Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny po raz drugi w ciągu tygodnia stanął przed sądem – tym razem w procesie o zniesławienie kombatanta.

Proces dotyczy wpisu Nawalnego z 2 czerwca 2020 roku na Twitterze. Opozycjonista zamieścił wówczas spot państwowej telewizji RT zachęcający do głosowania w referendum konstytucyjnym. W spocie wystąpiło kilka osób, w tym 93-letni weteran Ignat Artiemienko. Nawalny nazwał występujące w filmie osoby „sprzedajnymi lokajami”, „hańbą kraju” i „zdrajcami”. Opozycjoniście wytoczono proces karny za zniesławienie. Według prokuratury wpis Nawalnego zawierał celowo fałszywe informacje dyskredytujące honor i godność kombatanta. Oskarżycielem w tej sprawie jest prokurator Jekaterina Frołowa – ta sama, która 2 lutego br. podczas rozprawy w moskiewskim sądzie wnioskowała o odwieszenie Nawalnemu kary więzienia.

Jak podaje Interfax, na dzisiejszą rozprawę do moskiewskiego sądu wpuszczono około 70 przedstawicieli mediów. Ponadto w sądzie obecni byli przedstawiciele ambasad Francji i Wielkiej Brytanii. Nawalny nie przyznał się do winy i powiedział, że nie rozumie istoty stawianych mu zarzutów. „Nie wiem nic o Artiemience (…) Nie rozumiem zarzutów. Nie wiedziałem nic o Artiemience, dopóki nie przyszła do mnie policja” – mówił Nawalny w sądzie.

Poszkodowany Ignat Artiemienko bierze udział w procesie z domu poprzez łącze wideo. Przed rozpoczęciem rozprawy sędzia poprosiła go o założenie maski medycznej. Nawalny zwrócił uwagę sądu, że martwi się o kombatanta i zwrócił się do sądu o umożliwienie mu przebywania w domu bez maski.

Podczas rozprawy doszło do spięcia Nawalnego z jednym z członków rodziny kombatanta, której opozycjonista zarzuca, że manipuluje staruszkiem. Gdy wnuk Artiemienki przemawiając w charakterze świadka wezwał Nawalnego, by “postarał się pozostać mężczyzną”, ten w odpowiedzi nazwał go “prostytutką”. Doszło do kłótni, po której sędzia wezwała obrońców, by przywołali swojego klienta do porządku. Zagroziła też wyrzuceniem Nawalnego z sali. W końcu sąd ogłosił przerwę do 12 lutego. Następna rozprawa ma rozpocząć się od kontynuacji przesłuchania wnuka kombatanta.

Czołowy krytyk Kremla Aleksiej Nawalny wrócił w połowie stycznia br. do Moskwy z Berlina, gdzie był leczony po otruciu chemicznym środkiem bojowym „Nowiczok”. Na lotnisku Szeremietiewo podczas kontroli paszportowej został zatrzymany. Decyzją sądu umieszczono go w areszcie na 30 dni, a 2 lutego br. odwieszono mu wyrok 3,5 lat kolonii karnej z 2014 roku za domniemane malwersacje finansów firmy Ives Rocher.

23 stycznia na ulicach około 120 miast doszło do manifestacji zwolenników Nawalnego domagających się jego uwolnienia. W Moskwie i Petersburgu protestowało łącznie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Do kolejnych ogólnokrajowych protestów doszło w niedzielę, choć były one już wyraźnie mniej liczebne niż tydzień wcześniej. Zwolennicy Nawalnego wyszli też na ulice po decyzji o odwieszeniu mu wyroku. Wówczas zatrzymano ponad 1400 osób.

Kresy.pl / Interfax / MBCh Media / rapsinews.ru

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply