną bazą i pieniędzmi na nią”.

Prezydent.pl / rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply