Europejski Trybunał Praw Człowieka zajmuje się skargą Reporterów bez Granic. Chodzi o brak ochrony prawnej przed nieuzasadnioną masową inwigilacją treści przesyłanych kanałami telekomunikacyjnymi prowadzoną przez Federalną Służbę Wywiadowczą (BND) Niemiec – informuje Deutsche Welle.

W 2016 roku Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku odrzucił skargę Reporterów bez Granic w tej sprawie argumentując, że organizacja nie potrafiła należycie jej uzasadnić.

Rząd w Berlinie do marca ma czas na zawarcie ugody z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. “Po tym terminie przysługuje mu 12 tygodni na zajęcie stanowiska wobec skargi Reporterów bez Granic. Trybunał musi następnie rozstrzygnąć, czy dopuści do rozprawy z udziałem obu stron. Rzecznik rządu Steffen Seibert odpowiedział na zapytanie DW, że skarga organizacji dziennikarzy nie została jeszcze rozpatrzona (…)” – informuje Deutsche Welle.

Reporterzy bez Granic powołują się na artykuł 10 niemieckiej ustawy zasadniczej, gwarantujący tajemnicę korespondencji, przesyłek pocztowych i telekomunikacji. Według organizacji oddane do dyspozycji wywiadu zagranicznego środki inwigilacji idą za daleko – BND dysponuje możliwością podłączania się do punktów węzłowych komunikacji internetowej, co prowadzi do nieuzasadnionej inwigilacji w oparciu o tzw. selektory, czyli wyrazy podejrzane.

“Dzięki nim BND przegląda rocznie setki milionów mejli, w których występują takie wyrazy. Poszukiwane są treści potencjalnie niebezpieczne dla państwowego ładu i bezpieczeństwa. Komunikacja wewnątrzniemiecka, do której wywiad zagraniczny nie ma dostępu z mocy prawa, podobno poddawana jest automatycznej kontroli. Na czym ona polega, tego wywiad nigdy nie wyjaśnił w zadowalający sposób” – pisze DW.

Nie wiadomo, ile osób podlega inwigilacji ze strony BND. Stanowi to tajemnicę i dlatego Reporterzy bez Granic zdecydowali się złożyć skargę do ETPC. Zdecydowana większość osób, których dobra osobiste zostały naruszone (np. przez przeszukanie poczty mailowej), nie została o tym poinformowana.

“Niemiecka opinia publiczna dowiaduje się o takich praktykach tylko z dorocznego raportu Parlamentarnego Gremium Kontrolnego (PKGr) Bundestagu, gdy wszystkie istotne dane zostały już wyczyszczone. Pozwala to BND tłumaczyć się, że przejrzana przez nią korespondencja nie zawierała <<niczego ważnego>>, i zbagatelizować całą sprawę” – informuje DW.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Reporterzy bez Granic liczą, że uda zmusić się służby wywiadowcze do informowania osób poszkodowanych o przejrzeniu ich korespondencji. Wtedy możliwe byłoby także podejmowanie przeciw służbom kroków prawnych.

“Reporterzy bez Granic nie mają wątpliwości, że sami też mogli paść ofiarą działań BND. Na dowód tego przytaczają swoją skargę związaną ze sprawą Edwarda Snowdena, który ujawnił masowe inwigilowanie internetu przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA). W tym czasie NSA utrzymywała coś w rodzaju “filii” w stacji nasłuchowej BND w Bad Aibling. Organizacja chce się dowiedzieć od BND, czy też była kiedyś przez nią w jakiś sposób kontrolowana, aby w razie potrzeby podjąć jakieś kroki prawne” – pisze niemiecki portal.

W maju 2020 roku Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł, że praktykowane przez niemiecki wywiad od 2016 roku (kiedy wydano nowelizację ustawy o BND) tak zwane strategiczne rozpoznanie elektromagnetyczne jest nie do pogodzenia z prawem człowieka do sfery prywatnej, jak również z wolnością prasy. Przepisy regulujące stosowanie podsłuchów mają zostać zmienione do końca bieżącego roku.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W artykule pt. „Uprawnienia inwigilacyjne polskich służb. Szansa czy zagrożenie?”, który pojawił się na naszych łamach na początku lipca, opisywaliśmy szerokie możliwości działania rodzimych służb i brak realnych narzędzi kontroli i nadzoru w tym zakresie.

Polska jest jednym z trzech krajów Unii Europejskiej (obok Łotwy i Czech), w których nie występuje pozasądowe ciało przyjmujące skargi obywateli na działania służb. W naszym kraju nie informuje się również obywatela na żadnym etapie postępowania o byciu przedmiotem ich zainteresowania. Na obie te kwestie zwrócono uwagę w raporcie eksperckim stworzonym pod patronatem Rzecznika Praw Obywatelskich. Po ich uwzględnieniu i skorygowaniu przez osoby decyzyjne w kraju zaistniałaby szansa na powstanie sprawnie działających służb, posiadających kredyt zaufania społecznego wynikający z pewnej bezpiecznej z punktu widzenia interesu narodowego przejrzystości działań, będącej normą w państwach Unii Europejskiej, takich jak Dania. Obecnie jednak takie działanie nie wydaje się prawdopodobne.

Aktualne pozostaje stwierdzenie Najwyższej Izby Kontroli z 2014 roku: „obowiązujące przepisy ograniczają możliwość sprawowania skutecznego nadzoru nad służbami specjalnymi przez Prezesa Rady Ministrów (…) w wielu obszarach służby specjalne, pozbawione zewnętrznego cywilnego nadzoru, kontrolują same siebie”.

CZYTAJ TAKŻE: Szef duńskiego wywiadu zawieszony. Nadzór nad służbami jakiego w Polsce brakuje?

Kresy.pl / dw.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply