Polski Fundusz Rozwoju złożył ofertę kupna hiszpańskiej spółki Talgo, producenta pojazdów kolejowych. Zakup przedsiębiorstwa ma pomoc przy budowie Centralnego Poetu Komunikacyjnego.

Według źródeł Business Insider – Polski Fundusz Rozwoju, spółka należąca do skarbu państwa, zamierza kupić hiszpańskie przedsiębiorstwo kolejowe Talgo, po tym, jak jej główny amerykańsko-brytyjski akcjonariusz Trilantic Capital Partners zapowiedział wyjście z inwestycji.

Plany kupna akcji wpisują się w strategię rządu w budowę kolei dużych prędkości, które mają być częścią CPK. Takie przejęcie może być bardzo korzystne dla naszego kraju, zwłaszcza że Polska już wcześniej współpracowała z Talgo, podpisując we wrześniu umowę przy produkcji pociągów – twierdzi portal. O potencjalnej transakcji miał rozmawiać premier Donald Tusk ze swoim hiszpańskim odpowiednikiem. W przejęcia zaangażowały się także ministerstwa Infrastruktury oraz Aktywów Państwowych.

„Fundusz ma już zabezpieczone finansowanie dla transakcji w przeciwieństwie do innego podmiotu, który również chce przejąć Talgo. Piłka jest po stronie Hiszpanów” – twierdzi źródło Business Insider.

Czytaj: Interwencja poselska posłów Konfederacji w sprawie kontrowersji wokół przetargu PKP Intercity

Jak podaje portal, rząd w Madrycie może jednak niechętnie zgodzić się na sprzedaż Talgo, żeby ograniczyć udział zagranicznego kapitału. Kolejnym powodem jest to, że spółka ma wiedzę o infrastrukturze kolejowej Hiszpanii.

Jak pisaliśmy na portalu, ofertę kupna Talgo złożyło również węgierkie konsorcjum Ganz-Mavag, które wyceniło spółkę na 619 mln euro. Oficjalnie ofertę złożyła także czeska Skoda, lecz nie kupna, ale wymiany akcji z właścicielami kolejowego biznes. Konkurencję dla PFR stanowi również hiszpański podmiot – spółka Sidenor. Według informacji medialnych oferta Sidenor może jednak nie być wcale tak atrakcyjna dla właścicieli Talgo. Potentat stalowy chce kupić jedynie 29,9 proc. akcji (aby nie ogłaszać wezwania na wszystkie akcje) i jest gotów wyłożyć na to 148 mln euro. Fundusz Trilantic zaś oczekuje zdecydowanie wyższej ceny na poziomie ok. 185 mln euro. Z doniesień medialnych wynika też, że Sidenor próbował zmontować konsorcjum finansowe dla zakupu udziałów, ale nie wiadomo, czy ta sztuka ostatecznie się powiedzie.

Kresy.pl/businessinsider.com.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz