Rząd Czadu ogłosił, że nie będzie już realizować umowy o współpracy w dziedzinie obrony narodowej z Francją, co oznacza utratę przez Paryż jednej z najważniejszych placówek w Afryce.

Portal Africa News przytoczył w piątek tę informację jako “przełom historyczny” dla dawnej kolonii Francji. Tak właśnie miał się wyrazić w oświadczeniu rzecznik czadyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Abderaman Koulamallah. Jak przekazał, decyzja o wypowiedzaniu umowy o współpracy z Francją pozwoli Czadowi na ponowne zdefiniowanie strategicznych partnerstw zgodnie z priorytetami narodowymi.

Czad, który ogłosił niepodległość w 1960 r., był jednym z najbliższych partnerów strategicznych i politycznych Paryża w Afryce. W latach 80 XX w. był główny partnerem w walce z Libią pułkownika Muammara Kaddafiego. Było tak także za wieloletnich rządów Idrissa Deby’ego, który zginął w 2021 r. walkach z rebeliantami. Choć władzę przejął jego syn – Mahamat Deby Itno najwyraźnie przeprowadza generalną zmianę polityki zagranicznej afrykańskiego państwa.

Analitycy twierdzą, że Deby od jakiegoś czasu nie ufa Francji, a decyzja ta stwarza okazję dla innych krajów, zwłaszcza Rosji, Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich zwiększających od lat swoje wpływy w tym regionie świata.

„Deby starał się zdywersyfikować swoje partnerstwa w zakresie bezpieczeństwa, odchodząc od umów ekskluzywnych. Nie ufa (prezydentowi Francji Emmanuelowi) Macronowi. Nie może też ignorować powszechnych nastrojów antyfrancuskich” — powiedział Ulf Laessing, szef programu Sahelu w fundacji Konrada Adenauera w Mali.

Francja utrzymywała od tej pory w Czadzie około tysiąca żołnierzy. Nie wiadomo kiedy dokładnie opuszczą to państwo, napisał Africa News.

To najnowszy cios w stanowisko Francji w regionie Sahelu, gdzie jej wpływy uległy w ciągu ostatnich lat radykalnemu zmniejszeniu. W 2020 i 2021 r. w Mali doszło do dwóch zamachów stanu, które wydźwignęły do władzy wojskowych niechętnych Francji, którzy podjęli współpracę z Rosjanami. Kapitan Ibrahim Traore przejął wraz z towarzyszami władzę w Burkina Faso w październiku 2022 r., w wyniku zamachu stanu. Obalił poprzedniego wojskowego przywódcę wojskowego państwa, pułkownika Paula-Henriego Damibę. Ten ostatni sam przejął władzę w wyniku wojskowego zamachu stanu w styczniu tegoż roku, pozbawiając władzy prezydenta Rocha Marca Christiana Kaboréa. Rząd i Zgromadzenie Narodowe zostały wówczas rozwiązane. Był to element fali przewrotów – kolejny, miał miejsce w lipcu zeszłego roku w Nigrze, gdzie obalony został profrancuski prezydent Mohamed Bazoum.

Mali, Burkina Faso i Gwinea sprzeciwiły się wówczas jakiejkolwiek interwencji w Nigrze. W efekcie Mali, Burkina Faso i Niger zawiązały formalny sojusz.

Działania afrykańskich przywódców mają poważne konsekwencje geopolityczne. Mali i Burkina Faso wypędziły francuskich żołnierzy, którzy tam przebywali, i zwróciły się o wsparcie Rosjan z grupy Wagnera. Po śmierci Jewgienija Prigożyna jego rolę przejmuje tak zwany Korpus Afrykański, którego żołnierze są już w regionie. W lipcu trzy państw ogłosiły formowanie konfederacji.

africanews.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply