Ukraina: sąd wstrzymał nazwanie ulicy w Kijowie imieniem głównodowodzącego UPA

Rada miejska Kijowa podjęła uchwałę o zmianie nazwy prospektu Generała Watutina na prospekt Romana Szuchewycza 1. czerwca br.

Jak wynika z postu opublikowanego na Facebooku przez kijowską działaczkę Jelenę Bierieżną, uchwała o przemianowaniu prospektu została zaskarżona w sądzie przez dwie organizacje społeczne – „Antyfaszystowską Ligę Obrony Prawa” i „Żydowską Grupę Obrony Prawa”. Powodów zaskarżenia nie podano, lecz można domyślać się, że skarżący mogli oprotestować upamiętnienie Szuchewycza z powodu jego kolaboracji z III Rzeszą bądź z powodu zbrodni UPA, którą dowodził. W zamieszczonej przez Bierieżną uchwale okręgowego sądu administracyjnego w Kijowie napisano, że do czasu rozpatrzenia skargi sąd stosuje zabezpieczenie pozwu w postaci zakazu podpisania i publikowania uchwały.

Przypomnijmy, że 1. czerwca br. rada miejska Kijowa podjęła decyzję o zmianie nazwy prospektu Generała Watutina na prospekt Romana Szuchewycza. Za uchwałą głosowało 69 radnych. Podczas głosowania na sali był obecny syn Romana Szuchewycza, Jurij, obecnie deputowany ukraińskiego parlamentu. Radni uczcili swoją decyzję banderowskimi okrzykami „Sława Ukrainie – Herojam Sława!”.

Roman Szuchewycz był głównodowodzącym Ukraińskiej Powstańczej Armii, odpowiedzialnej za ludobójstwo Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Zginął w 1950 roku pod Lwowem zastrzelony przez żołnierzy sowieckich.

Decyzję kijowskiego sądu skomentował na Facebooku historyk dr Łukasz Adamski, wicedyrektor w Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia: (…) zawsze byłem przeciwnikiem dziwacznego ukraińskiego systemu kontroli praworządności, kiedy byle jaki sąd może wstrzymać publikację dekretu prezydenta czy decyzji rady miejskiej. Pamiętam, jak w 2007 r. Juszczenko rozwiązał parlament, a potem jeden prowincjonalny sąd uchylił tę decyzję, a kolejny uchylił postanowienie owego pierwszego sądu. Potem było jeszcze kilka innych sądów, działających już to w interesie Juszczenki, już to premiera Janukowicza i przewodniczącego Rady Werchownej, Ołeksandra Moroza. Pamiętam, jak w 2010 r. sąd uchylił podobnie nierozsądną decyzję samego Juszczenki o nadaniu Stefanowi Banderze tytułu “bohatera Ukrainy” pod pretekstem tego, że Bandera był obywatelem polskim. Teraz wolałbym, aby to mer Kliczko założył weto wobec decyzji radnych, a nie żeby sądy, zapewne z inspiracji polityków, w dziwaczny sposób uchylały konsekwencje ich niefrasobliwości.

CZYTAJ TAKŻE: Kijów: burdy ukraińskich nacjonalistów w siedzibie rady miasta

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply