Mieszkaniec Grodna na Białorusi postanowił wykorzystać spadek dla urządzenia sobie dłuższej imprezy. Trwała dwa miesiące.

Portal Biełorusskij Partizan relacjonuje historię 53-letniego mieszkańca Grodna, który odziedziczył mieszkanie po zmarłej ciotce. Mężczyzna posiadał już jedno mieszkanie dlatego zdecydował się na szybką sprzedaż spadku. Natychmiast po uzyskaniu zapłaty zaczął upłynniać środki finansowe w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Według portalu grodnianin wydawał pieniądze pochodzące ze sprzedaży odziedziczonego mieszkania przede wszystkim na napoje alkoholowe. Jak zwykle w takich przypadkach spadkobierca mógł liczyć na wielu współbiesiadników wśród znajomych. Wspólne imprezy trwały przez dwa miesiące. Mimo to nie udało się przepić spadku. Także dlatego, że spadkobierca trafił do szpitala w związku z chorobą nóg.

Był jednak na tyle hojny dla kolegów od kieliszka, że zostawił w im klucz do mieszkania, a w nim resztę pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży mieszkania, najwyraźniej po to by znajomi mogli wznosić toasty za szybki powrót do zdrowia gospodarza imprezy. Koledzy nie zdążyli jednak przepić całej sumy bowiem została ona ukradziona. Jak powiedział portalowi zastępca naczelnika dzielnicowego wydziału Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Grodnie, Nikołaj Sazon, kradzież nie nastręczała żadnych problemów, bowiem cała znaczna suma gotówki leżała w całości w łatwo dostępnym miejscu. Sazon pokreślił jednak, że pieniędzy nie ukradł żaden ze znajomych spadkobiercy, lecz osoba trzecia, która dołączyła do libacji. Złodziej przywłaszczył sobie około 10 tys. dolarów.

Czytaj także: Rosja: Obliczono bezpieczna dawki spożycia alkoholu

belaruspartisan.by/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply