Jeśli USA nałożą na Turcję sankcje z powodu zakupu przez nią rosyjskiego systemu obrony powietrznej S-400, państwo to rozważy wszelkie możliwe odpowiedzi, włącznie z wyproszeniem amerykańskich żołnierzy z baz w Incirlik i Kureggik.

Jak podała turecka prorządowa gazeta Daily Sabah, powiedział o tym w środę w wywiadzie dla telewizji A Haber minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu. Słowa ministra zacytowała rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti. “Ocenimy najgorszy scenariusz i podejmiemy decyzję. Jeśli USA nałożą sankcje na Turcję, wówczas w porządku dnia może pojawić się kwestia baz Incirlik i Kureggik” – powiedział Cavusoglu.

Z kolei odpowiedzą Turcji na odmowę sprzedania jej amerykańskich samolotów F-35 może być zakup alternatywnych maszyn w Rosji lub w innym kraju – wynika ze słów tureckiego ministra.

Jak podawaliśmy, w strategicznie położonej bazie lotniczej Incirlik na południu Turcji stacjonuje 1,5 tys. amerykańskich żołnierzy i członków personelu; składanych jest tam również kilkadziesiąt taktycznych głowic nuklearnych. W 2016 roku podczas nieudanego puczu baza ta została odcięta przez tureckie władze i pozbawiona dostępu energii elektrycznej. Zamknięto nad nią przestrzeń powietrzną.

PRZECZYTAJ: Turecki minister: za puczem stoją Stany Zjednoczone

W październiku br. New York Times pisał, że w związku z ostatnimi napięciami pomiędzy Turcją a USA urzędnicy Departamentu Stanu i Departamentu Energii „po cichu” weryfikowali plany ewakuacji około 50 taktycznych bomb jądrowych zgromadzonych w bazie Incirlik. Zdaniem gazety wycofanie tej broni z Turcji oznaczałoby faktyczny koniec turecko-amerykańskiego sojuszu. W opinii jednego z urzędników, z którym rozmawiał NYT, arsenał ten stał się obecnie „zakładnikiem Erdogana”.

Jak pisaliśmy, pierwsza dostawa rakiet S-400 „Triumf” do Turcji rozpoczęła się w lipcu br. Ankara zakupiła rosyjski sprzęt po tym,  jak w marcu odrzuciła ofertę Amerykanów dotyczącą sprzedaży sytemu rakiet „Patriot”. Według agencji Bloomberg, administracja Trumpa złożyła Turkom ofertę szybkiego dostarczenia wyrzutni wraz z pociskami przed 15 lutego. Jednocześnie Amerykanie ponieśli cenę w stosunku do pierwotnej oferty. W dodatku, jak twierdzili anonimowi urzędnicy cytowani przez agencję, nowa oferta nie zakładała ani pożyczki dla Turków, ani transferu technologii, a na tym władzom w Ankarze zależało najbardziej.

Zakup rosyjskiego systemu przez należącą do NATO Turcję stał się źródłem napięć pomiędzy USA a Turcją. Stany Zjednoczone groziły Erdoganowi, że pozyskanie rosyjskich systemów rakietowych będzie skutkować wyrzuceniem Turków z udziału w programie budowy i użytkowania nowoczesnych myśliwców F-35. Na przełomie marca i kwietnia br. Amerykanie, zgodnie z zapowiedziami, zablokowali procedurę dostarczenia samolotów F-35 do Turcji.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kresy.pl / Daily Sabbah / RIA Nowosti

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. lp
    lp :

    Ostro grają Jankesi, wszak Turcja to szósta armia świata i druga co do wielkości w NATO. Gdyby doszło do odwrócenia sojuszy to będą mieli problem, że o ich “oczku w głowie” z Lewantu nie wspomnę.