Korea Południowa uruchomiła głośniki w pobliżu granicy i w niedzielę wznowiła nadawanie programów propagandowych w kierunku Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej.
Seul wraza więc do praktyki niestosowanej w pasie zdemilitaryzowanym między dwiema Koreami od 2016 r., kiedy to Południe prowadziło serię emisji w odpowiedzi na czwartą próbną detonację nuklearną przeprowadzoną przez KRLD. Rada Bezpieczeństwa Narodowego Korei Południowej (NSC) zwołała nadzwyczajne posiedzenie i zatwierdziła to rozwiązanie dzień po tym, jak Korea Północna wypuściła balony w przestrzeń polityczną południowego sąsiada. To działanie było z kolei odwetem Pjongjangu za niedawne wysłanie przez granicę przez południowokoreańskie grupy obywatelskie balonów z ulotkami propagandowymi skierowanymi przeciwko władzom KRLD.
„Chociaż podejmowane przez nas środki mogą być trudne do zniesienia dla reżimu północnokoreańskiego, dostarczą one północnokoreańskiemu wojsku i obywatelom przesłania światła i nadziei” – oznajmiło biuro prezydenta Korei Południowej w komunikacie zacytowanym przez lokalną agencję informacyjną Yonhap. „Dajemy jasno do zrozumienia, że odpowiedzialność za jakąkolwiek eskalację napięcia między obiema Koreami będzie w całości ponosić Korea Północna” – przekazał przywódca.
Uczestnicy posiedzenia NSC zgodzili się, że wszelkie północnokoreańskie próby wywołania niepokoju i zamieszania wśród opinii publicznej są „niedopuszczalne” i zgodzili się podjąć „odpowiednie środki” przeciwko kampaniom balonowym Pjongjangu. Rada przekazała, że „rząd [Republiki Korei] utrzyma stan całkowitej i całkowitej gotowości przeciwko wszelkim prowokacjom ze strony Korei Północnej w celu zapewnienia bezpieczeństwa publicznego i bezpieczeństwa narodowego”.
Rozszerzonemu posiedzeniu Rady przewodniczył doradca Chang Ho-jin, uczestniczyli w nim ministrowie spraw zagranicznych, obrony i zjednoczenia, a także szef agencji szpiegowskiej, szef polityki koordynacyjnej rządu oraz zastępcy dyrektora Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Oświadczenie nadeszło kilka godzin po tym, jak południowokoreańskie wojsko poinformowało, że wykryło od soboty około 330 balonów nadlatujących z KRLD, z czego ponad 80 wylądowało na terytorium Korei Południowej. Yonhap twierdzi, że od schyłku maja z północnej strony strefy zdemilitaryzowanej nadleciało już prawie tysiąc balonów z doczepionymi śmieciami.
Relacja międz dwiema Koreami znacznie pogarszyły się w bieżącym roku. W styczniu przywódca KRLD, Kim Dzong Un oznajmił, iż Korea Państwa jest głównym wrogiem, a zjednoczenie Półwyspu Koreańskiego nie jest już realną perspektywą. Wkrótce potem Najwyższe Zgromadzenie podjęło decyzję o rozwiązaniu organów państwowych odpowiedzialnych za zarządzanie sprawami międzykoreańskimi.
W lutym parlament KRLD przegłosował anulowanie umowy regulującej zasady współpracy gospodarczej z Koreą Południową oraz przepisy dotyczące funkcjonowania projektu turystycznego na górze Kumgang, który oferował wycieczki i był symbolem kooperacji między obiema Koreami.
Prezydent Korei Południowej Yoon Suk Yeol nazwał wówczas posunięcie Pjongjangu „nadzwyczajną zmianą” i stwierdził, że trudno zrozumieć ich logikę. „To, co się nie zmieniło, to to, że Północ przez ponad 70 lat próbowała zamienić nas w komunistów, a robiąc to, zdała sobie sprawę, że jej broń konwencjonalna jest niewystarczająca, więc zdecydowała się na rozwój broni nuklearnej, aby nam zagrozić”.
en.yna.co.kr/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!