Rosyjscy śledczy: An-148 eksplodował podczas kontaktu z ziemią

Dotychczasowe ustalenia rosyjskich śledczych ws. katastrofy rosyjskiego An-148 zdają się wykluczać zamach terrorystyczny.

Samolot pasażerski An-148, który rozbił się wczoraj pod Moskwą, zabijając 71 pasażerów i członków załogi, eksplodował podczas kontaktu z ziemią. Do tego czasu maszyna pozostawała nienaruszona – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Komitetu Śledczego Swietłana Pietrienko.

Ustalono, że w momencie upadku statek powietrzny znajdował się w stanie nienaruszonym, nie płonął, do wybuchu doszło po upadku samolotu – cytuje słowa Pietrienko Interfax. Podobne informacje płyną ze sztabu kryzysowego.

Charakter uszkodzeń na ziemi, ślad pozostawiony przez samolot na polu w postaci leja, wskazuje na możliwy silne silne uderzenie samolotu o ziemię. Z kolei charakter defragmentacji statku powietrznego wskazuje również, że zniszczenie nastąpiło nie w powietrzu, ale w wyniku kolizji z ziemią – dowiedział się Interfax. Źródło w sztabie kryzysowym przekazało także, że najprawdopodobniej maszyna uderzając w ziemię miała zbiorniki pełne paliwa.

Według Pietrienko jak dotychczas ekipom poszukiwawczym udało się odnaleźć tylko jedną czarną skrzynkę samolotu. Na miejscu katastrofy wciąż trwają prace ekip poszukiwawczych.

Zdaniem agencji dpa ustalenia rosyjskich śledczych wydają się wykluczać możliwość zamachu terrorystycznego. Według Reutersa rozpatrywane są takie przyczyny katastrofy jak złe warunki atmosferyczne, błąd ludzki i zły stan techniczny maszyny.

Przypomnijmy, że samolot Saratowskich Awialinii lecący z Moskwy do Orska zniknął z radarów wkrótce po starcie z lotniska Domodiedowo około godziny 14.20 czasu moskiewskiego. Ekipy ratownicze poruszające się dwoma helikopterami Mi-7 zlokalizowały miejsce katastrofy około godziny 16 czasu moskiewskiego. Szczątki samolotu odnaleziono w rejonie ramieńskim w obwodzie moskiewskim. Na pokładzie dwusilnikowego samolotu znajdowało się 65 pasażerów i 6 członków załogi. Nikt nie przeżył katastrofy.

Kresy.pl / Interfax / dpa / Reuters