Rosjanie pracują nad lekkimi pociskami hipersonicznymi w ramach modułowego systemu rakiet Hermes, zdolnymi do osiągania prędkości Mach 5 i do precyzyjnego rażenia celów na dystansie 100 km.

Rosyjska gazeta „Izwiestija” podaje, powołując się na swoje źródła w przemyśle zbrojeniowym, że w Rosji rozpoczęły się prace nad nowoczesnym hipersonicznym pociskiem rakietowym klasy lekkiej. Prace mają być prowadzone są w ramach realizowania koncepcji opracowania taktycznych kompleksów rakietowych o dużej precyzji rażenia. Nowa broń, określana przez gazetę mianem „Iskandera-Juniora” i hipersonicznych mini-rakiet, ma razić cele na dystansie „setek kilometrów” (zasadniczo ok. 100 km), pokonując taką odległość w ciągu sekund.

Zdaniem ekspertów, że dzięki temu radykalnie wzrosną możliwości ogniowe rosyjskich wojsk. Dzięki takim systemom będą mogły szybko atakować i niszczyć nie tylko wrogą artylerię i pojazdy opancerzone, ale też np. stanowiska dowodzenia.

Jak podaje „Izwiestija”, nowe rakiety, roboczo nazywane „Kliewok-D2”, opracowywane są na bazie rozwiązań technicznych stosowanych w projekcie kompleksu rakietowego Hermes. Różnica polega na zastosowaniu silnika strumieniowego, który ma umożliwić rakiecie osiągnięcie prędkości hipersonicznej, zwiększając przy tym zasięg i czyniąc ją niewrażliwą na współczesne systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Gazeta przypomina o tym, że już wcześniej informowała o tym, że resort wojskowy zatwierdziło koncepcję wdrożenia taktycznych kompleksów rakietowych o dużej precyzji rażenia w brygadach i dywizjach wojsk lądowych. Kompaktowe wyrzutnie takich rakiet miałyby być możliwe do zainstalowania na takich pojazdach wojskowych jak Tajfun czy Tigr, przy czym za namierzanie celów mają odpowiadać drony i żołnierze wyposażeni w kompleks rozpoznania, kierowania i łączności KRUS „Strielec”. Nowa broń miałaby być pośrednikiem między artylerią i ciężkimi systemami operacyjno-taktycznymi Iskander-M.

„Izwiestija” twierdzi, że jest w posiadaniu dokumentacji dotyczącej wymagań technicznych dla opracowywanego kompleksu rakietowego. Podaje, że nowe pociski mają być możliwe do użycia przez platformy różnego rodzaju, zarówno lądowe, jak i powietrzne. Masa startowa w kontenerze transportowo-odpalającym ma nie przekraczać 150 kg (z ok. 57-kilogramową głowicą bojową), a kaliber wynosić 207 mm, jak w przypadku kompleksu Hermes. Rakieta ma być wyposażona w składane skrzydła boczne, rozwijające się po wystrzeleniu. Pocisk ma niszczyć cele opancerzone, budynki oraz lekkie schrony. Start ma ułatwiać oddzielny moduł-stopień startowy, a rakieta ma w ciągu 40 sekund rozpędzać się do prędkości kilku tysięcy km/godz, najpewniej około Mach 5.

Cytowany przez gazetę ekspert wojskowy, Wiktor Murachowskij zaznacza, że wraz z wycofaniem z linii starych systemów „Toczka”, dywizje ogólnowojskowe nie posiadają odpowiednich systemów ogniowych dalekiego zasięgu, poza artylerią lufową i rakietową. Ich zasięg nie pozwala jednak na odpowiednie działanie na całej głębokości strefy odpowiedzialności dywizji i konieczne jest proszenie wyższego dowództwa o wsparcie.

O pracach prowadzonych pod kryptonimem „Kliewok” [pol. dziobnięcie, uderzenie dziobem – red.] wiadomo od lat 90. XX wieku, w ich ramach powstał system znany obecnie jako Hermes. Jak pisaliśmy, podczas tegorocznego Międzynarodowego Forum Wojskowo-Technicznego „Armia-2020” w Moskwie, zaprezentowano system rakietowy Hermes, przeznaczony do precyzyjnego rażenia celów na dystansie do 100 km. Zaznaczano wtedy, że ma on wypełnić lukę pomiędzy niekierowaną artylerią rakietową i systemami takimi jak Iskander. Jest on lądową odmianą systemu rakietowego Hermes-A, który posiada zasięg do 20 km. Rozwój systemu rozpoczął się niemal 20 lat temu. Pierwsze testy poligonowe zostały przeprowadzone w 2003 roku.

Przedstawiciel firmy powiedział, że system broni przeciwpancernej Hermes obejmuje kilka dronów rozpoznawczych i naprowadzających, które pomagają wykryć i oświetlić cel. Cechą charakterystyczną systemu jest kompaktowy moduł bojowy z wyrzutniami na sześć pocisków. Moduł ten można zamontować na dowolnym podwoziu, w tym na pojazdach opancerzonych.

Hermes może wystrzelić salwę do sześciu celów jednocześnie. Oprócz opancerzenia wroga, pociski systemu są skuteczne przeciwko pojazdom dowodzenia lub personelu, centrom łączności i magazynom. Pocisk przenosi głowicę odłamkowo-burzącą z 20 kg trotylu. Producent twierdzi, że przy strzale na odległość 100 km odchylenie przy trafieniu w cel wynosi do pół metra, a prawdopodobieństwo trafienia w czołg wynosi, w oparciu o próby poligonowe, 98-99 proc. W swojej ofercie biuro konstrukcyjne KBP posiada wyrzutnię uzbrojoną w 6 pocisków. Taka wersja była testowana w 2003 roku na podwoziu Kamaz.

Przeczytaj: Forum Armia-2020: system Hermes będzie mógł zniszczyć każdy zachodni czołg

iz.ru / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply