Co najmniej 63 zawodowych dziennikarzy zostało zabitych na całym świecie w mijającym roku. – podała we wtorek organizacja Reporterzy bez Granic (RSF). To o 15 procent więcej niż w 2017 roku.

Ponad połowa zabitych w tym roku dziennikarzy zginęła nieprzypadkowo – przykładem jest saudyjski publicysta Dżamal Chaszukdżi, którego zamordowano z premedytacją w saudyjskim konsulacie w Istambule.

Jeśli liczyć zabitych pozostałych pracowników mediów oraz dziennikarzy obywatelskich, tegoroczna liczba ofiar zwiększyłaby się do 80. Jak policzyli Reporterzy bez Granic, w ciągu ostatnich 10 lat zostało zabitych 702 zawodowych dziennikarzy.

Szef RSF Christophe Deloire jako przyczynę wzrostu liczby ataków na dziennikarzy wskazał nienawiść wzniecaną przez “pozbawionych skrupułów polityków, przywódców religijnych i biznesmenów”. Według niego morderstwa Chaszukdżiego oraz słowackiego dziennikarza śledczego Jana Kuciaka i jego narzeczonej pokazują, “do czego są zdolni wrogowie wolnej prasy”.

Według Reporterów bez Granic najbardziej niebezpiecznymi dla dziennikarzy krajami były Afganistan, Syria i Meksyk. Do tego grona dołączyły USA z powodu zabicia pięciu pracowników Capital Gazette.

Oprócz zabójstw zwiększyła się również liczba zatrzymań dziennikarzy. W 2018 roku uwięziono 348 z nich, podczas gdy w 2017 roku było to 326. Najwięcej dziennikarzy jest więzionych w Chinach (60), Turcji (33), Iranie (28), Arabii Saudyjskiej (28) i Egipcie (38).

RSF wezwało Organizację Narodów Zjednoczonych do ustanowienia specjalnego przedstawiciela ONZ ds. ochrony dziennikarzy.

CZYTAJ TAKŻE: „Może zaproszę ich do saudyjskiej ambasady”. Zeman zażartował z dziennikarzy [+FOTO]

Kresy.pl / aljazeera.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply