Sekretarz generalny NATO Mark Rutte stanowczo odrzucił żądania Władimira Putina dotyczące wpływu na kwestie bezpieczeństwa w Europie. Podkreślił, że wszyscy członkowie Sojuszu są równie narażeni na zagrożenia, a każda agresja spotka się z natychmiastową i zdecydowaną reakcją NATO.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte jednoznacznie odrzucił żądania prezydenta Rosji Władimira Putina dotyczące wpływu na kształt europejskiego bezpieczeństwa. W stanowczym oświadczeniu zaznaczył, że Rosja nie ma żadnego prawa do ingerowania w sprawy Sojuszu.
„Nie ma absolutnie żadnego wpływu na to, jak organizujemy się w ramach 32 państw NATO. Absolutnie żadnego” – powiedział Rutte.
Dodał, że nie zgadza się na koncepcję „dwupoziomowego NATO”, w której kraje wschodniej flanki miałyby być traktowane inaczej niż pozostali członkowie Sojuszu. Podkreślił, że zagrożenie ze strony Rosji dotyczy wszystkich państw NATO, niezależnie od ich położenia geograficznego.
„Dzięki najnowszej technologii rakietowej Rosji różnica między atakiem na Warszawę a atakiem na Madryt wynosi 10 minut. Wszyscy jesteśmy na wschodniej flance. Amsterdam jest na wschodniej flance. Londyn jest na wschodniej flance. Nawet Waszyngton jest na wschodniej flance” – zaznaczył.
Sekretarz generalny NATO ostrzegł także, że każda próba agresji ze strony Rosji wobec któregokolwiek z członków Sojuszu spotka się z natychmiastową i zdecydowaną reakcją.
„Putin musi wiedzieć, że jeśli spróbuje przejąć choćby kilometr kwadratowy Estonii, Polski, Słowacji, Hiszpanii czy Portugalii, nasza odpowiedź będzie miażdżąca. Cała potęga NATO zwróci się przeciwko niemu” – podkreślił Rutte.
Zaapelował w środę o zacieśnienie współpracy między Europą a Stanami Zjednoczonymi, ostrzegając, że żadna ze stron nie jest w stanie samodzielnie sprostać globalnym zagrożeniom. W przemówieniu wygłoszonym w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie zwrócił uwagę na napięcia w ramach Sojuszu, dotyczące m.in. handlu oraz koncepcji europejskiej autonomii strategicznej.
„Istnieją trudne debaty między Europą a Ameryką na temat handlu i ceł, pojawiają się także głosy nawołujące do odnowienia idei europejskiej autonomii” – powiedział Rutte. „Chcę jednak jasno podkreślić: to nie jest czas na działanie w pojedynkę – ani dla Europy, ani dla Ameryki Północnej. Wyzwania związane z bezpieczeństwem są zbyt poważne, byśmy mogli sobie pozwolić na podziały”.
Rutte zaznaczył, że NATO odgrywa niezastąpioną rolę w obronie obszaru euroatlantyckiego, a kluczowe znaczenie mają wkłady państw takich jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Turcja, Kanada, Norwegia i Islandia. „Nie da się wyobrazić obrony Europy bez tych krajów. A nic nie może zastąpić amerykańskiego parasola nuklearnego – to on jest ostatecznym gwarantem naszego bezpieczeństwa” – podkreślił.
Jednocześnie zaznaczył, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo powinna być równomiernie rozłożona między sojuszników. „Europa musi wiedzieć, że Wujek Sam wciąż nas wspiera” – powiedział. „Ale Ameryka także musi mieć pewność, że jej sojusznicy z NATO w pełni zaangażują się w obronę, bez ograniczeń i bez luk w zdolnościach bojowych. To kwestia uczciwości. Wzajemne gwarancje bezpieczeństwa działają w obie strony”.
Podkreślił również, że NATO dysponuje strategią, odpowiednimi zdolnościami wojskowymi i koordynacją, aby skutecznie bronić swoich członków oraz wspierać Ukrainę w walce z rosyjską agresją.
„Razem, w ramach NATO, Europa i Ameryka Północna pozostają niepokonane – zarówno dziś, jak i w przyszłości” – zaznaczył.
Zobacz też: „Nasza reakcja będzie niszcząca” – Szef NATO po spotkaniu z Tuskiem
Na zakończenie swojego wystąpienia Rutte podkreślił determinację Sojuszu w dalszym wzmacnianiu swoich struktur i zdolności obronnych. „Możecie być pewni – więzi transatlantyckie są silne. A my uczynimy NATO sojuszem jeszcze silniejszym, sprawiedliwszym i bardziej śmiercionośnym. Tylko tak możemy zapewnić sobie bezpieczeństwo w coraz bardziej niebezpiecznym świecie” – powiedział.
Kresy.pl/The Guardian
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!