Ekspert ONZ ds. praw człowieka Agnes Callmard badająca zabójstwo saudyjskiego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego zarekomendowała objęciem śledztwem saudyjskiego następcę tronu księcia Mohammeda bin Salmana. – pisze agencja AP.

W opublikowanym w środę 101-stronicowym raporcie na temat zabójstwa Chaszukdżiego w saudyjskim konsulacie w Stambule w październiku ub. roku Callamard wezwała organa ONZ lub sekretarza generalnego tej organizacji Antonio Guterresa do “żądania” dalszego śledztwa.

Ekspert zastrzegła, że nie przesądza o winie oraz że rozpatrując odpowiedzialność karną następcy tronu oraz Sauda Alqahtaniego, wysokiego doradcy saudyjskiego dworu, należy zachować skrajną delikatność. „Jedynym wnioskiem jest to, że istnieją wiarygodne dowody uzasadniające dalsze śledztwo prowadzone przez właściwy organ, czy granica odpowiedzialności karnej została przekroczona”. – napisała Callmard.

Callmard stwierdziła też, że nie ma powodu, dla którego nie powinno stosować się sankcji wobec księcia Mohammeda i jego majątku, ponieważ w przeszłości sankcje nakładano przed ustaleniem winy. Wskazywała, że dochodzenie sprawiedliwości i odpowiedzialności nie musi koniecznie zależeć od znalezienia jednego niezaprzeczalnego dowodu zbrodni (tzw. smoking gun). Według niej jej raport skupia się na identyfikacji osób, które mogły zawieść bądź nadużyć swoich stanowisk.

Badaczka miała dostęp do 45 minut nagrań zabójstwa Chaszukdżiego, wykonanych przez turecki wywiad, podczas gdy całość nagrań wynosi około 7 godzin. Jak stwierdza AP, jej raport zawiera “makabryczne” wyliczenie wydarzeń w konsulacie prawie co do minuty, włącznie z przywołaniem dźwięków piły, którą poćwiartowano ciało ofiary. Raport wymienia także z nazwiska 15 podejrzanych w tej sprawie.

W czasie badania sprawy, która trwała od stycznia br. Callmard nie uzyskała zgody na przyjazd do Arabii Saudyjskiej.

Ekspert odniosła się też do doniesień o wypłatach, jakie Arabia Saudyjska zaoferowała dzieciom Chaszukdżiego. Wyraziła wątpliwości, czy taki “pakiet” stanowi rekompensatę w myśl międzynarodowego prawa dotyczącego praw człowieka.

Jak pisaliśmy, dziennikarz Washington Post Dżamal Chaszukdżi został zabity i poćwiartowany w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Istambule, gdzie udał się w sprawie urzędowej. Zabójstwo przeprowadziła grupa 15 agentów przysłanych z Rijadu. Do dzisiaj nie odnaleziono ciała dziennikarza. Początkowo saudyjskie władze twierdziły, że Chaszukdżi opuścił konsulat, później pod wpływem międzynarodowego nacisku przyznały, że Chaszukdżi zginął podczas kłótni i bójki „z wieloma osobami”, do której miało dojść w placówce. W ramach śledztwa w tej sprawie saudyjskie władze aresztowały 18 osób, obywateli Arabii Saudyjskiej. Ponadto, doradca dworu ds. mediów Saud al-Qahtani i generał Ahmed al-Assiri, wiceszef wywiadu, a zarazem doradca księcia Mohammeda, zostali odwołani. W mediach pojawiały się przypuszczenia, że Chaszukdżi został zabity na polecenie saudyjskiego następcy tronu.

Kresy.pl / AP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply