Uwaga ministra spraw zagranicznych Serbii Iwicy Daczicia pod adresem premiera Bułgarii Bojko Borisowa spowodowała wybuch dyplomatycznego sporu między dwoma państwami.

Obaj politycy przebywali w piątek w Poznaniu na odbywającym się tam szczycie Unii Europejskiej i państw Bałkanów Zachodnich. To właśnie tam doszło do wymiany zdań, która wywołała zaostrzenie relacji między Serbią i Bułgarią. W rozmowie z bułgarskimi mediami premier Bojkow Borisow stwierdził, że oficjalny nominat na wysokiego przedstawiciela UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Josep Borrell nie powinien trzymać się stanowiska swojego państwa – Hiszpanii, w kwestii Kosowa, lecz reprezentować unijne stanowisko. Hiszpania jest jednym z tych państw UE (obok Grecji, Słowacji i Rumunii), które nie uznają niepodległości Kosowa proklamowanej przez miejscowych Albańczyków w 2008 r. Jednak w ramach polityki sąsiedztwa władze UE utrzymują relacje z albańskimi władzami w Prisztinie.

Na wypowiedź Borisowa zareagował minister spraw zagranicznych Serbii Iwica Daczić, który stwierdził, że nie powinien on pouczać Borella. Serb zwrócił się do premiera Bułgarii bezpośrednio, na „ty”, co wywołało z kolei reakcję bułgarskiej dyplomacji. Bułgarskie Ministerstwo Spaw Zagranicznych wezwało ambasadora Serbii w Sofii i poinformowało, że „wypowiedź ministra Daczicia jest nie do przyjęcia i nie odpowiada oczekiwaniom bułgarskiej strony w ramach utrzymywania przyjacielskich i dobrosąsiedzkich stosunków”, jak zacytował we wtorek portal Interia. W odpowiedzi na to serbskie MSZ wezwało ambasadora Bułgarii w Belgradzie.

W poniedziałek bułgarski premier ponownie poruszył kwestię na zjeździe przywódców państw bałkańskich, który odbywał się w Sarajewie. „Czego dokładnie chce Daczić? Byłaś na briefingu w Poznaniu, co w mojej wypowiedzi było nie tak?” – pytał publicznie serbską premiera Anę Brnabić – „Jeżeli coś było nie w porządku, dlaczego nie zareagowałaś?”.

Kwestia była jeszcze tematem rozmów Daczicia i minister spraw zagranicznych Bułgarii Ekateriny Zachariewej, którzy spotkali się na Słowacji w ramach spotkania szefów dyplomacji państw Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Serbski minister stwierdził po tym spotkaniu – „Wyjaśniliśmy wszystko z minister Zachariewą. Chcemy utrzymywać z Bułgarią dobre, przyjacielskie, sojusznicze i strategiczne stosunki, będące w interesie obu państw i narodów. Dziękujemy Bułgarii za pomoc w integracji europejskiej”.

Jednak premier Bułgarii ma najwyraźniej na ten temat inny pogląd. Borisow domaga się od Daczicia przeprosin – „Pozwolił sobie wzywać mojego ambasadora i mówić, że moje zachowanie było nie do przyjęcia. Dopiero zobaczy, co to jest zachowanie nie do przyjęcia. Ja go nie potrzebuję. Do wczoraj mówiłem o nim jak najlepiej i dopóki nie powie mi „Przepraszam, Bojko”, nie interesuje mnie, co mówią ani [prezydent Serbii] Vuczić, ani Ana [Brnabić]”.

Czytaj także: Bułgarscy narodowcy chcą ustanowienia Karty Bułgara

interia.pl/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz