Prezydent Rosji Władimir Putin liczy na to, że rekordowo wysokie ceny surowców energetycznych i ich możliwe braki tej zimy skłonią Europę do nacisków na Ukrainę, by zgodziła się na rozejm na jego warunkach – podaje agencja Reuters.

W środę Reuters podał, powołując się na dwa rosyjskie źródła „znające sposób myślenia Kremla”, że prezydent Rosji Władimir Putin liczy na to, że rekordowo wysokie ceny surowców energetycznych i ich możliwe braki tej zimy skłonią Europę do nacisków na Ukrainę, żeby zgodziła się na rozejm, na warunkach Moskwy. Przypomina, że w przeszłości srogie zimy pomogły Moskwie w pokonaniu Napoleona i Hitlera.

Źródła agencji uważają, że jest to jedyna ścieżka do pokoju, jaką widzi Moskwa, zważywszy na to, że władze w Kijowie twierdzą, że nie będą prowadzić żadnych negocjacji, dopóki Rosja całkowicie nie wycofa się z terytorium Ukrainy.

„Mamy czas, możemy poczekać” – twierdzi jedno ze źródeł, zbliżone do rosyjskich władz. „To będzie trudna zima dla Europejczyków. Możemy zobaczyć protesty, niepokoje. Niektórzy europejscy przywódcy mogą się dwa razy zastanowić nad dalszym spieraniem Ukrainy i pomyśleć, że już czas dojść do porozumienia”.

Drugie źródło, zbliżone do Kremla, powiedziało agencji Reuters, że Moskwa uważa, iż można już wykryć oznaki słabnięcia europejskiej jedności i spodziewa się, że w trudnych, zimowych warunkach ten proces przyspieszy.

Przeczytaj: Prezes PGE ostrzega: zima będzie bardzo trudna, oszczędzajmy energię

„Będzie naprwadę ciężko, jeśli wojna przeciągnie się do jesieni i zimy. Więc jest nadzieją, że poproszą [Ukraińcy – red.] o pokój” – mówi rosyjski rozmówca Reutersa.

Agencja poprosiła Kreml o komentarz, ale ten nie odpowiedział. Rosyjskie władze oficjalnie zaprzeczają używania surowców energetycznych jako broni politycznej.

Ukraina i jej najbardziej zadeklarowani poplecznicy z Zachodu twierdzą, że nie zamierzają się cofnąć w obliczu rosyjskiej presji. Część amerykańskich dygnitarzy anonimowo powiedziało Reutersowi, że jak dotąd nie widzą oznak zachwiania poparcia dla Ukrainy.

Doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak twierdzi, że aby negocjacje z Moskwą stały się możliwe, konieczna jest zmiana status quo na froncie na korzyść sił rosyjskich. Zaznaczył, że konieczne jest, by rosyjska armia poniosła znaczące , taktyczne klęski.

Pierwsze źródło Reuters zaznacza, że w ramach jakiegokolwiek przyszłego porozumienia pokojowego, władze Rosji chcą potwierdzenia swoich zdobyczy terytorialnych, zabezpieczenia całego regionu Donbasu oraz neutralnego statusu militarnego Ukrainy.

Czytaj także: Rosja wstrzyma dostawy gazu przez Nord Stream 1 na trzy dni

Przeczytaj: Wicekanclerz Niemiec ostrzega przed ustępstwami wobec Putina w sprawie Nord Stream 2

Reuters / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply