Trzech członków Rady Miasta Minneapolis ochraniają prywatni ochroniarze, którzy kosztują podatników 4500 dol. dziennie. Wcześniej głosowali oni za zlikwidowaniem lokalnej policji.
Wiadomość o zawarciu porozumienia z prywatną firmą dotarła do opinii publicznej w piątek, czyli tego samego dnia kiedy rada miejska uchwaliła stosunkiem głosów 12-0 zniesienie Departamentu Policji w Minneapolis w następstwie zabójstwa George’a Floyda. Policja ma przejść teraz głębokie reformy strukturalne i zmienić nazwę.
CZYTAJ TAKŻE: WSJ: Rasistowska policja w USA? Garść faktów
„Moje obawy dotyczą dużej liczby białych nacjonalistów w naszym mieście i innych groźnych komunikatów, które otrzymuję”, powiedziała Andrea Jenkins, członek Rady, w rozmowie z Fox News, dodając, że od czasu objęcia urzędu w 2018 r. prosiła o prywatną ochronę.
Miasto wydało już ponad 63 tys. dol. na ochronę dla Jenkins, a także innych członków Rady – Phillipe Cunninghama i Alondry Cano – w ciągu ostatnich trzech tygodni po tym, jak ta trójka oświadczyła, że dostawała groźby.
Rzecznik policji w Minneapolis poinformował jednak, że nie nikt z nich nie złożył oficjalnego zawiadomienia o otrzymywanych groźbach.
Ta trójka radnych inicjowała działania zmierzające do zlikwidowania policji miejskiej na rzecz „funkcjonariuszy pokoju” i „całościowego, ukierunkowanego na zdrowie publiczne podejścia” do organów ścigania.
Jak informowaliśmy, także policja w Nowym Jorku pod naciskiem lewicy i ruchu Black Lives Matter rozwiązała swoją jednostkę ds. walki z przestępczością. W efekcie przez niecały tydzień miało miejsce 28 strzelanin z 38 poszkodowanymi. W analogicznym okresie zeszłego roku w całym tygodniu było jedynie 12 strzelanin.
CZYTAJ TAKŻE: USA: milicje obywatelskie pilnują porządku w małych miasteczkach podczas lewicowych protestów
Kresy.pl / ntpost.com
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!