Ministerstwo Spraw Zagranicznych Iraku wezwało do siebie ambasadora Turcji w Bagdadzie Fatiha Yildiza by wytłumaczył fakt operacji prowadzonych przez turecką armię na terytorium sąsiada.
Turecka armia prowadzi operacje na terytorium północnego Iraku, atakując, głównie przy pomocy Sił Powietrznych, ukrywające się w górach oddziały Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Organizacja ta od lat 80 XX wieku prowadzi metodami partyzanckimi i terrorystycznymi walkę o autonomię dla południowo-wschodniego obszaru Turcji zamieszkanego przez ludność kurdyjską.
Jak podał w czwartek portal Al Masdar News w czasie jednej z takich operacji zaatakowani zostali funkcjonariusze straży granicznej Iraku w prowincji Erbil. Prowincja ta wchodzi w skład autonomicznego Regionu Kurdystanu, zamieszkanego właśnie przez irackich Kurdów. W wyniku bombardowania przez turecki samolot zginął jeden oficer i dwóch żołnierzy irackiej straży granicznej.
Urzędnik irackiego MSZ Abdul-Karim Haszim wręczył ambasadorowi Turcji notę z żądaniem wyjaśnień i pociągnięcia do odpowiedzialności winnych śmierci irackich żołnierzy. W nocie podkreślono, że Turcja nie może prowadzić bombardowań i przerzucać sił lądowych na terytorium Iraku, gdyż jest to pogwałcenie suwerenności tego państwa.
Jedną z odpowiedzi irackich władz na takie zachowanie tureckich sił zbrojnych jest odwołanie wizyty tureckiego ministra obrony Hulusiego Akara w Bagdadzie jaka została wcześniej zaplanowana, a także wizyt wszelkich innych tureckich urzędników.
Jak pisaliśmy, tureckie ataki na terytorium Iraku prowadzą też do ofiar wśród ludności cywilnej Iraku.
almasdarnews.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!