Białoruska działaczka opozycyjna mieszkająca od dłuższego czasu w Wilnie pojawiła się niespodziewanie w telewizji nadawanej z Mińska oskarżając niedawnych towarzyszy o plany zbrojnego ataku na stolicę Białorusi.
W programie białoruskiej telewizji ONT pojawiła się 31 lipca dotychczasowa działaczka opozycyjna Olga Ciszkiewicz. Występując na wizji powiedziała ona o rzekomych planach innych emigracyjnych opozycjonistów przeprowadzenia dronami uderzeń na Mińsk oraz wysłania na Białoruś „grup sabotażowych”, zrelacjonował litewski nadawca publiczny, LRT.
„Ich ostatecznym celem jest udanie się na Białoruś i wyrządzenie krzywdy” – powiedziała Ciszkiewicz. W wywiadzie mówiła wręcz o oddziałach paramilitarnych złożonych z białoruskich emigrantów kontrolowanych przez litewski wywiad.
Ciszkiewicz była działaczką jednej z organizacji starej opozycji – Białoruskiej Socjaldemokratycznej Partii “Narodnaja Hramada”. W 2020 r., gdy władze tłumiły wystąpienia uliczne przeciwników Aleksandra Łukaszenki po wyborach prezydenckich, Ciszkiewicz uciekła do Polski. Następnie wyjechała na Litwę, bo właśnie do tego kraju białoruskie władze wyrzuciły główną pretendentkę w tych wyborach, Swietłana Cichanowska. Ta utworzyła w Wilnie główny sztab białoruskiej opozycji.
W Wilnie zajmowała się wolontariatem na rzecz organizacji “Dapamoga” (“Pomoc”) i “Nasz Dom”, zajmujących się udzielaniem wsparcia uchodźcom z Białorusi i Ukrainy. Liderka tej drugiej organizacji – Olga Karacz została w tym roku określona przez litewski urząd imigracyjny zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego i odmówiono jej azylu, podobnie jak jej mężowi.
Sama Karach powiedziała dziennikarzom, że Tiszkiewicz „nie miała dostępu do poufnych informacji” i nie robiła nic więcej poza rozdawaniem darów i sortowaniem ich. Jednak Ciszkiewicz była aktywną członkinią białoruskiej diaspory i pomogła zorganizować wiele akcji protestacyjnych w Wilnie. „Była wszędzie” – powiedziała Karacz redakcji nadającego z Polski Euroradia. Natalija Kolegowa, szefowa “Dapamoga”, również zaprzeczyła, że Tiszkiewicz miała dostęp do poufnych informacji o innych białoruskich uchodźcach i aktywistach.
W roku bieżącym wzięła udział w wyborach do Rady Koordynacyjnej przy Cichanowskiej, jednak została usunięta z listy kandydatów po tym, gdy opozycyjni hakerzy ujawnili, iż w 2018 r. Ciszkiewicz mogał donieść KGB na innego aktywistę opozycji.
Jewginij Wilski, przewodniczący “Narodnej Hramad”y, przyznał, że Ciszkiewicz “zrobiła wiele dla partii”, ale jednocześnie również w jej szeregach prowadzono sprawdzanie tej osoby. Zosała wykluczona z szeregów organizacji w roku bieżącym. Jeszcze na początku czerwca znikła z Wilna, by objawić się na Białorusi.
Ciszkiewicz pojawił się w mińskiej telewizji tuż przed wileńską konferencją białoruskiej opozycji, na której potwierdzono przywódczy status Cichanowskiej.
lrt.lt/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!