Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego arcybiskup Swiatosław Szewczuk nie wykluczył, że z czasem dojdzie do jakiejś formy związania się Kościoła, któremu przewodzi, z nowo utworzonym Prawosławnym Kościołem Ukrainy. Wypowiedź abp Szewczuka padła w tradycyjnym bożonarodzeniowym wywiadzie dla telewizji “5 Kanał”.
Abp Szewczuk nie zgodził się w wywiadzie z opinią, że połączenie Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) i Prawosławnego Kościoła Ukrainy (PKU) jest czymś “utopijnym”. Hierarcha użył przy tym ukraińskiego słowa “jednannia”, które oznacza ścisły związek, spójność.
Przeciwnie – mówił abp Szewczuk – jest to dobra, radosna perspektywa, ponieważ cały świat chrześcijański, w szczególności wspólnoty katolicka i prawosławna, szukają szlaków do jedności. Na poziomie uniwersalnym [ekumenicznym – red.] odbywa się dialog, aby tę jedność przywrócić. Przede wszystkim chodzi o komunię eucharystyczną. – cytuje słowa władyki oficjalna strona internetowa UKGK.
Według abp Szewczuka nie chodzi o jakieś zmiany struktury kościelnej czy podporządkowanie jednego Kościoła drugiemu, a o odnowienie “jedności w wierze”. Jego zdaniem do takiego rozerwania jedności doszło ostatnio pomiędzy Moskwą a Konstantynopolem po tym, jak zdecydowano o przyznaniu autokefalii UKP. Mówiąc o tym abp Szewczuk nazwał Konstantynopol “naszym Kościołem-matką”.
Zwierzchnik grekokatolików przyznał, że porozumiał się już z głową UKP metropolitą Epifaniuszem w sprawie kilku poziomów współpracy. Pierwszy z nich to “odkrywanie wspólnego dziedzictwa kijowskiego chrześcijaństwa”. Władyka zauważył przy tym, że UKGK “często w historii wpadał pod zachodnie wpływy, szczególnie Kościoła Katolickiego”, a prawosławni wpadali “pod wpływy moskiewskie”. Według niego oba Kościoły powinny odkrywać i przywracać w tradycji teologicznej i duszpasterstwie “to co jest kijowskie w naszym współczesnym życiu”.
“Jedna rzecz to zjednoczenie, a inna to jednanie [jednannia – red.]. W wielu sprawach możemy się zjednać” – mówił abp Szewczuk, który wyraził również nadzieję, że Prawosławny Kościół Ukrainy zostanie uznany przez pozostałe Kościoły prawosławne i przystąpi do dialogu ekumenicznego. “Myślę, że Kościół Ukraiński musi aktywnie do niego wejść, aktywnie włączyć się do tego ruchu i wówczas zobaczymy na Ukrainie jego realne owoce. Ponieważ, być może, nikt bardziej niż Ukraińcy nie potrzebuje uniwersalnej jedności Kościołów” – mówił zwierzchnik UKGK.
Przypomnijmy, że we wrześniu ub. roku abp Szewczuk zareagował na słowa ukraińskiego prezydenta sugerujące zjednoczenie UKGK z przyszłym autokefalicznym ukraińskim Kościołem prawosławnym cytując słowa metropolity Andrzeja Szeptyckiego, który miał zapewniać, że jest gotów zrzec się kierowania UKGK w przypadku gdy powstanie jedyny ukraiński Kościół narodowy i zostanie wybrany jego zwierzchnik.
PRZECZYTAJ: Poroszenko: Bóg jest teraz z Ukrainą [+VIDEO]
Kresy.pl / news.ugcc.ua
A dlaczego nie z Kosciolem Rosji?
Zdaje się, że Szewczuk zrobi kuku Watykanowi i z radością rzuci się w objęcia nacjonalistycznej sekty zwanej teraz PKU. Na nic więc przyda się przymykanie oczu przez watykańskich hierarchów na flirt UKGK z banderowską zarazą, co wielu wiernych kościoła katolickiego przyprawia co najmniej o zakłopotanie by nie użyć dosadniejszych określeń.
Jak skomentuje arcybiskup Światosław Szewczuk święcenie wideł, siekier, noży przez kler grekokatolicki?
A może publicznie wypowie się na ten temat?.
Aby utrzymać stan posiadania wiernych, zacznie nawoływać do rżnięcia pozostałego kleru prawosławnego?