Obywatel Chin schwytany przez ukraińskie wojsko podczas walk w pobliżu Ługańska powiedział, że zapłacił 3,5 tys. dolarów (300 tys. rubli) za wstąpienie do armii rosyjskiej za pośrednictwem pośrednika w Chinach, skuszony obietnicami otrzymania rosyjskiego obywatelstwa.

Jak informowaliśmy 8 kwietnia, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski twierdzi, że jej siły zbrojne w czasie walk w Donbasie wzięły do niewoli obywateli Chińskiej Republiki Ludowej. Departament Stanu USA wyraził “zaniepokojenie” tymi doniesieniami, A chińska dyplomacja odniosła się do sprawy w środę, twierdząc, że Pekin „zawsze prosił swoich obywateli, aby trzymali się z dala od obszarów objętych konfliktami zbrojnymi i unikali angażowania się w konflikty zbrojne w jakiejkolwiek formie”.

Biuro prasowe jednostki wojskowej Ukrainy w Ługańsku w wywiadzie dla „Ukraińskiej Prawdy” oświadczyło 9 kwietnia, że schwytany Chińczyk miał zapłacić pośrednikowi w Chinach 300 tys. rubli (3,5 tys. dolarów) za wstąpienie do rosyjskiej armii w zamian za obietnicę obywatelstwa. Zatrzymany powiedział śledczym, że jego głównym celem było zostanie oficerem wojskowym i uzyskanie obywatelstwa rosyjskiego.

Obywatel Chin mówił, że przeszedł szkolenie w okupowanej części obwodu ługańskiego wraz z innymi obywatelami Chin. Podobno nauczył się podstawowych umiejętności bez tłumacza, polegając zamiast tego na gestach dłoni i aplikacji mobilnej.

Mężczyzna powiedział również, że inni w jednostce mieli wcześniejsze problemy prawne w Chinach. Jego rodzina wiedziała o jego podróży do Rosji, chociaż opuścił Chiny, podając się za turystę.

Ukraińskie wojsko potwierdziło tożsamość i obywatelstwo mężczyzny, a więzień współpracuje z ukraińskimi śledczymi.

Doniesienia pojawiły się akurat w momencie znacznego wzrostu napięcia na linii Waszyngton-Pekin, po rozpoczęciu przez Donalda Trumpa wojny celnej z ChRL.

Po stronie Rosji walczą także żołnierze z innych państw, licznie z Korei Północnej. Żołnierze KLRD weszli do walki w obwodzie kurskim w listopadzie zeszłego roku. Część źródeł zewnętrznych szacowała ich liczbę na 11 tys. Południowokoreańska specsłużba ocenia, że mogło ich zginąć nawet trzystu. Zarazem relacje wskazuję, że wykazują się oni dyscypliną, zaciętością w walce i wypracowują własne taktyki walki z dronami.

W styczniu północnokoreański kontyngent został wycofany z linii frontu, najwyraźniej w celu przegrupowania.

Ponadto KRLD dostarczała Rosjanom dużych ilości ciężkiego uzbrojenia. Strona ukraińska twierdzi, że Korea Północna dostarczyła w ostatnim okresie nawet połowę amunicji zużytej przez siły rosyjskie.

Pod koniec lutego bieżącego roku południowokoreański wywiad stwierdził, że Pjongjang zwiększył kontyngent sił wysłany do Rosji.

Kresy.pl/kyivindependent.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply